Izka, Wygrał

od 2012-08-08

ilość postów: 66

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jajnika

11 lat temu
a wlasnie czytalam o HIPEC, powiem mamie o tym oraz zeby powioedziala lekarce w opolu w czwartek co o tymn mysli w jej przypadku.

Rak jajnika

11 lat temu
Witam, do Elbe: to tabletki LYRICA. Mamie pomogly na bol neuropatyczny, mama nie potrafila wyprostowac rak ani palco, zapiac guzikow, chwycic szklanki..ten lek bardzo jej pomogl, czucie nioe wrocilo, ale nie ma juz dretwienia, mrowienia i przechodzacych pradow, mama bardzo sobie chwali ten lek. miesieczna kuracja kosztuje okolo 250zl.

Rak jajnika

11 lat temu
jestescie moja jedyna nadzieja i opoka..

Rak jajnika

11 lat temu
mama jest zalamna ze wszystko tak szybko..do tego mowi ze ma zle przeczucia a tak bardzo chcialaby jeszcze tutaj z nami byc. tak jej przykro..a ja nie potrafie nic zrobic..pomozcie prosze..:(

Rak jajnika

11 lat temu
czesc, wlasnie wrócilam od mamy, tak strasznie plakala, a ja nie umialam sie powstrzymac i tez zaczelam, tak mi ciezko i jej..nic ja nie cieszy odkad zaczela jej zbierac sie woda. i mam pytanie od czego zalezy ze u jednych w tym samym stadium zbiera sie woda a u innych nie? jak myslicie chemia podziala na ta wznowe, jest po 7 miesiacach od ostatniej chemii, w czwartek TK, zobaczymy co wyjdzie..

Rak jajnika

11 lat temu
poczytajcie jesli zechcecie, o eksperymentalnej terapii w raku jajnika.

Rak jajnika

11 lat temu
http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100228/SZCZECIN/962308563

Rak jajnika

11 lat temu
witajcie! w opolskim chlodno i pada a wczoraj juz tak pienkie sie zapowiadalo..:)Mam pytanie, czy ktoras z Was miala wznowe tak szybko, zaledwie po 7 miesiacach, chodzi mi o pierwsza wznowe?jesli tak bede wdzieczna za napisanie, bo to doda mi wairy i otuchy ze chemia ma szanse zadzialac i woda zejdzie razem ze zmianami..:)

Rak jajnika

11 lat temu
jest mi tak ciezko, nie radze sobie z ta sytuacja..

Rak jajnika

11 lat temu
Witajcie syrenki, od tygodnia zaczelam prace, poniewaz ostatnie 2,5 roku spedzilam w domy z synkiem, a co z tym sie wiarze mam wiecej obowiazkow..niestety z mama nie bede juz miala czasu jezdzic do szpitala i podtrzymywac ja na duchu, a TK ma 4 lipca, oby juz nadszedl ten dzien poniewaz mama ma juz nienaturalnie duzy brzuch ktory caly czas rosnie, do tego dochodza wzdecia i niestrawnosc...czyli to co rok temu, a mama jest zaledniwe pol roku po chemii i juz taka wznowa..masakra, tak mi przykro i mamie tez, nie chce plakac ale nie potrafie, za szybko nawrot...dopiero co mama doszla do siebie i odrosly jej wlosy i juz to samo..Boze..