Ostatnie odpowiedzi na forum
Dziękuję za życzenia ja również chciałabym WSZYSTKIM złożyć życzenia , przede wszystkim dużo zdrowia bo to jest najważniejsze oraz bardzo dużo pozytywnej energii i WIELKIEJ nadziei na wszystko co dobre ,aby następny rok był taki jaki sobie wymarzymy i aby na twarzach wszystkich ludzi gościła wielka radość i uśmiech oby Pan Bóg wysłuchał wszystkich naszych próśb
witam Twój tata przeżyje jeszcze baaaaardzo długo a mój tata ma operację 2 stycznia 30 grudnia idzie do szpital więc nowy rok i sylwester w szpitalu , czas niefajny niestety no ale nie możemy nic zrobić wiesz ja już zaczynam się denerwować jak to jest tak blisko a Twój tata wie już kiedy operacja?
Witam wszystkich jak czytam to wszystko to widzę ile ludzi ma problemy i aż serce się kraje, viola tak czytam co powiedział lekarz i trochę się dziwię że tak powiedział, mojemu tacie nic takiego nie mówił powiedział tylko że widzi dużą szansę na wyzdrowienie ale co do lat to nie mówił sama nie wiem czy to dobrze czy źle, my czekamy teraz na operację ale nic o tym nie mówimy staramy się rozmawiać o wszystkim tylko unikamy tego tematu bo tata strasznie to przeżywa , maniusia babcia na pewno się martwi i dlatego nie ma apetytu i piszesz że jest w szpitalu a tam chyba nikt nie ma apetytu ale jak wróci do domu to na pewno się zmieni miejmy nadzieję że apetyt wróci, wiem że jest ciężko ale może trzeba iść prywatnie do lekarza wtedy coś będzie wiadomo , wiem jaka bezsilność jest straszna ale musicie jakoś sobie radzić i podtrzymywać babcię na duchu, viola mój tata też miał tomograf lekarz powiedział że lepiej na nim widać drożność i czy gdzieś nie ma przerzutów , tomograf był potrzebny przed operacją na szczęście wyszedł dobrze jak można tak powiedzieć i u was też będzie dobrze , twój tata ma też mieć operację w styczniu więc obie mamy świetny styczeń, u mnie już niedługo zaczynam się denerwować ale już jakby inaczej nie panikuję lecz wieże że będzie dobrze inaczej być nie może trzymam kciuki za wszystkich , monya a jak tam twój tata nie odzywałaś się ostatnio
viola 2406 nie martw się wszystko będzie dobrze musimy wierzyć bo inaczej można zwariować , staram się brać przykład z czarownicy i jak czytam wypowiedzi to coraz bardziej wierze że będzie dobrze musimy dać radę , będzie dobrze ja wiem że tak się mówi ale ja czasami też mam chwilę załamania ale jakoś idę do przodu, zresztą ja teraz bardzo dużo pracuję mnie to pomaga , nie myślę cały czas i staram się nie nakręcać , powiem szczerze że bardzo boję się wigilii bo nie wiem jak będzie ale musimy się trzymać i dać radę , pokonać to wszystko i w końcu trochę odetchnąć pozdrawiam wszystkich , viola daj znać co i jak
Nie napisałam że mój tato idzie do szpitala 30 grudnia a 2 ma operację ja już mam pomału wszystkiego dosyć strasznie się martwię było lepiej ale teraz jak już jest data i wiadomo to jest jakoś inaczej tata super się trzymał do momentu jak się dowiedział konkretnej daty , data też nie nastraja optymistycznie powiedział że najgorsze że będzie w sylwestra w szpitalu , jest mu ciężko zresztą nam też ale wiem że muszę wytrzymać dobrze że teraz tak jest przed świętami i uciekam w pracę ale co to będzie za wigilia raz jeszcze pozdrawiam
Viola2406 będzie dobrze nie martw się ja w to wierze zaraz napisz jak będziesz miała wyniki , trzymam mocno kciuki pozdrawiam wszystkich
Witam wszystkich serdecznie viola2406 jesteśmy w podobnym wieku 40 lat i też dwoje dzieci syn 18 lat skończył a córa 9 dobrze że są to trzeba też się nimi zająć i jakoś ten czas leci , ja tez pomyślałam o świętach zawsze tak bardzo się na nie cieszyłam i już na początku grudnia coś tam robiłam to są moje ulubione święta i trzeba się nimi cieszyć razem ze wszystkimi, tata zawsze przygotowywał karpia i oczywiście w tym roku nic się nie zmieni musimy normalnie w miarę żyć pozazdroszczę rodzinie czarownicy że mieli właśnie w niej takie wsparcie ale my też musimy się trzymać, a zresztą jeszcze nie ma wyniku a może te święta naprawdę będą dla was szczęśliwe jak przyjdzie wynik pomyśl o tym, Basiia mój tata jest w podobnym