od 2018-12-30
ilość postów: 78
To swietnie ze tak dobrze idzie .Uscuski dla mamy.I wogoke dla ws wszystkich w ten glupi czas .Oby byc zdrowym .Wiosna to zawsze nadzejaukasz93 napisał:Cześć, ja w poniedziałek odebrałem tabletki dla Mamy na kolejne 3 cykle. Wynik TK był, jest czysto :) następny raz Mama ma przyjść początkiem czerwca po tabletki na ostatni cykl. Pewnie wtedy tez bd badane markery.
Izabela81 napisał:Witam, tato po trzeciej chemii. Zaczęły wypadać włosy, schudł 1.5kg i pogorszyły się wyniki krwi- na szczęście nie na tyle aby nie podać chemii. Mam nadzieję,że za tydzień nie będzie gorzej. Pije sok z kiszonych buraków,ale z tego co wiem tylko czas może poprawić te parametry. Tato nie narzeka na opiekę w szpitalu, pani onkolog dba o niego, dopytuje jak się czuje. Ogólnie opieka bardzo dobra i chwali sobie port do podawania chemii.
Sytuacja nie pomaga, chorobsko wróciło, niewiadomo jak długo tata będzie sobie dawał radę a ja nie mogę przy nim być bo wiadomo co się dzieje.
Gruszka 88 czy w przypadku Twojego Taty są szanse na operację? Ile jeszcze sesji chemii jest planowanej?
Jak to w ogóle wygląda? Od razu po chemiach będą badania? Jeśli będzie stabilizacja lub poprawa to przerwa do kolejnego rzutu a jeśli progresja to nie będzie przerwy?
Łukasz93 co u Was?
PProsze tacie za duzo soku z burakw nie dawac bo moze powodiwac biegunki.Kiszonki w sobie sa zdrowe ale przry chemii moga przyspieszac wyproznianie.Tatao musi jesc duzo protein, jajka kurczak ryby, sok z burzkow nie wzmaga czerwonych krwinek tak bardzo.To niestety mit.Zbilansowana dieta...ale przede wszystkim to co lubi, to poprawia nastroj.Zycze powodzenia i usciski dla taty
Kochani mam nadzieje , ze wszystko idzie ok.My z mezem si ukrywamy ile sie da.Dzieki bogu mamy przydomowy ogrodek.Nici z wakacji przed nastepnym skaem w lipcu.Nasz domowy dzwonil i sie dziwil ze ni ma wskazań do badania krwi przez te 6 miesiecy.Ja meza waze aby sprawdzic czy mu cos nie schodzi.Tyle co przytyl po chemiach tak stoi.Mnie wykryli cysty na plucach ale podobno na razie s normie wiec tym bardziej staramy sie izolowac. Trzymajcie sie dzielnie
Lukasz tak samo panikowalam z moim mezem , co prawda markery byly nizsze ale szly do gory , pod pierwszej chemii gdy byly 1.8 poszly do 3.4 przed czwarta ale caly czas mnie uspokajali ze go ok ze organizm moze tzk reagowac, nawet najmniejsza infekcja je podnosi a maz mial zawsze problemy z gardlem, a onkolog na wizycie po mowila ze sa ok bo w normie wieszt dla nich jak sa w normie to zaden problem.ale na forum brytyjskim zapytalam ludzi czy mieli te same obawy I mowili ze po w czy 3 miesiacach po chemii dochodzily do normy.Mysle o tym ale moj maz ma tak pozytywne nastawienie ze cignac go na dodatkowe badanie bez powodu to by bylo niedobtze I mi poradzili dac mu spokoj do nastepnego skanu do lipca bo jest szczęśliwy a jakiekolwiek pro lemy zburzyy by mu spokoj I czas na odpoczynek.Tak wiec sama sie borykam z myslami conajwyzej pytam ludzi na forum ktore tutaj jest noeszykle aktywneNie martw sie, moze mama ma jakas infekcje bo chemia orzeciez wszystko wyjalawia.Badzcie pozytywni wbrew wszystkiemu
Greg napisał:Mój tata wczoraj zmarł w nocy. Za każdym razem jak zmykam oczy widzę jego twarz w agonii. Twarz, wychudzoną do granic możliwości przez tą cholerna chorobę. Nie zdążyłem taty przenieść do hospicjum bo był weekend. Umierał na 4 osobowej sali, gdy pozostali pacjenci oglądali "Jaka to melodia", bo nawet nie było możliwości, żeby leżał w bardziej intymnych warunkach.
