od 2018-12-30
ilość postów: 78
agnieszka76 napisał:Jock każdy lek a szczególnie antybiotyk powinien być konsultowany z onkologiem albo lekarzem od chemioterapii. Rodzinny nie zawsze posiada odpowiednią wiedzę dotyczącą leczenia onkologicznego a jak wiadomo, wiele osób tutaj się wypowiadało, w trakcie chemioterapii w połączeniu z cytostatykami nawet zwykłe ziółka itp mogą wyrządzić więcej szkód. Wszystkie dolegliwości zgłaszajcie onkologowi albo prowadzącemu chemioterapeucie.
Pozdrawiam.
Maz jest wdomu 4 kg lzejszy znow.Okazalo sie ze to bylo colitis prawdopodobnie wywolane e coli.Bakterie na oslabionym organizmie sa wredne I tak tez sie to skonczylo.Dostal wlewy z antybiotykow I doustnie tez.Ale co sie strachu najadlam.Nigdy w zyciu nie widzialam takkiego krwawienia z odbytu, myslelismy ze cos sie stalo w miejscu operacji.Wyobrazcie sobie ze jeszcze chwila I by byl na stole opeeacyjnym.Chirurg zazartowal ze uciekl mu spod skalpela.Widzimy onkologa w czwartek I bedziemy myslec co dalej bo ct scan pokazal ze ten depozyt komorkowy w watrobie znikl I trzeba robic nastepne skany.Podobno temale nierozwiniete komorki lubia sie bawic po chemiach w chowanego I czasami chirurdzyktorzy maja to wycinac nie bardzo lubia chemie przedoperacyjna.Tutaj jest scisla specjalizacja I musimy isc do chirurga od watroby.Onkolog mial sievradzic I ustalac co dalej.U moego meza nie ma zadnego przeniesienia w raku na system nerwowy, czy krwionosny co byalo duzym plusem I zaskoczeniem.Tak wiec teraz musze go troche odkarmic nawet na diecie bo juz duzo schudl a jeszxze sporo przed nami.
Kaśka85 napisał:tata jest już po operacji okazało się że jeszcze większe rozejście się zrobiło, poza tym usunęli kolejne 40 cm jelita, podobno przez to że niedokrwienie było i dlatego takie rzeczy. Tata się załamie, nawet nie chcę myśleć sama siedzę i ryczę. Mam dość. Czułam to ;(
Musisz tacie wytlumaczyc moze jakims sposobem ze nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo.Czytalam gdzies ze jak sie wszystko wytnie to nie ma zgrozenia raka.Moze to jest pozytyw.Sprobuj spojrzezna ludzi w internecie ze stomia, jest ich pelna , zyja ciesza sie , nawet plywaja.To podobno kwestia przyzwyczajenia.Ja staralam sie taktlumaczyc mezowi w ostatnim pobycie w szpitalu jak chirurg sie zastanawial cz bedzie cial czy nie.Obeszlo sie ale czasami mysle ze w pewnych przypadkach tak jest lepiej.U taty nikt tej stomii nie widzi jak nikomu nie powie.Spojrzcie na sloneczna strone.Pozdrawiam tate
Mate33 napisał:Hej Kasia,
Nie zalamujcie sie. Czasami komplikacje sie zdarzaja. Nikt nie chce stomii, ale w najgorszym scenariuszu, to w przypadku taty i tak bedzie to rozwiazanie wylacznie czasowe, w zwiazku z tym tak na to musi patrzec.
Jak odwiedzalem tate w szpitalu wiekszosc pacjentow konczylo z tymczasowa stomia i niesamowite bylo, jak szybko oswajali sie z tym faktem.
