od 2018-12-08
ilość postów: 34
Patti1405 Życzę Tobie i wszystkim kobietom po konizacji, aby to był koniec przygód z cinami. Ja jestem kancerofobem i postanowiłam mieć święty spokój z tymi cinami. Nie wszystkim kobietom to się wraca, jednak zawsze jest takie ryzyko i trzeba być pod kontrolą. . Pozdrawiam serdecznie.
Patti1405 Oj ja to już jestem kilka m-cy po histerektomii, miałam dość wysoko uciętą szyjkę wcześniej, nie chciałam dalej docinać,Cin 3 to jeszcze nie rak, jednak komórki w obrazie niewiele już różnią się od nowotworowych, więc po rozmowach z dwoma ginekologami zdecydowałam się na zabieg.
She86 Spokojnie, nawet jeśli, to wszystko jest pod kontrolą, niestety u mnie też 2 lata po konizacji wyszło ASCUS i powrót Cin3, ale jeśli miałaś zapalenie, to nic nie jest jeszcze przesądzone. Życzę Ci aby to nie był powrót cinów. A gdyby jednak złożyło się tak pechowo i jednak to były ciny, to też nie koniec świata, to nie rak, jesteś pod kontrolą i te zmiany można ponownie usunąć.
Agatta , jeśli chodzi o hpv to Ci nie odpowiem bo nie robiłam badania, natomiast miałam konizację dwa lata temu i histerektomię pozostawiającą jajniki 4 m-ce temu z powodu nawracającego cin 3, w razie pytań pisz priv. Pozdrawiam serdecznie wszystkie kobietki zmagające się z problemami ginekologicznymi.
Dziewczyny, wielkie dzięki za odpowiedzi, pojutrze kontrola u gin to też jeszcze podpytam, u mnie ten obszar na brzuchu z dziwnym czuciem jest dość spory, samo cięcie jest ok. tylko powyżej jest ta tkliwość prawie całego podbrzusza, ale może to szwy wewnętrzne dają takie odczucie... Powoli już zapominam o operacji. Pozdrawiam Was serdecznie dziewczyny 3
Veronica, to miałaś dużo szczęścia, że miałaś możliwość tak nowoczesnej operacji. Ja miałam tradycyjne chirurgiczne cięcie ok 20 cm. Ogólnie na przeciwbólowych byłam 4-5 dni i też dość szybko doszłam do siebie, i o operacji już prawie zapomniałam, pojutrze minie 6 tygodni od operacji.Tylko ta skóra na brzuchu powyżej cięcia, jak już pisałam, sprawia wrażenie nie mojej, no ale trudno, mam nadzieję, że to minie.
Veronica85, dzięki za życzenia noworoczne, również życzę wszystkim kobietkom zmagającym się z problemami ginekologicznymi wszelkiego powodzenia w 2019 i przede wszystkim dużo zdrówka i samych dobrych wiadomości.
Veronica, czy Twoja operacja była przez cięcie czy laparoskopowo? Pozdrawiam :-)
Dziewczyny po histerektomii, pytanie do Was, czy skóra na Waszych brzuchach po operacji też była taka tkliwa i jak "drewno"?Jestem miesiąc po operacji, czuję się jakbym operacji nie miała, doszłam do siebie całkowicie, tylko ten brzuch.. Nie dość , że jest większy niż był przed zabiegiem, chociaż i tak już dużo zmalał w stosunku do tego jak wyszłam ze szpitala, z trudnością, ale dopinam się we większość moich spodni z przed operacji, to jak go dotykam, szczególnie powyżej cięcia, to jest taki tkliwy i jakbym go dotykała przez folię. We wtorek kontrola u mojego gin więc podpytam, ale ciekawa jestem jak to wyglądało u Was?
Barbra te atypowe komórki to właśnie SIL LG czyli dysplastyczne komórki, masz tak przynajmniej napisane na skierowaniu na kolposkopię. Cin 1 nie jest jeszcze wskazaniem do interwencji chirurgicznej, może być spowodowany stanem zapalnym, może też się sam cofnąć. Dopiero cin 2 i cin 3 to zmiany high grade - HG czyli dysplazja dużego stopnia i one już powinny być leczone chirurgicznie, ale nawet gdyby, to konizacja szyjki jest stosunkowo lekkim zabiegiem, wychodzi się po trzech dobach czy jakoś tak. Nie ma co gdybać. W moim przypadku od początku "przygody" z cinami wyniki się potwierdzały i żadne cuda nie wychodziły, pierwsza zła cytologia cin 3, wycinki cin 3, badanie po konizacji wyciętej szyjki - cin 3, po 2 latach wycinki cin 3 i zbadany materiał po operacji cin 3. No ale zmiany CIN 3 nie cofają się niestety i tu jest już wskazanie do chirurgicznego leczenia ale nadal jest to profilaktyka raka a nie rak. Koniecznie daj znać co tam u Ciebie wyszło. Trzymam kciuki za dobry wynik.
Barbra, nie. Dysplazja to stan przedrakowy a niskiego stopnia to inaczej Cin I , może się cofnąć sam. Kolposkopia pokaże. Do raka to bardzo daleko. Ja jestem po nawracającym cin 3, i i choć to już ostatnie stadium przedrakowe to raka u mnie nie znaleziono. Nie martw się na zapas, zrób badanie, będzie dobrze.