Maba,

od 2016-09-18

ilość postów: 451

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak pęcherza moczowego

7 lat temu
Echhh, Kasiu. Zaglądam co jakiś czas na forum , z nadzieją, że napiszesz jakieś pozytywne wiadomości. Trzymaj się! Pisałam Ci kiedyś, że mam córkę w twoim wieku, tak jak ty przeżywa chorobę taty.Nie znam cię, ale jesteś mi w jakiś sposób bliska.Ufam,że tata wyjdzie na prostą i będziecie jeszcze długo cieszyć się sobą. <3

Rak pęcherza moczowego

7 lat temu
Kasiu, trzymaj się dzielnie! Nie jest dobrze, ale tato przeżył dobrze radykalną więc i tą operację przetrwa. Musisz mieć nadzieję,że wszystko dobrze się skończy. Pozdrawiam serdecznie <3

Rak pęcherza moczowego

7 lat temu
Wierzę, że wszystko będzie dobrze. Wiem jak ci ciężko, ale taki nasz los. Też, jak mogę, tak manewruje, żeby jak najmniej złych wiadomości docierało do męża i dzieci. Czasem chciałbym wykrzyczyc całą swoją złość,lęk, strach, ale gdzie? komu?Dobrze, że chociaż tu, na forum mogę znaleźć zrozumienie i wsparcie. Trzymaj się ciepło <3

Rak pęcherza moczowego

7 lat temu
Witam. Brak jakoś na forum świątecznego nastroju, każdy ze swoimi problemami, nie tak powinno być... Życie nie oszczędza, cholera! Ja dziś przyjechałam do domu, mąż został w szpitalu. Po południu dzwoniłam do niego, mówił, że fizycznie czuje się lepiej, ale psychika siadla. Teraz żałuję, że wróciłam, chociaż to mąż na mnie naciskal żebym wracała przygotować święta. Oczywiście robota mi nie idzie, bo cały czas myślę co u niego. Mam nadzieję, że w piątek wyjdzie i razem spędzimy święta,jak zawsze. Kasiu, może to faktycznie po wymianie cewniczkow takie dolegliwości. Przy stanie zapalnym nerek występują przecież podwyższona temp.,nudności i wymioty. Tato dostanie antybiotyk i mu przejdzie. Sawusiu, nie martw się na zapas. Opis nie jest jednoznaczny,więc bądź dobrej myśli, tym bardziej że lekarz stwierdził, że jest ok.

Rak pęcherza moczowego

7 lat temu
Mój mąż pierwszy wynik miał LG, a zaawansowanie choroby było b.znaczne. Profesor który operowal męża stwierdził, że wynik był mylny. Tak czy inaczej Morpheus ma rację, rokowanie zależy od tego czy rak nacieka czy nie. Mąż dzisiaj ma się dużo lepiej, dostał 10 jednostek KKP, mocz spływa czysty. Uff... Ale co przeżyłam to moje,choroba męża dotyka nas oboje, dzisiaj ja czuję się jakby zeszło ze mnie powietrze. Chemia ma być podana (jak będzie dobrze) 2 stycznia. Ładnie zaczniemy nowy rok... :-(

Rak pęcherza moczowego

7 lat temu
Sawusiu, nie denerwuj się. Napisałam tylko jak przebiega to u nas,lekarz od początku mówił, że chemia będzie agresywna. Powierzchnia ciała u męża jest duża, dawkę leku oblicza się w/g tego wskaźnika, więc jest proporcjonalnie wysoka.Powiklania oczywiście nie stanowią o skuteczności, lekarz tylko stwierdził, że mąż jest wrażliwy na chemię, a to pozwala myśleć, że komórki nowotworowe też. Może mnie pocieszal, bo widział moje przerażenie.

Rak pęcherza moczowego

7 lat temu
Witam. Czytam, że nie tylko ja mam problemy.Kasiu,namawiaj tatę na szpital, chociaż wiem jak czasem trudno przekonać naszych bliskich. Mój mąż od piątku poczuł się gorzej, w sobotę już mocz z obu stron z krwią plus w niedzielę gorączka 38 stopni i dreszcze. Oczywiście odmówił wizyty w szpitalu bo w poniedziałek będzie u swojego lekarza. Dziś rano wyglądał i czuł się okropnie. Lekarz stwierdził, że rzadko się zdarza aby chory tak gwałtowne zareagował na chemię. Płytki i leukocyty spadły drastycznie. Oczywiście nie zakwalifikował go na chemię, tylko do piątku ma leżeć na oddziale i dochodzić do siebie. jeszcze dzisiaj ma mieć toczone płytki. Z tego co mówił lekarz to z drugiej strony jest wrażliwy na chemię więc komórki rakowe powinne być też na nią wrazliwe. No i węzły chłonne czyste!Jedna pozytywna informacja:-)

Rak pęcherza moczowego

7 lat temu
PP1983 Wyrazy współczucia. Nie daleko pada jabłko od jabłoni -mimo osobistej tragedii, pamiętacie o innych. Zupełnie jak robił to Bolek.

Rak pęcherza moczowego

7 lat temu
Witam. Dzięki za wskazówki, będę próbowała podciągnąć cewniczek, tyle, że mąż pojechał sobie z synem na giełdę. Uff... Ja znowu się rozsypalam, chyba to wiadomość o Bolku tak mnie przybila. Wiem, że zaawansowanie choroby męża jest b.duze, ale miałam nadzieję że skoro inni dają radę, to i on wyjdzie z tego. Teraz znowu paraliżuje mnie strach. A jeszcze ta krew w moczu, nie chce mi się żyć, po prostu...

Rak pęcherza moczowego

7 lat temu
Kasiu, sama nie wiem, do tej pory czegoś takiego nie było. Bardzo się martwię, widzę, że mąż też się tym stresuje. Szlag... spróbuję podciągnąć cewniczek.