Badajcie się moi kochani i żyjcie jak najdłużej w zdrowiu.
Pozdrawiam
BBardzo to smutne ze nie mozna zachowac minimum godnosci w takiej chwili....ale pomysl moze mial w uszach kawalek melodii ktora go porowadzila dalej.Bardzo mi przykro, trzymaj sie
Ten Pan Profesor wydaje sie odpowiednim czlowiekiem na odpowiednim miejscu, duzo pozytywow.Glowa do gory
Łukasz93 napisał:super Lukasz bardzo sie ciesze, jak ci mowilam jest sporo ludzi ktorzy to dobrze toleruja.Oby tak dalej.
No to dobrze :) Mama ok pierwszy cykl bez jakichkolwiek skutków ubocznych. kiedy badania nie wiem, ale myślę że zaczynamy od początku czyli za około 3 miesiące powinny być.
Kaska,Te 6mm jezeli to tylko jeden przerzut, moze byc jak u mojego meza , do wyciecia , troche chemii I wedle wszelkich zrodel medycznych , mozna nawey wyleczyc.To wszystko jest troche skaplikowane, stluszczenia watroby tez byly u mojego meza.Od czasu pierwszej operacji na jelicie, obcielam w diecie czerwone mieso, kielbase widzi od swieta itp.Przerzucilam sie na duza czesc diety tzw.srodziemnomorskiej I calkiem dobrze nam idzie.Niestety nie jestesmy wstanie przewidziec przerzutow, my mamy cisze na 6 miesiecy ale to wisi nad toba jak miecz damoklesa.Ja jestem ovromnie przewrazliwiona, ale nasz pierwszy chirurg ktorego uwielbiam stwierdzil ze mam troche odpuscic bo to mi nie pomoze, analiza kazdego wyniku, szczegolnie dzis po pierwszej kolonoskopii po roku odwyciecia guza, wszystko jest ladne I czyste.Byloby dobrze aby watroba tez taka zostala.Kaska nawetjak tata dostanie troche chemii, to pewnie tej pierwszego rzutu I ta moze wszystko wyczyscic.Pytajcie o operacje tego co jest na watrobie, o potwierdzenie najpierw ze to przerzut.Powodzenia
Kaśka85 napisał:Witajcie w Nowy Roku.
Niewiem czy ktoś mnie tu pamięta. Pojawiłam się tu na forum w lutym/marcu zeszłego roku. Mój tata miał zdiagnozowanego raka jelita grubego. Koniec końców wszystko dobrze się skończyło, obyło się bez leczenia onkologicznego bo guz był we wczesnym stadium bez przerzutów.jedyne co zostało po tym to stomia. teraz tata jest na etapie robienia badań przed zespoleniem. Kolonoskopię miał już że 3 miesiące temu gdzie wyszedł mu polip ale wszystko było ok. Dziś kdebral tata wyniki z pet i szczerze mówiąc strach znów zagląda nam w oczy. Na wyniku pisze że w porównaniu z poprzednim pet miernie powiększone węzły chłonne krezki, wątroba niepowiększona ale o cechach stłuszczenia i dodatkowo na pęcherzyku od strony brzusznej zmiana 6mm. Ja już mam wizję przerzutów i strasznie się boje. To możliwe żeby były przerzuty? Tata ma ogromną przepuklinę pooperacyjna dodatkowo. Wiem że nikt mi tu nie powie na necie co jest naprawdę ale wizytę tata ma dopiero 13 stycznia a strasznie się denerwujemy.
Pozdrawiam serdecznie i życzę samych dobrych wyników i dużo zdrowia na ten rok.
Ps. Jock bardzo cieszę się z wyników Twojego męża.