Tak wiec glowa do gory, predzej czy pozniej bedzie dobrze, to tylko wyboje na drodze do zdrowia, zobaczycie ;)
DDokladnie jak jest za dobrze to musi cos byc.My mamy tez wizje stomii ale mam dziwne poczucie ze ktos tu cos zle zrobil.Moj maz zaczynal 2 wlew chemi ale ze mial lekkdne moczanowa w duzym palcu, podobno tze moze byc po chemii , lekarz domowy zaordynowal antybiotyk.Taki ktory podobno z chemia gra.Po szssciu tablstkach czyli 1,5 dnia .Zaczal strasznie wymiotowac zaczal miec bole podbrzusz I krwawic z odbytu.Pierwsza chemia byla idealna , zadnych problemow.Mam wrazenie ze zaczelo sie po tym antybiotyku.Ja nie chcialam aby bral bo palec juz nawet nie byl czerwony. Nie bylo naszego onkologa w szpjtalu jak zaczynal wlew a onkolog dyzurny zostawil decyzjd lekarzowi domowemu...????? No I kogo tu winic.Juz jest duzo ldpiej ale nadal czekamy az sie zupelnie uspokoi, chirurg juz zaczal mowic o czlkosite resekci jelita (ze stomia) ale wczoraj sie usmiechal I powiedzialze moze maz uniknie jego koronkowej roboty.No I jestdsmy w polu , szlo bardzo dobrze a to kicha.Trzeba czekac a potem co z calsza chemia.Pielegniarka onkologiczna odwiedzila meza na odziale I sama przyznala zs nie widziala czegos takiego.Ja nadal obwiniam antybiotyk ale jak wiadomo zaden lekarznie bedzie obwinial drugiego.A chyba tu jest pies pogrzebany
Kaśka85 napisał:
Mate33 napisał:Hej Kaska,Moj tato mial guza bardzo nisko, ok 11 cm od odbytnicy. U nas tez obylo sie bez stomii.Co do pytan, to najwazniejszy jest znac wynik histopatologii, bo to on jest podstawa do dalszej rozmowy. ¿Macie juz go?PozdrawiamWies co, mój tata przy kolonoskopii miał usuwanego guzA, miał 2 cm. I w tym wyniku było oznaczenie pT1V0 i coś jeszcze jedno oznaczenie nie pamiętam już jakie ale chodziło o to że w naczyniach i krwionośnych i limfatycznych nie było komórek nowotworowych. A teraz w czasie operacji miał jakby resekcje jelita nie wiem czy dobrze to nazywam, wycinali te 60 cm jelita i poszlo do badania, robili jakieś zespolenie. Pewnie za 2 tygodnie będzie wynik.Lekarz mówił że to wczesne wykrycie raka. Wg pet nie ma przerzutów.
Ja wlasnie doczytalam ze u mojego meza przy T3 nie bylo komorek wnaczyniach tez to bardzo dobrze.A to co U Kasi to tylko sie cieszyc.Oby tak dalej.Gdzies czytalam ze pierwsze 2 lata po operacji najwazniejsze.
Kaśka85 napisał:
jutro idziemy z siostrą rozmawiać z lekarzem. Powiedzcie o co powinniśmy zapytać? Co wiedzieć? Do tego wszystkiego dziś zmarł taty kolega na raka, innego ale raka :(
Pytac o poziom czyli to TNM to wazne bo po tym mozna doczytac i wiedziec gdzie sie jest,ja dzis dostalam papiery meza od doktora rodzinnego.Jutro sie dowiemy czy zacznie 2 etap chemi bo dostal podagre w prawej nodze ktora jest skutkiem ubocznym.Zobaczymy czy trzeba wzic antybiotyk i poczekac tydzien.Ja dzis doczytalam w tych papierach o tym przerzucie meza i guzie pierwotnym.Caly cza sie doksztalcam i co wyczytam zadaje pytania doktorom.Moj maz woli nie czytac
Kaśka85 napisał:
Mate33 napisał:Hej Kaska,Mojemu tacie wycieli 30 cm, a sytuacja nie byla jakas najgorsza, tez bylem wiec pod wrazeniem, ale chyba wlasnie chodzi o zachowanie wszystkich marginesow, etc.Mnie tez wydaje sie duzo, myslalem, ze gora utna mu z 10cm, no najwazniejsze jest zdrowie.W przypadku mojego taty minely juz 3 tygodnie od zabiegu i poki co jest wszystko ok. Nie odczuwa specjalnie roznicy. Pozdrawiama w jakiej częściej jelita Twój tata miał guza? Mój miał po lewej stronie na wysokości chyba 40 cm. Stomii nie ma na szczęście.
