od 2018-12-30
ilość postów: 78
z82 napisał:
Na wypisie nie ma protokolu, ale bede o niego wnioskowac. Niestety w tym tygodniu nie ma chirurga ktory operowal tate. Po operacji kilkakrotnie mowiono nam ze wezky zostaly wyciete. Jutro pojde do szpitala moze inny lekarz wyda mi dokumenty. A jezeli okaze sie ze nie zostaly jednak wyciete. Co wtedy???Zamiesicilam putanie na BIO. Odp. Nst.Wezly nis byly powiekszone wiec nie bylo mozliwosci ich przebadania.
Patolog powinien wydac opies tego co badal ,jak nie zabadal wezlow to chyba zn.ze nie mial czego badac.Ale jak oni okreslili wielkosc guza na 1 to chyba nie ma sie czym martwic.Ale podrazyc nie zaszkodzi.Ja drazylam temat mojego meza tak dlugo az wreszcie znalazlam opisy co sie robi jak sa przerzuty i to jest dzielone na 2 grupy.Na polskich stronach mozna sie zalamac nie sa wcale optymistyczne a tu znalazlam suche fakty co sie powinno robic.Jak ktos chce to moge podac linki do stron ale sa po angielsku
z82 napisał:tata mial tomografie otaz markery. Pozniej operacja. Niestety pet nie zlecono. Lekarz twierdzi ze nie ma podstaw bo tk ok i markery rowniez. Ponadto wczesny etap guza. Zmiany na plucach są zbyt male aby co kolwiek mozna bylo ustalic. Prawdopodobnie da to pozapalne guzki. Teraz nie ma sensu robic tk bo wynik nie będzie wiarygodny ze wzgledu na operacje.
CCieszyc sie ze tata nic chwilowo nie potrzebuje, jesli dobrze pamietam to operacja byla laparoskopowa to ja nie wiem ile mozna materialu wyciac do analizy.Moj maz mial normalna wyciecie czesci jelita wiec material byl.Nie martwic sie na zapas.
Moj wlasnie dobija do konca pierwszego cyklu chemii.Dobrze zniosl chosc lykanie tych duzych tabletek do przyjemnych nie nalezy.Trzyma wage , raz mial cos na ksztalt biegunki ale tylko dlatego ze polakomil sie na cos ostrego a nie wolno.Pierwsza zrobiona 3 nastepne no I ta operacja watroby jeszcze nie wiadomo kiedy.Jak by tak znosil następne chemie bylo by świetnie.Latwo nie jest ale znam przypadki gdzie to przebiega duzo gorzej.Pozdrawiam tate 😊
AniaBend napisał:kochani...tata 13.02 ma konsylium...zobaczymy co dalej...na żywieniu już przybrał 7 kg..a samopoczucie ok...bardziej moja mama się tym wszystkim stresuje, i mówi że nie daje rady..ale tak naprawdę nic się teraz nie dzieje..a boję się co będzie przy chemii...
Ale mam pytanie...zastanawiam się nad zrobieniem kolonoskopii..mam hemoroidy po ciąży...ale tak strasznie się boję iść...boję się wyniku.a.a niestety mam nerwice lękową i boję się że mi coś wykryją... no ale skoro jestem w grupie ryzyka to powinnam iść ale się boję...boję😢
Trzeba isc, dac sie uspic, najlepiej, trzeba sie badac, prewencja przede wszystkim, jak czlowiek sie bada to trztma paskudy na odleglosc
z82 napisał:udalo nam sie wszystko przyśpieszyć. Wynik okresla stan zaawansowania jako pt2Nx. Niestety nie znaleziono w tkance tluszczowej wezlow chlonnych. Dlaczego?? Lekar mowi ze czasem tak sie zdarza?? Po operacji mowiono nam ze wycieto wezly.
Onkolog na podatawie wynikow stwietdzi ze stan zaawansowania jest maly i narazie bez chemii. Kolejne badania w maju.
