Ostatnie odpowiedzi na forum
to dobra informacja :) dzieki wielkie! bedę zatem dzialać! a tymczasem uciekam z Małą na spacerek :) Miłego!!
Chyba tez sie tam wybiore. Sporo pozytywnych artykulow - no ale w koncu to nowoczesna placowka :) Kinia Twoj mąż byl na jakiejs prywatnej konsultacji? Mozna sie jakoś dostac do tego profesora, czy tylko po znajomosci? Choc mysle ze jesli bede musiala czekac i ponad miesiac to i tak sie nic nie stanie ... W koncu przez ciąże i tak czekac musialam ....
Slonko, a Ty polecasz szpital na Smoluchowskiego?
super! dzieki wielkie za info!Gdansk jak najbardziej wchodzi w gre. Tym bardziej ze widze- opinia dobra. Kinia a przypomnij mi prosze ile na operacje tam czekalas.
Dziewczyny, w jaki sposob wybieralyscie szpital w ktorym przeprowadzano operacje? tzn czy endokrynolog polecal konkretny, czy po prostu szlyscie ze skierowaniem i czekalyscie na termin? To moja pierwsza operacja wiec jestem troche zagubiona :) A endokrynolog powiedzial ze obojętnie gdzie bede operowana ... Nie mam pojecia czy np moge sie podowiadywac w szpitalach jakie są mniej wiecej terminy i pozniej decydowac, czy dopiero termin poznam jak zglosze sie ze skierowaniem do konkretnej placówki ... Moze ktoras byla operowana w Gdyni, lub okolicach? Pozdrawiam
kinia, ile czasu minie od operacji do jodu? ja w czwartek ide po skierowanie na operacje i tak sie wlasnie zastanawiam ile mniej wiecej bede mogla karmic malenstwo ...
P.S super ze przy okazji zrobiliscie sobie male wakacje! mam nadzieje ze pogoda dopisala, bo na północy byle jak ...
Guza caly czas mam. Biopsje robilam będąc w 2 m-cu ciąży ( teraz jestem już na finiszu - 9 ty miesiac) . Wykazała raka brodawkowatego - 1,5 cm. Lekarz zakładał wersję, że jesli na usg tarczycy w II trymestrze ciąży guz sie powiekszy lub będą zmiany w węzłach konieczna będzie natychmiastowa operacja. Bardzo się bałam ... bo nie wyobrażałam sobie operacji będąc w ciąży. Okazalo sie ze jest bez zmian. W styczniu czekalo mniej kolejne usg - tak na wszelki wypadek, ale i ono nie wykazalo aby działo się coś niepokojącego. Padła wówczas decyzja że z operacją poczekamy do porodu. A zatem czekam ...i tak ogromna radosc przeplata sie z duzym strachem. Trzymam kciuki za Ciebie! Być moze okaże sie ze to nic groźnego!! Tylko niewielki procent guzów to nowotwory a zatem głowa do góry!! naprawde nie ma co sie martwic na zapas!!
U mnie wykrycie to totalny przypadek. Poszłam na pierwszą w życiu wizytę do endokrynologa - bardzo profilaktycznie. Nie chodzilo nawet o tarczyce, tylko prolaktynę ( badania zlecil dermatolog). Z prolaktyną wszystko bylo ok, wiec zeby zakonczyc konsultację endokrynologiczną lekarz zlecil jeszcze sprawdzenie hormonów tarczycy i usg ( nigdy wczesniej nie mialam wiec stwierdzil ze warto zrobic). Hormony byly ok, ale usg pokazalo guza nadajacego sie do biopsji .... No i od tego zaczela sie wątpliwa przygoda .... Żadnych objawow .... totalnie nic nie wskazywalo ze cos sie ze mną dzieje .... Az ciezko bylo mi uwierzyc ze to nowotwor ...
Będzie dobrze!! juz jeden etap masz za sobą! wycieli to cholerstwo! jeszcze jod i na pewno ostatecznie sie go pozbędziesz!! Emilka potrzebuje zdrowej mamy a zatem trzeba walczyc do końca!! Ile czasu bylas w szpitalu? Udalo sie z karmieniem?
Ja mam wizyte u endo dopiero 20 czerwca - pierwszy wolny termin ... mialam sie umawiac po porodzie ale dobrze ze zrobilam to wczesniej ... dopiero wtedy dostane skierowanie na operacje. Ciekawe jak dlugo bede czekac ..... Z jednej strony sie ciesze - bo dluzej z dzieckiem będę, ale z drugiej boje sie ze te kolejne tygodnie mogą mi zaszkodzić ...
Kinia!! Moje gratulacje!! super ze juz razem jestescie i że walczysz dzielnie!! Do 2 giego kwietnia troche czasu wiec malenstwo troche odkarmisz! Poza tym rozmawialam na szkole rodzenia z doradcą laktacyjnym. Mowila zeby z operacja odczekac przynajmniej 3 tygodnie bo to czas kiedy laktacja sie stabilizuje - wiec u Ciebie akurat :) Pozniej tez mozna powalczyc o pokarm - odciagnac przed operacja i po - jak sie juz dojdzie do siebie. Po 24 h od operacji mozna juz normalnie malenstwo karmic sciagnietym w szpitalu pokarmem! Nawet jesli beda podawac leki przeciwbolowe- to podobno nie szkodzi. Lub po prostu odciagac zeby laktacji nie zatrzymac a po powrocie do domku wrocic do karmienia. Wiec wszystko zalezy od Ciebie! :) A ze dzielna jestes- to pewnie i po operacji karmic bedizesz! Ja mam taki plan! ale co z tego wyjdzie- zobaczymy :):) pozdrawiam!!
Kinia - z tym karmieniem lepiej zapytaj ginekologa, albo doradce laktacyjnego. Przy okazji doradzą jak rozwiazac te kwestie na czas operacji i pobytu w szpitalu. Skoro endo nie mowila nic ze bedzie to mialo wplyw na chorobe itp to nie powinna tak nalegac na to by nie karmic w ogole. Poza tym pewnie jeszcze nie wiadomo kiedy bedziesz miala operacje. Byc moze wyznacza termin nieco pozniejszy- roznie to bywa. Chyba ze termin juz masz- moze cos mi umknelo :) A z Gliwicami - tak jak Kasiab pisze- najlepiej zadzwonic i sie zapytac jak oni to widzą. Jak sie dowiesz czegos daj znac. Trzymam kciuki aby Mala dzis nie zechciala sie zjawic hihi