mariamagdalena, Wygrał

Witam :) u nas tez posypało! piknie jest! :)

Mikra43 - trzymam kciuki!! Będzie dobrze!

Jasia12 - no właśnie!! Bez sensu! co tam włosy przecież odrosną! Ważne żeby chemia dobrze szła, w terminie i bez większych komplikacji!
A właśnie a pro po chemii, czy miałyście po którymś podaniu takie pieczenie w pęcherzu od czasu do czasu ( 2 tygodnie temu miałam 1 chemię ). i przy oddawaniu moczu trochę tak dziwnie delikatnie piecze. Nie jest to uciążliwe ale coś tam od wczoraj zauważyłam i nie wiem czy to samo przejdzie czy iść do lekarza ? A w niedzielę mam 2 chemię więc trochę się martwię co to może być?? Dziękuję Wam za odpowiedź i życzę pięknego dnia!

Szymczakanna- BRAWO!!! Cieszę się Twoim szczęściem!!! Żyj w zdrówku 100 lat!

Jeśli chodzi o badania to zapytam jak będę na 2 chemii w szpitalu, zapytam o siebie i jednocześnie o córkę...

Peruka kupiona! Dziś pierwszy dzień w pracy w "nowej czapeczce"! Powiem Wam, że nie wiem jak to u Was jest ale ja lepiej wyglądam w peruce niż bez! Podobno 10 lat młodziej! Nie spodziewałam się takich opinii. I po co się tak stresowałam?!

makro000 - pewnie masz zakwasy, z tym że one powinny ustąpić gdzieś na 4-5 dzień, trochę dziwne że z każdym dniem jest u Ciebie gorzej zamiast lepiej! Niech lekarz się wypowie...

Pozdrawiam Wszystkie Panie!

Joanno51- ..a kiedy robiłaś badania? w czasie choroby czy przed czy po? Ile to kosztuje? Prywatnie można to zrobić?? Może warto zrobić, bo z tego co mi wiadomo to u mnie w rodzinie nie było żadnego nowotworu, albo nie wiem że był.... A jak powiedziałam o tym lekarzowi to mi odpowiedział : " ktoś musi być pierwszy".

A jak się takie badania genetyczne wykonuje? Drogo kosztują? Córka chciałaby wiedzieć...Dziękuję za odp.

P.S. No i stało się! wczoraj jeszcze miałam włosy a dziś?, szkoda gadać!!!!Nie należę do wyjątku, niestety! Ale nie będę płakać!! Kiedy zaczną odrastać? dopiero po 6 chemii??

Pozdrawiam Was:)

Witam w niedzielny poranek! - ojej! to widzę że tu większość z Was należy do rodzin obciążonych genetycznie:( Ale jak widać w przypadku Mikry43 nie trzeba posiadać zmutowanego genu żeby zachorować!

Nana - pozdrowienia dla córki, podziwiam i życzę żeby wszystko poszło po Jej myśli! Bardzo ciężko jest żyć ze świadomością że nadejdzie taki dzień że i w końcu "ten dziad" mnie dopadnie!.Sama nie wiem jak ja bym zadecydowała a co dopiero radzić córce, czy powinna poddać się operacji czy nie. Ciężka sprawa....:( Bardzo Tobie i Twojej rodzinie współczuje z powodu cierpienia i stresu jaki Wam towarzyszy od wielu lat....

Carla - pozdrowienia dla siostry i życzenia zdrowia !

Elbe, Mikra43 - Boże nie wiem co mam powiedzieć , tak mi przykro...brakuje mi słów..wyrazy współczucia...Pozdrawiam Was gorąco i zyczę spokojnej nocki

Elbe, Ewcia35- bardzo mi przykro, iż Wasze mamy również musiały przez to przechodzić:( Mam 20 letnią córkę. Jeśli ja zachorowałam to znaczy że córka też?? Czy nie udało Was się ochronić przed tym wszystkim???Przecież powinnyście być pod stałą opieką lekarską! Choroba powinna być wykryta szybko i zduszona w zarodku. Jak to się mogło stać??

Mikra43- a nasz ginekolog, tzn mój i córki powiedział że właśnie powinna brać antykoncepcyjne bo łykanie tabletek przynajmniej przez pół roku zmniejsza w znacznym stopniu możliwość zachorowania na raka jajnika! Ale ja tez gdziez o tym czytałam. I bądź tu mądry !!
Trzymam kciuki za TK i za dopuszczenie Ciebie do pracy! Mnie lekarz dopuścił bez zadnego problemu! U Ciebie tez tak będzie, zobaczysz! Wrócisz do pracy i będziesz dłuuuuuuugo w zdrówku pracować:)

Ja biorę HTZ - lekarz powiedział że powinnam i nie widzi przeciwskazań. Miałam obawy, nie powiem i przez 1,5 miesiąca po operacji trzymałam się dzielnie i cierpiałam ale niestety muszę brać , bo skutki uboczne wycięcia jajników dawały mi nieźle popalić!! Były o wiele bardziej uciążliwe niż skutki chemii. Nie byłam w stanie normalnie funkcjonować, nieprzespanie noce, wybuchy gorąca i kołatania serca kilkanaście razy w ciągu nocy i dnia, nie dawałam rady! Dostałam zastrzyk i jest ok. Wiem, że beż tego nie dałabym rady przejść chemii a jeszcze mi trochę zostało.. A po chemii zobaczymy...

Pozdrawiam weekendowo i życzę miłej soboty:)

Ewcia35, szymczakanna- oj, nie sądzę żebym była wyjątkiem, tym bardziej że włosy mam bardzo słabe i rzadkie :( Do 2 chemii jeszcze cały tydzień to pewnikiem wypadną jak nic :(. Macie rację, kupię sobie peruczkę w razie "W , a jak nie wypadną to będę nosić zimą jako czapkę :) Pozdrowienia

ewcia35 - a mama tez brała taxol+karboplatynę?? tez myślałam o tym... ale nie chce za dużo brać bo i na wątrobę biorę, na układ odpornościowy, na krew itd...

Jasia12 - jestem jestem!:) sorki ale nie miałam czasu! bo tak jak planowałam od poniedziałku wróciłam do pracy:) szczerze powiem w ogóle nie żałuję! czuję się bardzo dobrze, pracuje dzielnie, dzień za dniem leci jak zwariowany! nie rozmyślam o najgorszym...a po pracy zakupy, gotowanie, soczki, sprzątanie itp. Roboty co nie miara! :) Przede mną 2 chemia. Za tydzień w sobotę mam się zgłosić do szpitala. Mam nadzieje, że do tego czasu się nie rozchoruję, wyniki będę dobre i w niedziele będę już mieć to za sobą...oby wszystko poszło dobrze tak jak za pierwszym razem!
Gratuluję i cieszę się razem z Tobą! Oby te dobre wieści głoszone były za każdym razem Twoich badań kontrolnych! To jest to "co tygryski lubią najbardziej"! ;)

Ewcia35 - trzymam kciuki, będzie dobrze zobaczysz!

szymczakanna- szczęśliwa babunia !!!:)

kasiorek - baw się dobrze!:)

krysia65 raczek0756, moniaraczek i Inne Panie które od dłuższego czasu "milczą"- co u Was??

Mam pytanie do Wszystkich. Czy na pewno wypadną mi włosy?? Bo jak narazie nie zauważyłam żeby się sypały.. 1 chemię miałam 2 tygodnie temu.
Dzięki za odpowiedź i pozdrawiam Wszystkie cieplutko!