W poniedzialek jade do warszawy na konsultacje do prof. Wyrwicza. Zobacze co on powie.
Wg. Mnie nie jest dobrze wezlow nie wycieto.
Super tylko sie cieszyc , może lekarz miał na mysli ze nic w wezlach nie ma , moj maz mial zajete 3 , jak nic nie robia to tylko sie cieszyc , niski poziom, male zmartwienie, chodzic na badania kontrolne I jesc duzo warzyw I owoców. 😊
z82 napisał:mam takie pytanie...kto dokladnie decyduje o podaniu chemii? Onkolog, czy onkolog chemioterapeuta? Nie wiem do kogo sie udac po otrzymaniu wyniku.
U nas decyduje onkolog I chyba wszedzie tez, chirurg powiedzial ze patrzac na wyniki histopatologiczne dotyczace guz co wycial potrzebna jest chemia le co I wjakiej ilosci to onkolog I zostalismy przesunieci.onkolog natomiast to onkolog specjalizujacy sie w raku jelita albo calego przewodu pokarmowego tego nie wiem.Z tego co wiem ongolog w Polsce tez
z82 napisał:
Dzisiaj wyjeto tacie szwy i wszystko ok. Niestety nie ma jeszcze wyników. Lekarz wspomniał że niezależnie od wyniku tata musi sie stawić w poradni onkologicznej, bo to ona zdecyduje o dalszym leczeniu. Tata jak to usłyszał to totalnie się załamał. Nie chce rozmawiać. Za dwa miesiące tomografia bo pierwsza wykazała drobne guzki do 5 mm. Rok temu uspokajano tatę że to są guzki pozapalne ale teraz tata juz we wszystko zwatpil. Miało być lepiej A znowu wszystko się sypie. Ja już też w nic nie wierzę. Wszystko na opak.
Tata nich bedzie szczesliwy ze go chca ciagle badac i sprawdzac ,takie chodzenie do poradni tzreba traktowac jak normalny spacer.Sprawdza ,lepiej zeby pilnowali niz miec niespodzianki.Pozytywne myslenie,nerwy zawsze sa zlym doradca.Ja mam wlaczone wszystkie pozytywy choc wiem ze mamy dluga droge.Jest taki prezenter w BBC ktoryw 2014 mial raka jelita,zoperowali go 3 razy po roku rak wrocil,mial 8 guzow na watrobie.Dzis jest znow w tv, znaczy ze go dobrze lecza,5 lat prawie mija.Patrze na takich i mowie do meaz patrz jak dobrze wyglada a taki byl juz szczuplutki.Trzeba patrzec na pozytywy,ludz ktorzy duzo przeszli i sa z nami.Byle do przodu🙂
Kaśka85 napisał:
z82 ehh mam nadzieję że to jednak nie przerzuty! Oby wyniki były jak najszybciej bo to czekanie dobija. U mojego taty na płucach guzki były zdaje się coś koło 8-9 mnie i uznali że pozapalane ale cholera wie co wykaże pet, który ma dzis. strasznie się boje, teraz tydzień czekania jakie wyniki, potem kolejny tydzień na laparoskopię a potem pewnie że dwa na wynik hist. Wszystko trwa a człowiek chciałby jak najszybciej wiedzieć z czym ma do czynienia :/ Jock tak mój tata ma wczas wykryte ponoć, całkowicie z przypadkumOJ MAZ TEZ Z PRZYPADKU ,BRAK JAKICHKOLWIEK OBJAWOW,9SORKI cAPS) a pomogly badania przesiewowe ale i tak ma zal ze poprzednie poscilo 2 lata temu.Czekanie to najgorsza sprawa,to chodzi po mozgu i wykancza
