Ostatnie odpowiedzi na forum
Heniek, może źle się wyraziłam
Rak jest w trakcie leczenia, komórki nie dzielą się czyli jest stabilizacja.Nie ma innych ognisk ani przerzutu, węzły są ok.Ale działanie radioterapii cały czas trwa,po MR będzie wiadomo coś więcej. Jak tylko będę miała wyniki skonsultujemy je z onkologiem i urologiem. Zabieg operacyjny w tej chwili chyba nie jest możliwy, tkanki zmienione po naświetlaniach po prostu mogą się nie goic. Tak powiedział onkolog, potrzeba więcej czasu.
Znowu musimy czekać... :-(
Witam serdecznie. No i nowa szata graficzna wygasila nasze forum skutecznie. Szkoda, bardzo lubiłam to miejsce, tylko tu można otwarcie porozmawiać o naszych problemach o których osoby które nie dotknęła ta choroba nie mają pojęcia.
Mąż jest po TK, sytuacja stabilna, czyli rak jest, tyle, że nieaktywny. Nie ma innych ognisk, węzły w normie. Lekarz stwierdził, że na pełny obraz po leczeniu jeszcze za wcześnie, ale jak narazie jest ok. Na początku sierpnia mąż ma mieć MR i może wtedy będzie można coś więcej powiedzieć. Teraz cieszę się tym co jest, najważniejsze, że choroba nie postępuje.
Bardzo jestem ciekawa co u Was?
Pozdrawiam
.Witam.Witam
:-) witam
Aniu, mam też mieszane uczucia co do nowej wersji forum
Trudno mi się tu poruszać, ale może się nauczę:-(
chyba nie potrafię się tu poruszać :-(
Enni
Bakteria coli kiedy dostanie się do układu moczowego może spowodować sepse, szczególnie u osób obciążonych. Wrota zakażenia to niestety cewniki, mimo przestrzegania zasad higieny istnieje możliwość zakażenia.
Z pewnością antybiotyki pomogą, a wymiana cewniczkow jest teraz szczególnie wskazana.
Kwasica występuje w niewydolności oddechowej, ale też przy niewydolności układu moczowego.
Teraz kiedy mama jest w oddziale, wyrównana jest kwasica, oddech wspomagany jest tlenem powinno być coraz lepiej. Dopamina podnosi ciśnienie, więc i układ krążenia jest zabezpieczony.
Dobrze, że mama jest pod dobrą opieką, czasem mimo wszystko szpital jest najlepszą opcją. W warunkach domowych niestety terapia jest ograniczona.
Pozdrawiam serdecznie <3
Enni, rozplakalam się czytając Twój wpis...
Też do swojej Mamy mówiłam"słoneczko Ty moje", Zmarła dwa miesiące temu...
Nie potrafię powiedzieć nic mądrego...jest mi bardzo przykro.
Trzymaj się
<3 <3 <3
Enni, przykre to..
Jedyne co mogę podpowiedzieć, to, że w wypożyczalni sprzętu medycznego można skorzystać z butli tlenowej, co z pewnością ułatwi oddychanie i sprawi ulgę. Są "wąsy tlenowe"albo maseczki w zależności od potrzeb. Popytaj.
Trzymaj się ciepło
<3 <3
Sierotko
Będę pisała o sobie, bo reszta osób jak to nazwalas "broniących"Leona może mieć inne zdanie.
Po pierwsze nie mam zamiaru bronić Leona, staram się tylko zrozumieć jego postawę. To się nazywa tolerancja, do jego wyboru i metod leczenia.
Po drugie, fakt, że pisze, że nie należy ślepo wierzyć jednemu lekarzowi ma pokrycie. Przecież na tym forum znajdziesz kilka przykładów np. mój mąż którego leczono na kamice nerkowa kiedy rak był już tak zaawansowany,np.maz Moni którego leczenie opóźnilo się o dwa lata, bo komuś nie przyszło do głowy skonsultować swoistych zmian w obrazie TK, np.Delek leczony na prostatę, np.maz Ani, którego nikt nie poinformował o możliwości bezpłatnego pobytu w hotelu, co opóźnilo właściwie leczenie.
Niestety dla większości lekarzy jesteśmy tylko kolejnym przypadkiem. Więc to, że szuka się metod alternatywnych nie jest dziwne.
A to, że poziom dyskusji zszedł na taki poziom bardzo mnie rozczarowalo.
Pozdrawiam <3
To dobrze :-) Parametry krwi spadają po chemii, ale na szczęście jest to przejściowe. Najważniejsze, że można kontynuować leczenie.
Ja odliczam dni do TK,im bliżej, tym większy stres. Wyniki mamy znać 29-tego i prosto jedziemy na tygodniowy wypoczynek, cokolwiek się okaże, będziemy razem( tym razem bez dzieci).
Echhh, tęsknię za dawnym życiem... <3
Aniu <3
Co tam u Was? Mąż po wizycie u urologa?
Enni, jak czuje się mama? Już lepiej?
Aga, tato przekonał się do leczenia?
Synowa, cewniczki na miejscu? ;-) Teść odpuścił?
Pozdrawiam <3