Sprawdzilam jelito grube podobno to cos ok 1,5m
Kaśka85 napisał:
słuchajcie tacie usunięto aż 60 cm jelita, to strasznie dużo. Jak to wyglądało u Was lub u Waszych bliskich? Czy lekarz na tym etapie jest w stanie powiedzieć co dalej? Czy jakieś leczenie onkologiczne, czy jaki stopień złośliwości?
Kurcze a ile ma jelito w calosci,60cm wydaje sie duzo,nie powiem ile wycieto mojemu mezowi bo nie pytalam chirurga.Moze tyle trzeba dla pewnosci
https://www.cancer.org/cancer/...
https://www.bowelcanceraustral...
https://www.texasoncology.com/...
Mysle ze te sa najlepsze jest duzo opisow I kazdy z osobna , mozna duzo sie nauczyc, polskie strony maj to do siebie ze bardziej strasza a poza tym nie widze szybkich uaktuaknien, niektore wyniki sa stare np z roku 2003 a duzo sie zminilo .Co roku kolo marca podaja nowe statystyki wyleczen .co wiecej chyba nie wszystkie leki dostepne tutaj za w kraju uzywane, ale oglnie prawie to samo.U mojego meza zrobili wszystkie skany CT, Pet I ten w tubieMRI...po to aby byc upelnie pewnym.trzeba wymagac .ale ogolnie lekarze chyba wiedza co robia trzeba im ufac.Pozdrawiam wszystkich chorych
Kaśka85 napisał:Hej wszystkim!
Z82 jak tata się czuje? Wszystko dobrz|e?
Mój tata dziś miał operację. Planowano laparoskopię ale ze względu na sporą tkankę tłuszczową w trakcie operacji postanowili robić ja standardowo czy otwierali brzuch niestety :( operacja trwała 4 godziny ale wszystko było w porządku. Wg pet nie ma przerzutów, ognisko było tylko tam gdzie mial guza na jelicie.
Jakie jest teraz postępowanie? Jak długo trzeba pozostać w szpitalu.? I wogole jak ciężko dochodzi się do siebie po takiej operacji? Wczoraj dr mówił że po laparo myśli że do 5 dni musiałby pozostać w szpitalu ale po normalnej operacji napewno dłużej... Teraz czekanie na wyniki hist.
SSuper jak nic wiecej nie ma, wycieli to co trzeba I pewnie zrobili tak dla pewnosci ze maja wszystko.Moj maz mial fizjo juz na drugi dzien I kazaki mu siedziec w fotelu a fizjo nawet go orzeprowadzil do drzwi .Podobno najlepiej jak naszybciej dla ogolneo dobrego stanu.Jest w miesiace po I wszystko gra z tej strony, oczywiscie chemia daje pewne wyskoki ale ogolnie nawet dobrze wyglada mimo tej chemii.Jak tata nie ma nic to mu beda robic okresowe badania I tyle.Zmienic troche diete jak mowi nasz onkolog , durzo jarzyn I owocow....tak mowia wszyscy .Pozdrawiam tate
kochani jestem na tablecie dzisiaj jutro dodam odpowiedz I linki do czytania.ale mozecie juz dzis poszukac linku o colorectal cancer, szukajcie stron australijskich I z nowej zelandii , jest duzo angielskich I amerykanskich musze sprawdzic co sobie zabukowalam