miłka, Wygrał

od 2013-12-29

ilość postów: 513

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jajnika

10 lat temu
AgaD677 ja przy pierwszej operacji też nie miałam pasa a przy drugiej profesor zalecił żebym nosiła pas sciągajacy żeby nie nabawić się przepukliny. Pas kupiłam w aptece za około 50 zł . Musisz najpierw się wymierzyć żeby wiedzieć jaki rozmiar kupić. Pozdrawiam

Rak jajnika

10 lat temu
Hesiu uciekaj z Polnej, idź na tą konsultację a jak cos Ci nie będzie pasowało to jedź do Bydgoszczy do profesora Wicherka, co środę w gab. 79 zbiera się komisja i tam Cie przyjmą od ręki dajesz położnej swoje dokumenty i czekasz aż Cię wezwą. Ja jestem po dwóch operacjach i teraz przyjmuję chemię co tydzień. W każdy czwartek spotykam się z dziewczyną z Kalisza która leczyła sie na Polnej też ma guza nieoperowalnego to co ona mi opowiadała to szok. W grudniu na Polnej podali jej ostatnia chemię, dali skierowanie do hospicjum i powiedzieli że jak do lutego przeżyje to ma się zgłosićdo nich. Nie poszła do hospicjum przyjechała do Bydgoszczy do profesora on podjął sie jej leczenia i co mamy prawie maj dziewczyna dobrze się czuje i ŻYJE!!!!!co tydzień przemierza 200 km w jedną stronę ale wie że warto. Trzymam za Ciebie kciuki. Ja też jestem na początku walki.

Rak jajnika

10 lat temu
Oj kobietki zgadzam sie że zarażacie ale poczuciem humoru i optymizmem, którego przynajmniej mi czasami brakuje, ale jak Was czytam od razu mi lepiej. Jak u Was po świetach , bo u mnie tak sobie trzymam dietkę lekkostrawną bo to krótki czas po drugiej operacji a mimo wszystko od wczoraj rana utrzymuja sie boleści w lewym boku niewiem co tam mnie boli( kłujacy ból) czy to jeszcze bóle pooperacyjne czy znowu coś z jelitami po chemii. W czwartek jadę na chemię i chyba poprosze o usg bo nie chciałabym przechodzić znowu przez to samo co 3 tygodnie temu. POzdrawiam w słoneczne popołudnie

Rak jajnika

10 lat temu
Witam w świąteczny poranek. Dawno mnie tu nie było, bo ostatnie dwa tygodnie spędziłam w szpitalu po chemii przytrafiła mi sie porażenna niedrożność układu pokarmowego to była masakra. Cały czas wymioty 17 godzin spędziłam z sondą w szpitalu rejonowym a następnie trafiłam znowu do Bydgoszczy gdzie w ciągu dosłownie kilku godzin układ pokarmowy ruszył ale profesor przetrzymał mnie na oddziale do chemii a później pojechałam do domku. Troche mnie męczy ale jakoś daję radę.Przede mną jeszcze 14 wlewów mój system leczenia jest troche uciążliwy bo chemię dostaję co tydzień niezdążę się ogarnąć po jednej a już jadę na kolejną ale trzymam się słów lekarza że tym systemem efekt końcowy leczenia jest lepszy. Przez tą niedrożność spadła mi hemoglobina z 12,3 na 9,4 przed chemią chcieli podać mi jednostkę krwi ale niestety stacja krwiodawstwa odmówiła mi krewki ( mam 0Rh-) bo tą grupe krwi podaje się w zagrożeniu życia a u mnie tego niebyło. Teraz popijam pokrzywę może hemoglob. pójdzie w górę bo reszta wyników była ok. Czym jeszcze podnieść hemoglobine macie jakieś sposoby?? Życzę spokojnych Świąt. Pozdrawiam

Rak jajnika

10 lat temu
Wczoraj byłam na kolejnej chemii wyniki dobre narazie niemam żadnych skutków ubocznych oprócz tego że dzisiaj zaczęły mi wypadać włosy. Drugi tydzien spotykam się na chemii z dziewczyną niespełna 30 letnia która ma raka szyjki macicy (niemogą go operować) leczyła się w Poznaniu na Polnej dostała tam 10 chemii i co jej powiedziano.... w listopadzie jej powiedzieli że już jej chemii nie dadzą że niema juz żadnych szans jak przeżyje do lutego to ma się do nich zgłosiś i dali jej skierowanie do hospicjum. Dziewczyna mimo tego co usłyszała przyjechała do Bydgoszczy do profesora Wicherka ten się podjłą jej leczenia i dziewczyna chodzi, żyje wychowuje czwórke dzieci. jest zadowolona z leczenia i przyjeżdża co tydzień 200 km w jedną stronę ale nie narzeka bo wie że tu jej pomagają . Tak więc nigdy nie należy tracić nadziei. Pozdrawiam i życzę słonecznego dzionka.




