Ostatnie odpowiedzi na forum
Makro,
Z tą dostępnością badań rzeczywiście jest tragicznie. Rezonanse robiłam prywatnie, do ginekologa chodzę prywatnie, usg piersi prywatnie..... można by wymieniać, a portfel coraz chudszy:( Teraz trochę nabrałam sprytu. Moja lekarka rodzinna poleciła mi abym zarejestrowała się również u onkologa i ginekologa w przychodni, oni wypisują mi skierowania na badania, więc dostępność się poprawiła. Chociaż gdy rejestrowałam się na TK ze skierowania z przychodni to w rejestracji nie kryli oburzenia, ale musieli zarejestrować. Teraz planuję swoje wizyty z dużym wyprzedzeniem.....
Te dedimery mnie zaniepokoiły bo mój onkolog na początku je zignorował, dopiero gdy go zapytałam zainteresował się takim krytycznym wynikem. I wtedy zrobił mi cały ciąg badań, na szczęście nie doszło do tragedii.
Teraz dawno ich nie badałam, chyba należałoby..
Makro, czytałam o twoich d-dimerach twój wynik jest bardzo dobry. Ja w trakcie leczenia miałam 7000 ( 7 tys.). Teraz mam 200 i lekarze twierdzą,że jest ok. Nie biorę obecnie nic, czuję się dobrze. Myślisz ,że z takim wynikiem mam powód do niepokoju.
Dziewczyny, czytam was regularnie i sercem jestem z wami. U mnie wszystko w porządku, więc nic nie piszę. Zaczęłam normalnie żyć. Choć jak wiecie na pewno, to już jest inne życie. Cieszę się dzisiejszym deszczem, poranną kawą....... Myślami jestem z wami i z niecierpliwością czekam na wpisy, takie jak moje. Kochane dacie radę Jasiu, Makro,Maju, Aniu, Kasiorku,... da się wygrać.
Pozdrawiam gorąco Anita
Jasiu,
Życzę Ci, abyś w tym odwróconym, pokręconym świecie potrafiła odnajdywać pewny grunt pod stopami.
Abyś zawsze wiedziała po co i dla kogo warto żyć i o co walczyć.
Abyś kochała i była kochanym:)
Życzę Ci marzeń wielkich i odważnych i odwagi by je spełniać.
Aby to o czym tak marzysz się spełniło, a to co tak kochasz, aby Twoje było:)
Żyj tak, aby każdy kolejny dzień, był niesamowity i wyjątkowy.
Wypełniaj każdą chwilę tak, aby potem wspominać ją z radością.
Szukaj w sobie siły, entuzjazmu i namiętności:)
Próbuj życia i układaj je w swój własny sposób.
Żyj najpiękniej jak umiesz- po swojemu.
Spełniaj się!
Żyj mądrze i dokonuj odważnych wyborów.
Próbuj, bo jeśli nie będziesz próbowała, nie będziesz wiedziała co tracisz...
Idź przez życie z odwagą w sercu, otoczona ludźmi, których kochasz...
Kasiorku, ja po oeracji miałam wodę jak pisałam ..wszędzie, dostawałam antybiotyk. Potem się uspokoiło, ale torbiele pozostały. Niepokojący jest tylko ten wyciek z pochwy, czyżby to ta chłonka? Pytałaś o to?
Zdrowiej kochana:)
Maju to wspniała nowina, i tak ma być pan Bóg ma plany wobec Ciebie dlatego podarował Ci tego smyka synusia, on nie pozwoli ci chorować.
Leż do góry nogami, ty musisz być ostrozniejsza odemnie, ale ja chyba też powinnam się trochę opamiętać.
makro witamy w klubie, ja wprawdzie powinnam być w wiele lepszej kondycji od ciebie, bo już jakiś czas upłynał od zakończenia mojego leczenia. Wczoraj też dałam po robocie, a wieczorkiem , bolały mnie wszystkie zrosty i brzuch.
Ale co tam dzisiaj ruszam dalej, ogródek, malowanie.... Nie dam się
Kasiorku ,zdrowiej kochana. Gdzie miałaś zakładane dreny? Co ci powiedzieli n ten wyciek? Mi po usunięciu drenów zebrały się płyny w miednicy i do tej pory noszę torbiele. Dołączam się do pytania Makro, czy to nowa metoda na chłonkę..?
Piękny wiersz, zachowam go ... i w chwilach troski, zwątpienia przeczytam,... pozdrawiam idę do pracy:)