Massie8989,

od 2016-08-29

ilość postów: 239

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak tarczycy

7 lat temu
Earlgrey nie umawiałam się, trafiłam do niego przypadkiem. Ja żadnego lekarza z CO nie znałam wcześnie, nie szukałam opinii itp. Nie mam pojęcia na jakiej zasadzie dzielą pacjentów między lekarzy przyjmujących :( Ale może jakbyś w dniu rejestracji próbowala się dostać do któregoś z w/w? Kojarzę, że o dr Puchu ktoś tu już wspominał, ale ja nie miałam z nim do czynienia. Albo miałam, ale nie wiem :D W ogóle zastanawiam się, czy da się znaleźć jakiś spis lekarzy w CO. Bardzo fajna endokrynolog robiła mi USG, ona też przyjmowała mnie w dniu wyników hist-pat na nuklearnej, chętnie bym do niej chodziła prywatnie. No ale nie mam pojęcia jak się nazywa :(

Rak tarczycy

7 lat temu
Strach on nie badał mnie przez godzinę, tylko tyle czasu spędziłam w gabinecie, a w gabinecie obok szło to o wiele szybciej, przez co mój mąż już panikował :P I ja potem też, bo oczywiście już mi się wydawało to podejrzane.

Rak tarczycy

7 lat temu
No i trzeba wierzyć w to, że są dobrzy, nic innego nam nie pozostaje. Mnie niektóre pielęgniarki denerwowały, ale z mężem o tym rozmawialiśmy i doszliśmy do wniosku, że jakby się nad wszystkimi litowały to by nie mogły takiego zawodu wykonywać. Z tego co wiem, to ich nawet uczą takiego podejścia do pacjenta... Po operacji też nic nie wiedziałam, za to babeczka która leżała obok mnie wiedziała wszystko, kto ją operował, dlaczego tak a nie inaczej, no wszystko no... A ja nic, nawet chirurgów którzy mnie operowali po dziś dzień nie widziałam na oczy i dopiero teraz w marcu widziałam ich nazwiska na jednej z kartek :D Ciekawe Dziewczyny pod czyją opiekę traficie idąc na jod. Moim lekarzem prowadzącym był Józef Roskosz, onkolog, bardzo dużo mówił zarówno przy przyjęciu jak i przy wypisie, wszystko opowiedział, dokładnie badał, zachęcał do przyjścia do gabinetu w razie jakichkolwiek pytań czy wątpliwości. Za to babeczka z którą byłam na sali na normalnym oddziale przyjmowana była przez jakąś lekarkę i właśnie żaliła się nam, że dziwnie ją potraktowała, wszystko na szybko, zero podejścia do pacjenta. Mimo to że bywają dziwni jestem wdzięczna, że wyczaili mój niespełna 2mm mikroprzerzucik i wycieli mi też węzły boczne, bo jak sam dr Roskosz powiedział - mam za to dziękować Bogu, bo gdyby go nie wyczaili (a nie byl widoczny w USG) to analizując samo ognisko raka w tarczycy które miało zaledwie 5 mm, typ klasyczny, nie podawaliby mi dużego jodu na pewno, co najwyżej mały, a dalej to już można sobie dopowiedzieć - wychwyt jodu w tym nieszczesnym węźle i ponowna operacja + duży jod. A mnie wizja ponownej operacji przyprawia o mdłości... Stąd moja ogromna wdzięczność. Wycieli za jednym zamachem i spokój święty. A wiem, że nie wszyscy mieli takie szczęście, w szpitalu poznałam osoby które miały nawet 3 operacje :( A ten mój przerzut był tak maciupki, że podczas biopsji śródoperacyjnej pobierając materiał do badania wyciągneli go w całości blee :/

Rak tarczycy

7 lat temu
Dziewczyny a ja mam jeszcze pytanie. Czy jak mąż siedzi ze mną w jednym pokoju w odległości ok. 2m przez jakiś czas to jest ok? Generalnie śpi w drugim pokoju, ale mamy małe mieszkanie i nie da się mnie całkowicie odizolować :/

