Ostatnie odpowiedzi na forum
U mnie jak stwierdzil lekarz guz to zadzwonil do kolegi ginekolog-onkolog,żeby mi zrobil USG przepływowe bo mu wygladał na otorbbiony.Zgipsem na nodze pojechałam do niego podlugim badaniu stwierdził że to od watroby i przepisałmi 100 proszkow.Córka siedzac pod drzwiami słyszała wszystko i sie bardzo ucieszyła.Ja od razu powiedziałam....ze jest idiota ipojechałam zrobic ca-125.po 2 godz. miałam wynik 55.Już wiedziałam co jest.A on kazał te 100 proszków brac przez 3 miesiące i potem kontrola.Tak że oprócz czujności trzeba trafić na dobrego lekarza.
Joasiu moja córka nie chce iść zrobić badan genetycznych.Nakłaniałam ją ale nawet nie ma mowy.Ja zrobiłam sobie gen BRCA1 wuszedł ujemny.Ja tłumaczyłam jej ,ze jej druga babcia tez zmarła na raka piersi więc tym bardziej powinna.Ona chodzi systematycznie do lekarza i 2 lata temu wyszedł jej obecny wirus HCP i 3 stopień cytologii.Nie przyznała sie do tego nikomu.A że chodzimy do tego samego ginekologa więc się dowiedziałam.Razem z jej mężem prawie na siłę zaprowadziliśmy ją do kliniki1 dnia i wycieli jej chore miejsce.Ma 2 stopien tego wirusa.Tak że teraz jest pod strażą męża i lekarza.Lekarz dzwoni do mnie i informuje o wszystkim.Ten lekarz to dobry znajomy odbierał porody moich 2 wnuków .Teraz mi powiedziała ,że to nic badania genetyczne nie pomoga bo ja zachorowałam choc bez przerwy sie badałam. Powiedziałaże wszystko jest w reku Pana Boga . Nie zmuszę jej ma 34 lata.choć bez przerwy mówie.
bb i emma czy często sobie sprawdzałyście sobie markery i czy duże były różnice w wartościach.Ja nadal nie mogę spać i tylko myśle.Bo ja sie strasznie boję.Ja zawsze często się badałam bo moja mama w wieku 47 lat zmarła na raka piersi.Chorowała 7 lat ale wdedy to tylko naswietlali radem na Wawelskiej.Ja byłam przy nie od poczatku do końca .Ja byłam w klasie maturalnej jak zmarła .Wtedy nikt nie zaproponował mi psychologa.Wiem ,.ze teraz jestem słaba psychicznie(cały okres choroby mamusi stoi mi przed oczami)..Przepraszam .że się tak rozpisalam,bo ja tez mam córke i przy niej staram sie być taka jak przed chorobą ,Pozdrawiam.
Znalazłam wynik Ca-125 z 29 czerwca i był 8.68 to o 2 mi skoczyl w góre,przez 1miesiac i 11 dni.Jestem przerazona ja już na chemie sie nie nadaje z powodu anemii zlośliwej.Proszę teraz Boga o spokój wewnetrzny.
Joasiu zawsze robie w tym samym labolatorium.Widzisz Tobie spadło a umnie odwrotnie.Dlatego sie martwię.
Joasiu ja wiem że markery nowotworowe ma każda kobieta.Ja skończyłam leczenie markerem 9.0 .Chodzi mi o to czy w Twoim okresie zdrowia marker poszedl Ci w górę a potem obnizył sie ,bo mnie lekarz powiedział ,ze rak jajowodu ma gorsze szanse niż rak jajnika.Dlatego bardzo sie przejełam że markery mi skoczyły trochę w górę.Ja jestem bardzo czuła markerowo.Pozdrawiam.
Zrobiłam sobie przy okazjii marker Ca-125 i podniósł sie na 10,25 ostatnio robiłam 03-06 i był 9,1.Boję sie że to może zaczyna sie wznowa .Jestem w dołku psychicznym.To dopiero przeszło 3 miesiące po chemii.Czy możecie mi napisać jak było u Was z markerem,po skończonej chemii.Bo albo powinien stac w miejscu albo sie obniżyć,BARDZO PROSZĘ.Pozdrawiam.
Krysiu troche dziewczyn miało problem z płytkami,ale tą zakrzepice to tylko ja mialam .Może i mialy inne ale jak rozmawiałam z Tymi ,które były ze mna to nie mialy.Wogóle to ja mam to co rzadko się zdarza .Wszystkie miały raka jajnika a ja jajowodu.Leczenie takie samo.Anemię miałam ale wszystkie parametry zawyżone.Teraz jeszcze nie wiedzą od czego jest anemia złosliwa,i jeszcze ten zarost.Czekam na wyniki badan na prace nadnerczy ,ponieważ jeszcze przed operacją na tomografii wyszedł mi guzek 1 cm.Po chemii na tomografii sprawdzającej wyszedł taki sam ,nie powiekszyl sie.Byłam u lekarza prywatnie kazal zrobic badania czy ten guzek nie zaczał wytwarzac hormonow,dlatego wstrzymuje sie z depilacja.Choć P.Ordynator powiedziała ,że mogę to poszłam jeszcze sie upewnić do innego .P.Ordynator powiedziała ,że to od chemi rośnie mi zarost a on powiedział,ze to od nadnerczy.że moge wytwarzac androgeny.Tak że sama juz głupieję od tego.Czekam na wyniki badan i co jeden lekarz to co innego.Pozdrawiam serdecznie.
Dodzwoniłam sie do Pani Ordynator gdzie brałam chemię i mogę spokojnie zrobić sobie depilację woskiem.powiedziala że to chemia pobudziła cebulki włosow i po jakimś czasie cebulki obumieraja i nie będę musiała już do końca robić depilację.Powiedziala też ,żebym nigdy nie robiła depilacjii laserem ,choć po kilku latach można,ale lepiej nie robić bo rak jajnika lubi dawać odległe przerzuty.Dość długo z nia rozmawiałam bo mie pamiętała,że byłam jedyną pacjentką która miała witaminę b12 ponad 5 tys.Wypytywała się czy hematolodzy już znaleźli przyczynę anemii złosliwej.Tak,ze jutro idę na depilacje twarzy.Nie będę chodziła po ulicy z opuszczoną głową,bo ja naprawdę mam bardzo długie te kłaki.Pozdrwiam Cię serdecznie.
Joasiu dzieki za odpowiedź.Dziś zrobiłam sobie hormony wyniki dopiero będą w poniedzialek.Paznokcie też mi bardzo szybko rosną i są twarde.Kierowniczka labolatorium ,oraz te wszystkie Panie w labolatorium doradziły mi ,żeby zrobić prolaktynę i 17-OH-progesteron.Zobaczę wyniki i pójde gdzieś prywatnie do onkologa-ginekologa może mi coś doradzi.Moze bedzie nwiedział czy mogę zrobic depilacje czy poczekać na uspokojenie hormonów.Wiem ,że najwazniejsze zdrowie ale z tym zarostem to koszmar.Pozdrawiam Ciebie Joasiu równiez cieplutko.