od 2019-01-24
ilość postów: 78
Witajcie kochani
Dziękuję bardzo wszystkim za dobre słowa. Bardzo dużo to dla mnie znaczy . Przepraszam , że nie kieruję moich wpisów do konkretnych osób ale nie mam siły . Mąż po drugiej operacji . Przeżyliśmy koszmar . Zrobiła się przetoka jelita cienkiego , zastępczego i moczowodu . Jest niedożywiony , będzie musiał mieć dożywianie pozajelitowo bo nie przyswaja żywności. Worków jest 6 , na kał też . Nie ogarniam co z czego wychodzi. Kilka dni odbytem leciał mu mocz a przez cewkę kał ...... Czekamy teraz co dalej . Jeszcze podobno takich komplikacji nie mieli....
Jeszcze raz z całego serca dziękujemy za dobre słowa . Będę pisać co u nas .
Kochani proszę o modlitwę i dobre myśli. Mąż pojechał na operację .
Przepraszam pomyliłam nasze dziewczyny mam trudności z czytaniem ze zrozumieniem :-( Joanno do tego czasu będzie już lepiej .
Lenko ciężko być z dala od bliskich a co dopiero w takiej sytuacji.
Witajcie
Życzę wszystkim Zdrowia i spokojnych Świąt . U nas cały czas nieciekawie. Co trochę lepiej to znowu gorzej . Mąż psychicznie nie najlepiej , fizycznie też . Czekamy na decyzję kiedy operacja bo jest nieunikniona . Ciężko , bardzo ciężko . Śpię z mężem w szpitalu . Pozwolili bo jest mało chorych . Jutro już są przyjęcia.
Joanno życzę Twojej mamie powrotu do zdrowia . Musi być dobrze , jeżeli walczy to musi być bardzo silna .
Jacku Ty zawsze na posterunku wspomagacz nas radami i dobrym słowem.
Ado w pracy ciężko uzyskać zrozumienie. Przez 10 lat pracowałam w korporacji i niestety wydaje mi się , że każdy patrzy na siebie. Bynajmniej większość .
DUŻO , DUŻO ZDROWIA WESOŁYCH ŚWIĄT I OBY NASZE ŻYCZENIA SIĘ SPEŁNIŁY.
Joanno kochana....
Też tak myślałam.... Tydzień temu mąż miał.przygotowany wypis . Ubrania nadal są na stoliku w sali chorych. A teraz leży mój kochany mąż bez sił.... Szkoda że aż tydzień zajęło znalezienie przyczyny powikłań. Myšlalam że dzień operacji było najgorszy ... Cofnęliśmy się....Poinformowana zostałam o prawdopodobieństwie stomii na mocz i na kał .....
Witam,
U nas też koszmar.....Mąż ma wyłonione 2 nefrostomie . Od tygodnia cierpiał i słabł w oczach. Wczoraj uporczywa biegunka. A dzisiaj okazało się że zrobiła się przetoka w jelicie od wyciekającego moczu. Będzie operacja po świętach. Miał tyle badań , RTG , EKG , Tk USG . Dzisiaj cystografię .....Ma słabe wyniki po tygodniu głodówki. Kochani bądźcie z nami myślami. Mąż wył z bólu przy nakłuwaniu nerek a ja wyłam z rozpaczy......
Jacku
Nie masz pojęcia ile dla nas znaczą Twoje słowa . Powiedziałam mężowi, że z porządkami ma się uporać do świąt :-)
I oby tak było .
Witajcie
Joanno kochana mój mąż pierwszego dnia po operacji też tryskał energią , śmiał się i żartował. Następne dni były coraz lepsze aż po tygodniu nastąpił kryzys . Straszne to było . W tej chwili ma wysoki crp co świadczy o stanie zapalnym . Dzisiaj ma mieć tomograf . Masakra jakaś . Załamani jesteśmy . Nikt nie mówił , że będzie lekko ale nie spodziewałam się że aż tak. Długa droga przed nami. A w piątek miał iść do domu. .... Piszcie co u Was , trzymajcie się zdrowo .
Witaj Lena
Mój mąż miał chemię co 2 tygodnie 3 razy. Znosił ją dobrze . Miał skutki uboczne ale nie aż tak bardzo dokuczliwe . Potem 3 tygodnie przerwy i radykalna . Po 1 chemii wzywałam pogotowie tak strasznie go zatykało . Myślałam że to zawał . Też po każdym cyklu robiliśmy zastrzyki w brzuch. Trzymało się ten zastrzyk w lodówce. Nie pamiętam niestety nazwy. Dużo zdrowia i spokoju .
Mąż ma kolejną lewatywę . Brzuch jeszcze wzdęty . Jeszcze jelita nie pracują jak powinny . Ale dobrze , że nie ma tych okropnych bóli co w piątek .
Pozdrawiam Maria
Witam Heńku
Zapamiętałam co pisałeś. Może komuś wydawałoby się , że piszemy o błahych sprawach ale w tyle głowy pamiętałam Twoje słowa i dzięki temu ja zjadłam chleb a nie mąż . Myślę , że może to co jadł mąż jest dietetyczne ale nie po takiej operacji.
Pozdrawiam Maria