Nie moga powiedziec nic o leczeniu poki nie zbadaja tego co wyjeli.Mam znajoma ktora miala kolonoskopie, polipa ale chirurg po wyjeciu polipa I histopatologi zdecydowal sie na stomie poniewaz wynik patologiii byl niejasny.Ale za to nie maial zadnego leczenia potem.Teraz tylko badania okresowe.Juz minelo przeszlo 2 lata.Te oznaczenia TNM sa standartowe ale kazdy poziom ma jescze podpoziomy.U mojego meza T jest 3 ale jest ten jeden przerzut na watrobie I jezeli jest nawet jeden M to T I N moze byc jakiekolwiek.Strasznie to skaplikowane ale ja sie nie boje zadawac pytan, nawet chirurg meza byl szczesliwy bo ludzie nie pytaja, moj maz tez z obawy a ja chce wszystko wiedziec.Ja teraz bazuje na tym ze onkolog powiedzial ze to mozna wyleczyc kiedy jazapytalam czy mozna zatrzymac.Glowa do gory twoj tata chociaz nie mam zadnej wiedzy chyba jest w jakims wczesnym stadium.Bedzie dobrze😊
To na pewno sters,czlowiek tyle przechodzi ze nie wiadomo juz z ktorej strony co boli.Przerzuty chyba nie bola bo moj maz ma jeden i nic nie odczuwa .Bedzie dobrze , trzeba teraz nabierac sil. Moj maz juz po pierwszym wlewie i jest na tabletkach ,Xeloda,na razie czuje sie dobrze ,ma tabletki aby nie wymitowal i wszystko gra,tylko to lekkie czucie w palcach i wrazliwosc na zimno.Nawet sztucce musza byc cieplawe.To dopiero pierwszy cykl ale dobrze ze sie zaczyna lekko bo nie odstrasza.Tata niech mysli o czyms innym ,trzeba odwracac uwage aby sie w tych myslach nie utopic
Kaśka85 napisał:
Moj tata był dziś na wizycie w szpitalu. Lekarz powiedział że z trzeba usunąć tą pozostałość, czyli jakby ten margines który zostawili w czasie kolonoskopia kiedy usuwali mu tego guza. Zostawili margines 0.5mm a to za mało że kiedy mogłoby się to uruchomić jakby. Mówi że nie sądzi żeby tam coś złego było ale trzeba to usunąć. Nie wiem czy to usunąć razem z kawałkiem jelita czy jak. Wiem że 19 lutego ma mieć laparoskopię. Nic lekarz nie mówi na temat dalszego leczenia. Nie wiem czy to zależne jest od tego jaki wynik hist pat wyjdzie czy co. Lekarz tatę uspokoil., Ja początkowo też ale teraz nerwy wciąż mną targają. Możliwe to żeby na tej laparoskopi leczenie się zakończyło? Tata za tydzień ma tomografię pet zdaje się. Oby nie było przerzutów.Najgorzej że odkąd wiem że tata chory jest to znów dopadły i mnie bóle brzucha po lewej stronie i spać dodatkowo z tego powodu nie mogę bo boje się że j na chora jestem :( oszaleć można :( niewiem czy to przez nerwy ale boje się teraz dwa razy bardziej.
Jak operuja laparoskopowo to chyba malo jest do wyciecia.Moj maz mal guza 3,5cm i wycieli kawalek jelita ale to bylo wysoko odpowiednio w esicy ze nie potrzebowal stomii.Wycieli ze wszystkim dookola dla patologii aby sie upewnic czy wezly sa zajete .To sa chyba standarty.Ja kochana wszystkie mozliwe bole jelita i wszystkiego tez mam z nerwow ale sama mam tez problem bo mam cos co dalo mi wyciecie sledziony 25 lat temu i to powoduje rozne bole.Ja czasami Kalmsy lykam a to waleriana co by sie uspokoic.Bedzie dobrze twoj tata na pewno jest w dobrych rekach.A pet scan pokaze wszystko czego nie ma czego tacie zycze