wieku ja sama czytam to co piszesz i nie rozumiem jakie leczenie jest prowadzone u Twojego taty powiem tak że zaprowadź tatę do jakiegoś prywatnego dobrego lekarza i niech ci wszystko powie , teraz lepiej zapłacić za wizytę u dobrego specjalisty który będzie mógł prowadzić tatę, mój tata będzie miał operację w styczniu wycięcie całego pęcherza , prostata to jednak coś innego może leczenie polega na czym innym i nie trzeba operacji , wiem jak bardzo źle się czujesz ale wg mnie jak najszybciej poszukaj dobrego prywatnego specjalisty , weź wszystkie badania i wtedy zacznij całe leczenie, dasz radę na pewno uwierz teraz jest ciężko ale potem jak już będziesz wiedziała co dalej robić będzie lepiej , wiem że też potrzebujesz wsparcia a na mamę liczyć za bardzo nie mozesz musisz radzić sobie sama a to bardzo ciężko głowa do góry musi jakoś to w końcu wszystko się wyjaśnić ,, napisałam co ja bym zrobiła a może ktoś bardziej się zna trzymaj się i napisz co postanowiłaś bo coś trzeba robić a niewiedza jestem najgorsza pozdrawiam
jeszcze raz ja co do operacji to będzie w styczniu a kiedy dokładnie to nie wiemy dowiemy się wstępnie w czwartek a Twój tata już jest w domu czy jeszcze w szpitalu, jak wróci do domu to też wszystko będzie lepiej. Ja teraz dużo pracuję i to mi pomaga nie myśleć o różnych głupotach jak ja teraz to nazywam
viola szkoda że mieszkasz tak daleko ale nawet nie wiesz jak bardzo Cię rozumiem miałam dokładnie to samo z moją mamą jak z nią rozmawiałam to po rozmowie czułam się strasznie , bez nadziei i wiary ,moja mama jakby nie wierzyła w nic tylko kiwała głową ale dla niej to na pewno straszny cios ja tak sobie próbowałam wyjaśniać ale teraz widzę że się zmieniła ja myślę ze z Twoja mama będzie, teraz to jest duży cios dla niej , teraz to Ty musisz być silna za was dwie , staraj się nie rozmawiać z mamą na temat co by było gdyby ja tak robiłam po prostu unikałam tego typu rozmów ale wiem że czasami się nie da ja nawet się z nią pokłóciłam ale wszystko teraz minęło , nie jest lekko ale będzie dobrze , wynik na pewno jeszcze będzie przed świętami , ja sobie ciągle powtarzam że na reszcie ten rok się kończy i nadchodzi następny i ten będzie dobry, wygląda na to że jesteś bardzo młodą osoba ja jeszcze mam męża i on mi dawał dużą otuchę i jak się rozklejałam to on mnie z tego wyciągał a jak piszesz nie lubisz siedzieć i płakać a to już połowa sukcesu a to że Twój tata jest taki silny psychicznie to druga połowa sukcesu , dacie radę u mnie jak czytałaś był problem z tatą załamał się strasznie ale teraz jakoś się podniósł chyba mamy podobne problemy i wierze że damy sobie radę życie nie jest proste ale jest takie jakie sami go stworzymy a więc głowa do góry
Viola 2406 ja wiem jak to jest czekać na wynik dla mnie to też był koszmar nie umiałam nic zrobić, byłam załamana wszystko widziałam w czarnych barwach nabawiłam się też nerwicy (zresztą zmagam się z nią już dużo lat) ale powiem ci że był to najgorszy okres a potem jak już dostaliśmy wynik to zaczęliśmy inaczej myśleć nie dajemy się nawet tata jest już czasami uśmiechnięty i zaczyna myśleć inaczej , dasz radę uwierz mi to minie a nie wiadomo czy wynik będzie zły może nie było nacieków a to jest ważne u mojego taty już niestety były nacieki więc nie możesz myśleć że na pewno będzie źle bo tego nie wiesz, a widzisz sama ile ludzi z tym się zmaga i jacy są pogodni i szczęśliwi więc ja wieże że u naszych ojców też tak będzie , szkoda że czarownica mieszkasz w Warszawie Ty masz tyle w sobie szczęścia że na pewno trochę spadłoby i na nas ale to daleko, wiem że jak by były takie spotkania to też dla rodzin byłoby lżej (wiem to po sobie jak mogę z wami porozmawiać)teraz nawet jak widzę tatę uśmiechniętego to też mi lepiej chociaż nachodzą różne myśli ale staram się je zdusić w zarodku i zaczynam wierzyć DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA ROZMOWY one tak dużo dają, wiem że tak ciągle dziękuję ale jestem bardzo wdzięczna. Viola2406 a może Ty mieszkasz gdzieś w pobliżu Katowic razem zawsze łatwiej to wszystko znieść pozdrawiam wszystkich