Ostatnie odpowiedzi na forum
                                                    
                                
                                
                                
                                    Kasia 233 dawno tu nie zaglądałam ,ja też zachorowałam na tego gada w 2008 r, w 2009 r miałam usunięcie tego dziada i prawą nerkę,pół roku po operacji pojawił się w pęcherzu, przez trzy lata miałam 5 razy tur,co pół roku lub roku tk, wizyta na onkologi co 3 miesiące na cystoskopię, później szczepionka BCG i nic nie pomogło, w 07.2012 r operacja usunięcia pęcherza i przydatków, wyłonili mi stomię na brzuchu i od tego czasu spokój, do 10 lat po operacji robiłam co roku TK miednicy małej i dużej i płuc, obecnie robiłam w ubiegłym roku i chyba przestanę bo jestem już wyleczona, lekarz mi powiedział że wszystkie raki pęcherza uznaje się za złośliwe, ale każdy jest inny i da się go wyleczyć, a stomia nie jest końcem świata , żyję z nią od 2012r i robię wszystko, samochodem zaczęłam jeździć po 4 miesiącach po operacji, po 10 miesiącach pojechałam na wycieczkę do Egiptu i obecnie jeżdżę prawie co roku do sanatorium,codziennie rano zmiana worka, płytkę zmieniam co 5-6  i żyję normalnie., nie miałam chemii ani przerzutów  ani naświetlań. Bądźcie dobrej myśli i podstawa w walce z tym gadem to pozytywne myślenie i zajęcie głowy czymś innym, mnie pomogły gry na komputerze bo wtedy byłam w innym świecie.Takich jak ja jest tu więcej tylko że my tu już rzadko zaglądamy ,Życzę powodzenia w walce z gadem i a być wszystko dobrze bo nie ma innej opcji, trzymam kciuki.
                                
                             
                                                    
                                
                                
                                
                                    Wiosenny ranek i świąt słoneczny,
koszyk pisanek i stół świąteczny,
zając z paczkami cicho się skrada
i dyngusowy deszczyk już pada
Świat cały śpiewa na Zmartwychwstanie
"Niech radość w sercach długo zostanie".
Wesołego Alleluja !
                                
                             
                                                    
                                
                                
                                
                                    Witam, dołączam się do Janka19646 i  wszystkim chorym, ich rodzinom i tym którzy już wyzdrowieli z tej okropnej choroby składam serdeczne życzenia świąteczne, zdrowych , spokojnych i rodzinnych Świąt Wielkanocnych, oby zawsze mieli nadzieję i siłę do walki z tą chorobą bo da się z nią wygrać.
                                
                             
                                                    
                                
                                
                                
                                    Witaj Domii8, bardzo Ci współczuję i przyjmij ode mnie szczere kondolencje, nie tak miało być, ,koronawirus atakuje  osłabione organizmy i niestety dopadł Twoją mamę a jak by było gdyby nie on to nikt nie wie, nie ma pocieszenia gdy odchodzi najbliższa osoba jedynie to że Ona już nie cierpi i jest teraz w lepszym świecie , trzymaj się i musisz żyć dalej dla swoich bliskich a czas pomaga leczyć rany w sercu.
                                
                             
                                                    
                                
                                
                                
                                    Beat, witaj, miło zobaczyć że jeszcze ktoś tu zagląda, piszesz że po odwołaniu dostał z zus że jest częściowo niezdolny do pracy, ja na Waszym miejscu bym nie odpuściła i złożyła bym nowy wniosek o pogorszeniu się stanu zdrowia, załączyłabym wszystkie dotychczasowe wypisy ,wyniki, oby jak najwięcej i jeszcze raz bym złożyła, nic nie stracicie a możecie zyskać bo to tylko zależy od szczęścia na jakiego orzecznika traficie, Macie takie prawo bo zdrowie pogorszyło się i napisała bym pismo o tym co przeszedł, jak się teraz czuje i jakie są rokowania, czym więcej napiszesz tym lepiej. Nie odpuszczajcie bo to się Wam należy, Pozdrawiam ,życzę zdrówka w tym nowym roku i trzymam kciuki za to że wreszcie otrzymacie to co wam się należy.
                                
