Ostatnie odpowiedzi na forum
Witajcie ,mam już wynik,dzięki za trzymanie kciuków i to pomogło bo onkologicznie jest wszystko ok, mam problem z nerką i muszę iść do nefrologa a że mam tylko jedną to muszę o nią dbać,na nfz czeka się długo więc muszę znaleźć prywatnie,może zna ktoś nefrologa z okolic Krakowa, cieszę się bardzo że następny rok jest dobrze zaliczony i oby ich było jak najwięcej czego życzę sobie i wszystkim chorym na tym forum i na innych , pozdrawiam was wszystkich serdecznie i życzę zdrówka
Witam wszystkich i pozdrawiam
Jutro jadę po wyniki z tk , boję się bardzo bo albo będzie następny rok spokojny albo się zacznie ,proszę trzymajcie kciuki za dobre wyniki ,nockę mam z głowy.
Bolek trzymaj się,całym sercem jestem z tobą i wiem że dasz radę .
Moi drodzy piszecie o częstych gorączkach, zróbcie posiew z moczu bo na pewno są to bakterie a przy posiewie wystawiany jest anybiogram i lekarz wie jaki dać antybiotyk by bakterię zwalczyć a tak to daje w ciemno antybiotyki i bakteria może siedzieć dalej. Pozdrawiam i życzę zdrówka
Witaj Moni trzymam kciuki za was i uważam że wszystko się ułoży i będzie dobrze,co do wymiany wężyków to ja jeżdżę do Krakowa (60km) na onkologię tam gdzie miałam operację, są tam poradnie przyszpitalne i przyjmują lekarze z oddziałów i tam zapisuję się do tego lekarza co robił mi operację i on prowadzi mnie cały czas,raz gdy mi się zatkało byłam u nas w poradni urologicznej na wymianę to wymienili mi na to co mieli, gdy pojechałam na onkologię bo zaczęła mnie nerka boleć to lekarza głowę się złapał i powiedział że włożyli co mieli i robił mi się zastój w nerce,teraz mam zapasowy cewnik w razie zatkania ale staram się jeździć do Krakowa bo wiem że zrobią to fachowo i prześwietlenie płuc i tk robię tam na miejscu, trzymam się tego lekarza bo wiem że jest dobry i nie spieprzy sprawy, co do renty to ja po usunięciu nerki dostałam na 3 lata a po usunięciu pęcherza dostałam jedynkę na stałe ale mnie brakowało do emerytury tylko 3 lata i w październiku tego roku dostanę już emeryturkę,może oni patrzą na wiek ,pozdrawiam was serdecznie
Bolek ja płytki nigdy nie biorę tylko opis a 05,10 muszę jechać na wymianę wężyka to przy okazji odbiorę wynik, trzeba jechać dwa razy ale to nic jak tylko wynik będzie dobry to można jeździć ,przed otrzymaniem wyniku to chyba zemdleję ze strachu a nocki będą spane na tabletkach ale mam nadzieję że będzie dobrze, pozdrawiam cię i trzymaj się
Heniek jeśli chodzi o zakwaszanie to piję codziennie wit c 1000 jednostek, 1 tabletkę Femisept Uro ( ziolowe) i żurawine na kanapkę przy śniadaniu i kolacji , cały wrzesień tak robiłam i ani razu nie zatkało się i mocz jest czyściutki więc będę tak robić dalej, zamiast femisept uro można kupić Nefrotabs- też ziolowy,prace w ogródku trochę zrobione a resztę po mału się robi ,do zimy daleko to zdążę ,pozdrawiam
Witaj Heńku, fajnie że się odezwałeś,dawno cię nie było i wszyscy byli ciekawi co u ciebie,ale widzę że wszystko dobrze i tak trzymać, też bym tak chciała jak Ty i Czarownica bawić się z wnukami ale niestety chyba nic z tego, pozostanie mi zabawa z moją kochaną sunią, no trudno, u mnie zdrówko w porządku, mam już tą autoszczepionkę i już kończę jeść pierwszą turę tabletek,później 14 dni przerwy i następne 30 tabletek i znów przerwa i następne 30 tabletek ,tak że do końca leczenia daleko ale mam nadzieję że pozbędę się tej wstrętnej bakterii, pozdrawiam cię serdecznie i życzę zdrówka
Mawa ja po wykryciu raka do całkowitej operacji przez trzy lata miałam co trzy miesiące cystoskopię, co pół roku tk i prześwietlenie płuc i pięć razy tur ale nie biegałam częściej do ubikacji niż zwykle, jedynie przez pierwsze trzy dni po cystoskopii czy tur zdarzało się pieczenie i częstszy mocz a nawet krew, ale to mijało, uważam że powinien tym się zająć lekarz, pozdrawiam serdecznie
Witaj Bolek ,pozdrawiam cię serdecznie i cieszę się że tą chemię jakoś znosisz, tak jak pisałam jesteś silnym człowiekiem i fizycznie i duchowo więc na pewno dasz radę i nie długo będzie dobrze, będę trzymać kciuki 2,10,ja jutro jadę na tk do Krakowa a po wynik pojadę w poniedziałek 05,10 przy wymianie wężyka, boję się bardzo ale mam nadzieję że będzie dobrze,pozdrawiam cię i życzę wytrwałości w walce o zdrówko .
Witaj Moni wynik nie jest zły ale podejrzewam że chemia męża nie minie przez ten węzeł, ale chemia jest potrzebna żeby zabić wszystkie komórki rakowe gdyby czasem jakieś jeszcze były,na pewno będzie dobrze i po chemii mąż wróci całkiem do zdrowia i normalnego życia, życzę wam tego z całego serca,jeśli chodzi o krew w moczu to pojawia mi się również, czasem krew a czasem krwiaki, jest to związane z tym że wężyk jest dość twardy i może uszkadzać ścianki moczowodu i jest to obce ciało w organizmie,mnie też tak lekarz mówił,najważniejsze to to by się nie zatykało i nie robił się zastój w nerce,pozdrawiam was serdecznie
Moni tez pomyślałam że to chodzi o wrzesień,co do wymiany wężyków to od początku miałam wymieniane co 6 tygodni, lekarz powiedział że powinno się je wymieniać co 6-7 tygodni bo później to zachodzą czymś i zatykają się, aby się nie zatykały to trzeba mocz zakwaszać i dużo pić, raz przetrzymałam dłużej to później żałowałam i więcej tego nie zrobię,popytajcie lekarza bo słyszałam że to też zależy od rodzaju cewnika,jedne trzeba częściej inne rzadziej wymieniać, pozdrawiam was serdecznie