Rak tarczycy

7 lat temu
Strach ja niedokładności nie doświadczyłam akurat w Gliwicach, ale to może zależy od lekarza. Nawet teraz 1 marca na przyjęciu lekarz przebadał mnie cała, nie tylko szyję, ale dosłownie całą od pasa w górę. Aż mąż pod gabinetem już zaczął panikować, bo mnie godzinę nie było. Znowu z innego gabinetu mówił, że zanim ja wyszłam zdążyły wyjść dwie osoby. Na USG pani też dość dokładnie jeździła mi po szyi. Jedynie jak byłam na pierwszej wizycie na początku lipca to faktycznie miałam wrażenie, że siedzimy i siedzimy pod gabinetami a w samym gabinecie za dużo czasu się nie spędzało. Ale ludzi było ful :/ No ale zawsze można wybrać inny szpital, bo to ważne, żeby czuć, że się jest pod dobrą opieką. Ja akurat bardzo się cieszę, że tam trafiłam bo właśnie tak czuję :) I nie wiem jak Wy, ale ja jestem bardzo biernym pacjentem, nigdy nie mam pytań, nie korzystam z dodatkowych wizyt w gabinecie lekarza, czekam aż mi wszystko powiedzą, co generuje jeszcze więcej stresu :/ Strasznie mnie to w sobie denerwuje...

Rak tarczycy

7 lat temu
Ewka22 Ty masz jod w maju tak? Zobaczysz jak szybko zleci. Sama dopiero co odliczałam miesiące do jodu, a tu już po :) Nic się nie martw :)

Rak tarczycy

7 lat temu
Strach było potrzebne, dałam to zaświadczenie (ale to które miałam z sierpnia 2016, nie robiłam nowego) lekarzowi który mnie przyjmował. Zerknął na to i położył na stertę reszty moich dokumentów które mają :P W całym tym pobycie w szpitalu najgorsze jest właśnie niepewność. Robią masę badań a nie mówią kompletnie nic. Panuje jakaś dziwna zmowa milczenia. Mnie lekarz prowadzący jedyne co powiedział dzień przed izolatką, to to, że wyniki mam dobre i mogę się iść leczyć dalej. Dopiero przy wypisie człowiek się dowiaduje całej reszty. To napędza stres. Cała reszta to pikuś :) Chociaż przed wejściem do izolatki zawsze można iść do swojego lekarza prowadzącego i pytać o cokolwiek się chce. Olly mieszkam w okolicach Rybnika. A czemu pytasz? :)

Rak tarczycy

7 lat temu
Strach i dobrze, że się nie stresujesz. Na stresowanie się jeszcze przyjdzie czas. Póki jesteś w domu staraj się nie myśleć o pobycie w szpitalu :)

Rak tarczycy

7 lat temu
Zetka ależ mi dodałaś nadziei, mam nadzieję, że u mnie też tak będzie <3

Rak tarczycy

7 lat temu
Strach nie, żadnych skutków ubocznych nie mam. Nawet mówiłam do męża, że myślałam, że to promieniowanie będzie hmm jakoś czuć albo cokolwiek no, a tu nic. Czuje się normalnie :) Po połknięciu jodu też nic :) No tylko te ślinianki w sobotę dały mi odczuć, że jednak coś brałam. Tabletka nie jest duża. Z rodzaju tych podłużnych w miękkiej otoczce które można otworzyć. A przynajmniej tak ją zapamiętałam, bo wszystko działo się tak szybko... :P Eargley ja mam TSH 0,018 i czuję się dobrze, mam nadzieję, że u Ciebie się organizm przyzwyczai do takiej dawki hormonów i będziesz czuć się dobrze :) Mimo, że w zaleceniach jest 0,1 - 0,4 to i moja endo i onkolog z Gliwic powiedzieli, że lepiej, że mam poniżej dolnej granicy niż w granicach górnej, bo jestem młoda. Mam nadzieje, że mnie tym nie dobiją :D Dziewczyny te objawu które opisujecie, to wg mnie nie były spowodowane guzem, a po prostu chorą tarczycą. Tarczyca taka mała, niedoceniona, a ma wpływ na wszystkie organy w naszym ciele i na naszą psychikę. Zwłaszcza przy Hashi. Jak źle funkcjonuje, to zaraz się to na nas odbija. A teraz tarczycy nie mamy, nic nam w ciele nie wojuje to i spokój przyszedł :) Aleksandra ja nie mam potwierdzonego PCOS, bo moje jajniki wyglądają i funkcjonują normalnie, ale wyniki LH, FSH i DHEAS mam troche rozjechane, które wskazywałyby na PCOS, ale USG go wyklucza. Takie nie wiadomo co. Muszę się za to zabrać, jak tylko dojdę do ładu i składu z tarczycą.