                             
                                                    
                                
                                
                                
                                    Wszystkim zaglądającym na nasze forum chorym i ich rodzinom  składam serdeczne życzenia Świąteczne, zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia i szczęścia w gronie rodzinnym ,przede wszystkim zdrówka i wiary że będzie dobrze a Nowy Rok 2022 będzie lepszy od mijającego. Pozdrawiam.
                                
                             
                                                    
                                
                                
                                
                                    Witaj  aj  jestem już ponad 9 lat po operacji i rzadko tu zaglądam ale dziś zajrzałam i może choć trochę odpowiem Ci na pytania,  do szpitala potrzebne są podstawowe rzeczy jak zawsze, ja leżałam w szpitalu 7 dni bo nie miałam żadnych komplikacji,po 10 dniach od operacji wyjęli mi szwy, z tym dochodzenie do siebie jet różnie bo to zależy i od wieku i od organizmu, ja  miałam 57 lat gdy miałam operację a że nie było żadnych komplikacji, nie było przerzutów i chemii  to po 2 miesiącach jeździłam już sama samochodem a 11 miesięcy po operacji pojechałam na wczasy do Egiptu, wymianę worków powinna nauczyć pielęgniarka stomijna przed wyjściem ze szpitala, mnie na początku pomagała córka ale to kilka razy a później już sama doszłam do wprawy i teraz zajmuje mi to kilka minutek,  ja od początku jestem na sprzęcie z firmy Dansac i mam zestaw dwuczęściowy , płytkę wymieniam co 6 dni a worek codziennie rano, nie każdy sprzęt nadaje się do każdej skóry więc na początku trzeba wypróbować ,ja np po Coloplascie miałam wysypkę a innym takie właśnie pasują, szpital przy wypisie wypisuje zlecenie na worki i z tym idzie się do sklepu medycznego i dostaje się worki ,nie bierzcie wszystkich naraz bo nie wiadomo jakie skóra ojca będzie tolerować, takie zlecenie później wypisuje lekarz rodzinny na rok i pobiera się je w sklepie przeważnie co 3 miesiące,  pytania nie są prozaiczne bo wszystko jest ważne a na początku człowiek nic nie wie , poczytaj nasze forum od początku a na pewno dowiesz się wielu rzeczy z pierwszej ręki, pozdrawiam Was gorąco i trzeba wierzyć że wszystko ułoży się dobrze i wspieraj tatę też psychicznie bo to mu bardzo potrzebne już tera i po operacji też,  będzie dobrze, pozdrawiam i trzymam kciuki.
                                
                             
                                                    
                                
                                
                                
                                    Może odezwie się jeszcze ktoś ze starych znajomych i napisze coś o sobie .
                                
                             
                                                    
                                
                                
                                
                                    Witaj  Kama, też Cię serdecznie pozdrawiam i cieszę się gdy ktoś ze starych znajomych odzywa się na forum to znaczy że  wielu udało się, za starych czasów to forum było bardzo pomocne w  walce z gadem, doradzaliśmy sobie nawzajem, pocieszaliśmy się i cieszyli  wspólnie, paru osobą nie udało się wygrać jak Hanna, Bolek którzy byli bardzo pomocni dla innych ale wielu z nas wygrało i co niektórzy cały czas doradzają i pomagają ,  Heńku to o Tobie, pozdrawiam wszystkich i życzę zdrówka.
                                
                             
                                                    
                                
                                
                                
                                    Witajcie moi drodzy ,jestem, jestem, nie zaglądam tu codziennie ale czasem i widzę że starzy znajomi czasem się odzywają, u mnie w lipcu minęło 8 lat od ostatniej operacji o od rozpoznania  minęło 12 lat, sama wymieniam cewniki, badania robię ze względu na jedną nerkę i nie całkiem działającą przez cewnik, tk raz do roku i na dzień dzisiejszy jest ok, pozdrawiam Was serdecznie, życzę zdrówka i odzywajmy się czasem dla ludzi obecnie walczących by wiedzieli że z gadem da się wygrać,