A jeszcze mam do Was kochane pytanie jestescie bardziej doświadczone w biurokracji więc może mi doradzicie. NA zwolnieniu lekarskim jestem 2,5 wiem że mogę jeszcze chorować ale wczoraj na chemii panie coś wspominały że mogę starać się o świadczenie rehabilitacyjne ze Zus-u ale niewiem kiedy składac ten wniosek i że można dostać jakiś zasiłek z niepełnosprawności. Co prawda ja stopien niepełnosprawności lekki mam od 1998 roku ale na kręgosłup i do tej pory nie korzystałam z żadnych świadczeń . Doradźcie mi gdzie mam się zgłosić i jakie dokumenty złożyć bo w tej kwiestii jestem ciemna i zielona. Pozdrawiam

Rak jajnika

10 lat temu
Witam. Krysiu ja kupiłam w aptece septosan i naparem tych ziół płukałam jamę ustną ale w poniedziałek mimo wszystko poszłam do lek. rodzinnego i poprosiłam o jakis lek bo bałam się żebym nie nabawiła sie zagrzybienia organizmu tak jak pisała szymczakanna i rodzinny przepisał mi Flucofast jedna kapsułka dziennie przez 7 dni i dodatkowo zawiesine Nystatyna do płukania jamy ustnej. Po zażyci jednej kapsułki Flucofastu już nie było sladu po plamkach w buzi czysciutko. Chemię odbieram co tydzień mój system leczenia to jeden tydzień taxol i carboplatyna nastepne dwa tygodnie sam taxol i trzeciego tygodnia znowo taxol i carboplatyna. Lekarz twierdzi że takim systemem efekt leczenia jest zdecydowanie lepszy i trzymam się tych słów. Pozdrawiam i życzę milutkiego dzionka.

Rak jajnika

10 lat temu
Bardzo mi przykro, wyrazy współczucia dla najbliższych.



Kochane jestem po drugiej chemii i w jamie ustnej wysypało mnie takimi białymi plamami doradźcie mi czym to smarować albo płukać żeby z tego nie porobiły się ranki w gardle czuję jakbym miała żyletki.

