Kinia83, Wygrał

od 2012-02-14

ilość postów: 140

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak tarczycy

12 lat temu

Dziewczyny tradycyjnie potraficie wesprzeć:)
U mnie prawdopodobnie wyszło od koleżanki...choć ona przyrzekała że to nie od niej i jestem w stanie w to uwierzyć bo sama choruje ale na mięsaka. Jest też duże prawdopodobieństwo że podsłuchała mojego tatę który w piwnicy rozmawiał z taką właśnie tej koleżanki której powiedziałam.
Ona prześlę Ci na maila link bo nie chcę na ogólnym forum zostawiać linka. Możesz mi przesłać maila na mojego maila prdx@o2.pl.

Dzisiaj byłam u mojej endo. Na ostatniej wizycie naciskała że mam szybko po operacji do niej przyjść nawet jak nie będę miała wyniku... jako że minęły 2 tygodnie i go nie mam to pojechałam(w klinice mówili mi że będę musiała być na radiojodzie w ciągu 6 tyg. od operacji) A endo mówi że będę musiał jeszcze przyjechać z wynikiem i to dopiero za 3 tyg. bo nast. to 01,05 a w kolejny wtorek jej nie będzie. Tak więc do 15 ,05. Co o tym sądzicie? czy odległość czasowa między operacją a radiojodem ma znaczenie? Pytałam czy mogłabym jechać do zgierza bo łatwiej byłoby mi się tam dostać ale stwierdziła że jeśli chcę być dobrze leczona to do gliwic. Co o tym sądzicie? Ehhh chyba zmienię lekarza. Najpierw chciała abym 2 tyg. po porodzie miała operację a teraz twierdzi że nie ma pośpiechu.
Cieszę się że zdecydowałam się karmić... prawdopodobnie udać się do. ok. 3 miesięcy. Czasami warto postawić na swoim:)

Rak tarczycy

12 lat temu
Kasiab karmię ale tylko 2 razy dziennie bo nie wiem kiedy będę musiała jechać i wtedy łatwiej będzie zasuszyć(jeszcze nie dzwoniłam czy musi być zasuszony).
Dziewczyny cały czas po cichu liczę na to że nie pojadę. Codziennie dzwonię czy jest już wynik histopatologiczny ale brak. Miał być 7-14 dni a tak właściwie to 14 minęło dzisiaj.
Nasza Emilka staje się z dnia na dzień rozumniejsza. Chyba serce mi pęknie jak będę musiała wyjechać... do tego tekst teściowej " wiesz może być tak że ona Ciebie zapomni". Grunt to wsparcie. Na szczęście po porodzie w szpitalu rozmawiałam z konsultantką laktacyjną i jednocześnie psychologiem i powiedziała mi że będzie pamiętała mamusię, jej zapach, głos...łezka aż się kręci.
Piszecie o reakcjach ludzi. Ja wyszłam z założenia, że nie będę się "chwaliła" chorobą i wie tylko najbliższe grono. Stwierdziłam, że dalsze i tak nie jest w stanie w żaden sposób mi pomóc a litości od nikogo nie oczekuję. Okazało się jednak, że informacja przeciekła i dowiedziała się o raku moja znajoma z lat podstawówki i jednocześnie sąsiadka ale z domu rodzinnego. Wyobraźcie sobie że zagadała do mnie na fb.. co słychać i Ciebie i Emilki. Jak napisałam że z Emilką na szczepienia i wszystko OK. To kolejna a co u Ciebie? więc zapytałam o co pyta... a ona na to "masz raka" ?tupet nieziemski. Oczywiście dodała że słyszała plotki itp.
Jutro tzn. dzisiaj mam engokr. jadę bez wyniku histo bo przyjmuje tylko we wtorki a następny jest wolny więc już czas się pokazać. Zwłaszcza że po operacji powiedzieli mi że w ciągu 6 tyg. trzeba jechać na radiojod. Będę dopytywała o Zgierz bo do Gliwic ciężko będzie mi dojechać.
pozdrawiam Was

Rak tarczycy

12 lat temu
widzę że samo zachodnie pomorze...ja z pomorza... czyli potwierdza się że jak była akcja z czarnobylem to chmura przechodziła w stronę szwecji i akurat nad nami

Rak tarczycy

12 lat temu
mini gratuluję i zazdroszczę wyniku:) tak jak pisze bania kolejna wizyta nie zaszkodzi.
Jutro będę dzwoniła czy są już wyniki histo... mówili 7-14 dni. Może trafię na jakiś cud i nie będę musiała się rozstawać z moją kochaną rodzinką. Ps. dzisiaj byliśmy na pierwszych szczepieniach naszej Emilki..waży już 4660 i wszystko jest z nią OK:) ale ze mnie miękka babka...jak zaczęła płakać to ja razem z nią...ale taka biedulka z niej :/

Rak tarczycy

12 lat temu
Nie ma to jak wejść na forum i poczytać miłe rzeczy:)

Rak tarczycy

12 lat temu
Dziewczyny dzisiaj czuję się już lepiej. Od jutra muszę zająć się małą bo mąż musi wrócić do pracy.
Pewnie w poprzednich dniach byłoby mi łatwiej gdyby nie to że jedynym lekiem jaki mogę brać jest paracetamol a pozwalałam sobie na max. 1 dziennie. Dzisiaj oczywiście już ie brałam skoro dało się żyć. Wydaje mi się że tak ciężko to przeszłam bo myślałam że skoro poród przeszłam to nic mnie nie złamie... a tu zaskoczenie. Nie wiem dlaczego a trudniej mi się dochodzi do siebie...może dlatego że organizm jest jeszcze osłabiony po porodzie...a może dlatego że poród to rzecz naturalna i organizm lepiej sobie z nim radzi...choćby dzięki oksytocynie

Rak tarczycy

12 lat temu
Wiem dziewczyny że jest tak jak piszecie... przeraża mnie to że byłam super pozytywnie nastawiona a teraz jakby to wszystko uciekło:(Ciężko było mi się rozstać z małą na 4 dni a co dopiero 14:(
Emma moja córcią ma na imię Emilka

Rak tarczycy

12 lat temu
w październiku guz był z tego co pamiętam 1,5x1,5x0,8 czy ok.(wyniki mam piętro niżej a wolę nie chodzić, cały czas osłabienie trzyma)... ale wydaje mi się że urósł bo mówili że był duży i dosyć długo trwała operacja...
pytałyście o objawy... poza tym że 2 tyg. w ciąży bolała mnie szyja to nie miałam żadnych wyniki tsh, ft3,ft4 idealne.
Wiecie co jest najgorsze ? nie to że u mnie się coś dzieje, tylko to że moja córcia znowu będzie bez mamusi i tym razem 2 tygodnie...aż płakać się chce... no i to że będę musiała już kończyć z karmieniem:(
W szpitalu ściągałam pokarm rano i wieczorem, tylko po operacji nie ściągnęłam. Zrobiło się go mniej ale cały czas przystawiam małą bo pewnie po wizycie u endokrynologa będę musiała zasuszyć ale każdy dzień na miarę złota

Rak tarczycy

12 lat temu
dziewczyny jestem po operacji , wczoraj wróciłam do domu...czuję się fatalnie i cały czas chce mi się ryczeć... profesor operujący potwierdził złośliwego ale czekam jescze na histo... usunęli mi jeszcze węzły...podobno już guz duży był... radiojod raczej nieunikniony i to w ciągu 6 tygodni....mam dosyć całe pozytywne myślenie nagle uciekło:(

Rak tarczycy

12 lat temu
ona gratulacje:)