Ostatnie odpowiedzi na forum
Pozdrawiam wszystkich, starych i nowych uczestników forum, jesteście dzielni, trzymam kciuki za was!
Przepraszam, pisałam z telefonu, kiepsko mi szło, ale teraz może będzie lepiej, Dawno nie byłam na forum, a chciałam napisać do Izabela81, że mój tata bierze już 4 lata chemię w tabletkach, bez przerwy. Żyje i ma się całkiem dobrze :)
Izabela81, mój tata bierze od 4 lat chemię właśnie w
Cześć, bardzo dawno nie pisałam na tym forum, ale chciałam skrobnąć kilka słów do Izabeli81,
Avietta, moim zdaniem warto się zastanowić nad chemią paliatywną, może zacząć od ustalenia jaka to będzie chemia itp. Na przykładzie mojego taty mogę stwierdzić, iż mu pomogła (tata bierzę Xelodę w tabletkach). Czuje się dobrze, a co najważniejsze guz się zmniejszył prawie o połowę (przynajmniej tak wynika z opisu ostatniej TK). Niestety lekarze z CO stwierdzili, że na płytce z TK zbyt mało widać, żeby zdecydować o operacji (wcześniej guz - wznowa- był nieoperacyjny z powodu wielkości i nacieków). Tata musi powtórzyć TK w CO (wcześniejszą robił w szpitalu w swojej miejscowości). Trzymam kciuki za wszystkich tutaj <3
Cześć dziewczyny :)
Klooosia, fajnie że napisałaś, mam nadzieję, że jakoś się trzymasz :)
Kate77, nie wie czy dobrze pamiętam, czy te 6 tyg. to radioterapia? Jeśli tak, to mama może w ty czasie być osłabiona, tak jak mój tata, ale po zakończeniu radio poczuł się lepiej...powodzenia :)
Izabela81, trzymam kciuki za TK, u nas było ok, to i u was będzie ;) ja się nawet nie spodziewałam aż tak dobrych wiadomości, po wizycie w CO okazało się, że będą rozważać kolejną operację, z racji tego że guz tak się zmniejszył...a wcześniej był nieoperacyjny...lekarz powiedział, że to się bardzo rzadko zdarza, żeby ponownie operować nieoperacyjną wznowę, ale zobaczymy...medycyna idzie do przodu, może się uda :)
Wszystkiego dobrego w nowym roku :) U nas rozpoczął się on z dobrymi informacjami tj. wynikami TK (a raczej tak zakończył się stary ;) Guz się znacząco zmniejszył, przerzutów nie ma :) Tylko węzły chłonne powiększone, co mnie trochę martwi...Jak na razie tata czuje się dobrze, to najważniejsze :) A jak u Was w nowym roku?
Klooosia, Tobie życzę przede wszystkim dużo spokoju. Jesteś bardzo dzielna <3
Pozostałym walczącym i wspierającym życzę dużo wytrwałości no i obyśmy się spotkali na tym forum za rok w pełnym składzie :) i tak co roku :D Spokojnych, pełnych miłości Świąt Wam i sobie życzę.
Klooosia, nie martw się o mamę. Na początku będzie bardzo ciężko, ale z czasem ten ból zmaleje. Piszę to, bo po śmierci dziadka myśleliśmy, że babcia nie da rady, bo byli ze sobą tak bardzo związani. Babcia ma 90 lat i żyje już bez dziadka 13 lat. Do taj pory płacze na wspomnienie o nim, ale ma dwóch synów i to ją trzyma przy życiu. Będzie dobrze :)