Rak jajnika

10 lat temu
Witam po miesięcznej nieobecności. Dziś mija 4 tygodnie od drugiej operacji. Wynik histo po pierwszej to adenocarcinoma ovaridextrii grade 2. structurae histologicae oviductus dexter normales. 28 lutego poddałam sie radykalnej operacji usunęli mi węzły chłonne macicę lewy jajnik i sieć mniejszą.w szpitalu spedziłam 4 dni i przy wyjściu doznałam szoku jak mi lek. prowadzacy powiedział że mam się przygotować do chemii myślałam że to jakaś pomyłka ale przy badaniu profesor powiedział że tak dostanę chemię 6 w odstępach 3 tyg. rozryczałam się bo cały czas było mówione że chemii nie będzie a tu bum. Więc profesor stwierdził że w moim przypadku ta chemia to jak atybiotyk na zapalenie płuc i tego się trzymam. Wynik histo miałam mieć 26 marca ale po niecałych 2 tygodniach zgłosiłam sie na komisję z ciągłymi bólami w lewym boku i nerki po badaniach okazało się że to ból pooperacyjny ale wolałam sprawdzić bo juz byłam tym wykonczona dwa tyg. ciągłego bólu i wtedy już był wynik który brzmi tak mikroskopowy naciek raka znaleziono we fragmencie otrzewnej, łagodna torbielka okołojajowodu, łagodne torbiele pęcherzykowe janika lewego, endometrium macici i drobne torbielki szyjki macicy, wypreparowano 3,7,9,8,11 odczynowych węzłow chłonnych w 3 węzłach obecne przerzuty raka niewykraczające poza torebke węzłów, we fragmenice sieci o wielkości 30x 0,8 utkania raka nie znaleziono. Lekarz twierdzi ze wynik nie jest aż tak zły. A Wy co myslicie??? już nie wiem jak im wierzyć. 20 marca dostałam pierwszą chemię taxol i carboplatynę ale lekarz mi zmienił że nie co 3 tygodnie a co tydzień więc chemii będzie nie 6 a 18 stwierdził że czas leczenia się nie zmieni tak jak zakładali 18 tygodni ale wyniki leczenia są zdecydowanie lepsze. po pierwszej chemii czułam się fatalnie prawie 4 dni nic nie jadłam tylko piłam bałam się o wyniki krwi bo po dwóch operacjach hemoglobina spadła do 10,9 a jak nic nie jadłam no to widamo, zaczęłam zajadać we wtorek i środę a wczoraj znowu chemia myślałam żze wyniki będą złe a tu cud wyniki eleganckie i hemoglobina poszybowała przez tydzień na 12,2!!! Myslę ze to skutek picia pokrzywy tak mi doradził profesor żeby pic pokrzywę bo niestety jeść jeszcze wszystkiego nie mogę bo mam jeszcze dietę. Wczoraj dostałam sam taxol bo lekarz mi wyjaśnił że co 3 tydzień będzize taxol i carboplatyna. Dzisiaj jak narazie apetyt mi dopisuje więc zajadam bo niewiadomo co będzie później. Mam nadzieję ze zwalczę to cholerstwo i bedzie dobrze. Wykańcza mnie ból stopy lewej już boli 4 tydzień lekarze mówią ze to po operacji wczoraj dali mi Neurovit na ten ból , przez niego śpię po 3-4 godziny w ciągu nocy. Miałyście coś takiego możliwe ze tak dłudo boli pod stopą i z jednakowym nasileniem cały czas. Ale się rozpisałam ale tak to jest jak się długo nie pisze a chce się wszystko dokładnie opisać. Pozdrawiam Was bardzo bardzo serdecznie i życzę milutkiego dzionka.

Rak jajnika

10 lat temu
właśnie skończyłam pakować torbe do szpitala, jutro o 7 wyjazd i oczekiwanie na operację chciałabym mieć juz we wtorek , oby mnie tak nie przeciągneli jak ostatnio i obym trafiła na jakieś fajne współleżące nie tak jak ostatnio. Trafiła mi się Pani która mnie cholernie stresowała przed operacją straszyła mnie że mogą mi tylko otworzyć brzuch nic nie zrobić i zaszyć , ( niewiedziałam że ma peruke) albo potrafiła zdjąć perukę i mi powiedzieć a pani co myśli że będzie lepiej wyglądała niż ja. To było dla mnie bardzo stresujące kiedy oczekiwałam na operację mam nadzieję że teraz tak nie będzie nikt mnie nie będzie straszył pozdrawiam trzymajcie się cieplutko jak wrócę do domu to się odezwę

Rak jajnika

10 lat temu
może jestem panikara ale nie wytrzymałabym do poniedziałku więc dzisiaj o 5 rano z mężem pojechałam do Bydg. żeby przed operacjami porozmawiac z profesorem. Jak mnie zobaczył wiedział o co chodzi zaprosił mnie z mężem na rozmowe do gabinetu o wszystko co mi lezało na sercu wypytałam i co się okazało że histopatolog w tym paskudztwie w środku znalazł małe ognisko komórek nowotworowych profesor mówił ze mam raka tzw. granicznego a te z kolei sa o małym stopniu złośliwości i nie wymagają poddawania pacjenta chemioterapii. Stwierdził że można by zaryzykować i nie robić operacji ale czy jest sens czekać czy coś się rozwinie??? Jak to mi wytłumaczył że jajnik jest narządem swobodnym dotyka innych narządów jak wyrostek, węzły chłonne macica itp i dlatego żeby mieć pewność że nigdzie się nic nie rozsiało zaleca usunąć to czego ten jajnik dotykał. Więc nie czekam nie ryzykuje idę w poniedziałek na oddział a we wtorek najpóźniej w środę operacja. Pozdrawiam i dziękuje za słowa otuchy i wsparcia.