Ostatnie odpowiedzi na forum
Dziewczyny a ja mam pytanie z troche innej beczki, czy w przypadku kazdej z Was leczenie przebiegało tak samo jak ma przebiegać u mojej mamci? W sensie, że najpierw była mniej lub bardziej radykalna operacja a nastepnie chemioterapia? I czy dodatkowo się wspierałyście jakimiś metodami leczenia czy zdawałyście się bardziej na zdrową żywność i ew. suplementy o których pisałyście troche wczesniej? I jaka witamine c najlepiej kupic w aptece?
Co do tej dootrzewnowej chemioterapii to w tym linku nano co wyslalas jest wszystko opisane dośc przekonywujaco..mnie ten temat tak owładnął, że bym sie chwytała wszystkiego co tylko może pomóc..:(
traszka dopiero zobaczyłam Twoja odp, tak wiem, ze nie ma zadnych badan potwierdzajacych skutecznosc pestek moreli :( Na innym forum przeczytałam kilka wpisów które opisywały historie w ktorych ludzie jedli po 40-80 takich pestek dziennie i choroba im sie cofała..tylko ze cieżko jest slepo wierzyć w takie informacje bo jednak cyjanowodór skutecznie odstrasza, ale może rzeczywiscie takie dawki jak u aniasas nie zaszkodziłyby a wręcz pomogły? Jak nie fizycznie to moze psychicznie..zawsze jest jakis efekt placebo. Sama nie wiem :(
Aniasas a moge wiedziec czy od razu zastosowałaś dawkę 17 dziennie czy stopniowo wprowadzilas? I jak je spożywałaś? :) Zamawiałaś przez internet? I czy nie odczuwałaś żadnych skutków ubocznych przez rzekomy cyjanek w składzie?
Troche duzo tych pytan :D
Aniasas a moge wiedziec czy od razu zastosowałaś dawkę 17 dziennie czy stopniowo wprowadzilas? I jak je spożywałaś? :) Zamawiałaś przez internet? I czy nie odczuwałaś żadnych skutków ubocznych przez rzekomy cyjanek w składzie?
Troche duzo tych pytan :D
nana, traszka i czarownica11 dziekuje za małe objaśnienia dotyczące chemii. Nie wiem czy ten wątek sie tu juz kiedyś pojawił, ale czy słyszałyście o leczeniu amigdaliną zawartą w pestkach moreli? Czy któraś z was stosowala je oproćz metod konwencjonalnych? Ja sie naczytałam róznych opinii w internecie, kusi mnie zeby podawac mamie chociażby w małych ilosciach, ale nie chciałabym też zaszkodzić :(
o jeny nie wiem czemu mój komentarz wysłał się 3 razy, sorki za spam: )
Hej dziewczynki, czytam wasze wpisy ale nie rozumiem czemu kuracja avastinem jest lepsza od carbo + taxolu? Moja mama ma nadciśnienie spowodowane wielotorbielowatością nerek, myślicie ze z tego powodu również odmowią jej leczenia avastinem? Ogolnie mam do was pytanie, bo nie potrafie zrozumiec diagnozowania tej choroby..Moja mama rok temu w kwietniu badała się u ginekologa i nie miała nawet małego torbielika na jajnikach, a w tym roku urósł jej kilkucentymetrowy guz?! Czy to cholerstwo naprawdę tak szybko rośnie? Mama juz po operacji dochodzi do siebie, w poniedziałek jedziemy na zdjęcie szwów. Ranę ma dosłownie pod same piersi. Teraz czekamy z niecierpliwością na wyniki.
