Mona12, Wygrał

Wszystkim forumowiczom z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia składam najserdeczniejsze życzenia. Oby udało się nam wszystkim wygrać walkę z tym paskudztwem. Życzę Wam pogody ducha i wiary w lepsze jutro. Mimo wszelkich przeciwności losu bądźcie zawsze uśmiechnięci i szczęśliwi. Niech Dzieciątko Jezus ma nas wszystkich w opiece.

Dodzwoniłam się do Krakowa i dowiedziałam się, że najpierw muszę wyrobić kartę DILO. Następnie muszę osobiście się zarejestrować ( nie ma możliwości telefonicznie). Później wyznaczają mi termin na konsylium i dopiero wtedy zapada decyzja, co do dalszego leczenia, więc pewnie to nie będzie tak szybko jak mówił mój lekarz. Mam problem z karta DILO, bo operowana byłam w prywatnej klinice i tam nie wystawiają takiej karty, a lekarz rodzinny może tylko wtedy wystawić jak jest podejrzenie raka, a jak już jest stwierdzony, to musi wystawić ją lekarz, który postawił diagnozę ewentualnie lekarz z poradni specjalistycznej. Teraz muszę iść do rodzinnego, on skieruje mnie do specjalisty i dopiero ten wystawi kartę. Bez tej karty w Krakowie są bardzo długie terminy. Czy ktoś z Was wie, czy w Gliwicach też wymagają tej karty. Próbowałam się tam dodzwonić, ale niestety nie udało mi się.

Ja tez chyba spróbuję do Krakowa. Na razie zadzwonię tam i zapytam jakie mają terminy i wtedy zdecyduje.

W Krakowie na Kopernika jest zakład medycyny nuklearnej i tam podają jod. Ja byłam operowana w Krakowie i dlatego mój lekarz skierował mnie tam właśnie na jod. Powiedział ze na jod w Krakowie czeka się około 2 tygodni wiec jest to dość szybko, ale zastanawia mnie dlaczego tak mało osób tam bierze jod. Na forum nie natrafilam na nikogo kto tam miał jodowanie. Niby jod jak jod podają tabletkę i po sprawie a przecież w Krakowie tez są dobrzy lekarze wiec nie wiem co robić.

Czy ktoś z was miał jod w Krakowie? Jakoś nigdzie nie mogę znaleźć informacji o jodowaniu w Krakowie.

Właśnie dotarłam do domu po wizycie. Potwierdziło się że to rak brodawkowaty, ale tego to się spodziewałam. Nie ma przerzutow do węzłów, ani naciekow, wiec jest dobrze i dziada juz nie ma we mnie. Lekarz zalecił jednak jod. Teraz muszę zdecydować, czy jod w Krakowie czy w Gliwicach.

Siedzę w poczekalni i czekam na wizytę na 19.45 i na wynik histopat. Mój spokój juz nie jest taki jak wcześniej. Strasznie się denerwuję.

Moja rana ładnie się zagoila i nie miałam już strupkow po 10 dniach dlatego zaczęłam smarować. Nad blizna mam jeszcze lekką opuchliznę i czuje takie ściąganie, ale nie boli mnie to. Jak zapinana np. kurtkę pod szyją czy zakładam szalik to czuje jakby lekki ucisk i tak jakby tam w środku mnie przyduszało. Nie wiem czy to normalne 3 tygodnie po operacji, czy coś jest nie tak. Ogólnie blizna nie wygląda źle. Ja smaruje bliznasilem bo ma skład taki sam jak dermatix a jest o wiele tańszy.

Kitek ja zaklejalam przez 10 dni a później już nie i zaczęłam po 10 dniach smarować żelem silikonowym.

Po operacji wszystko się zmieniło i jestem spokojniejsza. Owszem cały czas o tym myślę, bo inaczej się nie da, ale jestem dobrej myśli i czuję że będzie dobrze. Mam nadzieje, że po jutrzejszej wizycie się nie rozczaruje.