Margareta musisz byc silna chociaz wiem, ze takie wiesci podłamują człowieka, zwłaszcza kiedy słyszysz o tym juz trzeci raz. Ale dobrze, ze trafiłaś na to forum bo ja pomimo iż jestem tu krótko to cieszę się, ze moge zadac pytanie i zostać wysłuchaną w gronie, które rozumie powagę sytuacji. Dziewczyny są przemiłe i bardzo pomocne, już teraz chciałam Wam podziekować za wsparcie: )
pozdrawiam cieplutko
Hej dziewczynki, czytam wasze wpisy ale nie rozumiem czemu kuracja avastinem jest lepsza od carbo + taxolu? Moja mama ma nadciśnienie spowodowane wielotorbielowatością nerek, myślicie ze z tego powodu również odmowią jej leczenia avastinem? Ogolnie mam do was pytanie, bo nie potrafie zrozumiec diagnozowania tej choroby..Moja mama rok temu w kwietniu badała się u ginekologa i nie miała nawet małego torbielika na jajnikach, a w tym roku urósł jej kilkucentymetrowy guz?! Czy to cholerstwo naprawdę tak szybko rośnie? Mama juz po operacji dochodzi do siebie, w poniedziałek jedziemy na zdjęcie szwów. Ranę ma dosłownie pod same piersi. Teraz czekamy z niecierpliwością na wyniki.
Margareta musisz byc silna chociaz wiem, ze takie wiesci podłamują człowieka, zwłaszcza kiedy słyszysz o tym juz trzeci raz. Ale dobrze, ze trafiłaś na to forum bo ja pomimo iż jestem tu krótko to cieszę się, ze moge zadac pytanie i zostać wysłuchaną w gronie, które rozumie powagę sytuacji. Dziewczyny są przemiłe i bardzo pomocne, już teraz chciałam Wam podziekować za wsparcie: )
pozdrawiam cieplutko
Hej dziewczynki, czytam wasze wpisy ale nie rozumiem czemu kuracja avastinem jest lepsza od carbo + taxolu? Moja mama ma nadciśnienie spowodowane wielotorbielowatością nerek, myślicie ze z tego powodu również odmowią jej leczenia avastinem? Ogolnie mam do was pytanie, bo nie potrafie zrozumiec diagnozowania tej choroby..Moja mama rok temu w kwietniu badała się u ginekologa i nie miała nawet małego torbielika na jajnikach, a w tym roku urósł jej kilkucentymetrowy guz?! Czy to cholerstwo naprawdę tak szybko rośnie? Mama juz po operacji dochodzi do siebie, w poniedziałek jedziemy na zdjęcie szwów. Ranę ma dosłownie pod same piersi. Teraz czekamy z niecierpliwością na wyniki.
Margareta musisz byc silna chociaz wiem, ze takie wiesci podłamują człowieka, zwłaszcza kiedy słyszysz o tym juz trzeci raz. Ale dobrze, ze trafiłaś na to forum bo ja pomimo iż jestem tu krótko to cieszę się, ze moge zadac pytanie i zostać wysłuchaną w gronie, które rozumie powagę sytuacji. Dziewczyny są przemiłe i bardzo pomocne, już teraz chciałam Wam podziekować za wsparcie: )
pozdrawiam cieplutko
My wlasnie dziś dostalysmy wypis ze szpitala wrócilysmy do domu. Rosołek się gotuje i kompot z truskawek. Diagnoza to rak jajnika c56(?) podejrzewam, że to oznaczenie raka złośliwego? Dodatkowo wielotorbielowatość nerek i wątroby o których już wspominałam oraz nikotynizm..mama niestety pali papierosy. Na resztę wynikow czekamy. Co do cukrów to mam nadzieje,ze jak już przyjdzie leczenie chemią to mama zrezygnuje tez z makaronów i chleba białego..ja póki co jestem na urlopie wiec codziennie odwiedzam stronke i czytam wasze wpisy. Po powrocie do pracy mogę już nie wchodzić tu tak często ale jakbyście miały jeszcze jakies cenne wskazówki to piszcie, odczytam później:-) kociak27 ciesze się, ze Twoja mama dobrze znosi chemie, mam nadzieje, ze jeśli dojdzie do tego ze moja mama będzie ja przyjmować to równie swietnie sobie z nia poradzi: ) pozdrawam was ciepło