Ostatnie odpowiedzi na forum
Delek, to przykre... Ale wiesz, mój Ukochany miał diagnozę postawioną w LUX-MED w ciągu 2 tygodni. Trafił do świetnej internistki i bardzo dobrej, czujniej urolog. Chodzi o W-wę.
Uważam więc, że nie można generalizować... Zależy, na kogo się trafi.
Życzę zdrowia...
...i wyrozumiałości dla siebie i bliskich, nam wszystkim.
Bolek witaj, nie zapomniałam, czytam :)
Ciesze się, ze u Ciebie jest dobrze, tak trzymać ;)
U nas po 2. operacji jest OK, mąż się czuje nieźle i prowadzi aktywne życie (spacery, rowerek, spotkania ze znajomymi etc.) Nowy pęcherz działa. Kontrola i TK w sierpniu.
Życzę wszystkim forumowiczom dużo zdrowia i miłego spędzania czasu w te piękne letnie dni... pozdrawiam!
kaja1
annia1980
Łączę się z Wami w bólu... Niech Twój mąż Kaja, i Twoja mama Aniu spoczywają w spokoju.
Niestety musimy pamiętać, że nie zawsze udaje się wygrać tę walkę. Jest ciężka i nierówna. Ale wsperać najbliższych zawsze musimy. I pamięć o nich zostaje z nami na zawsze, póki żyjemy.
gzik39 musisz się na tej stronie zarejestrować, o tu:
www.forum-onkologiczne.com.pl/forum/profile.php?mode=register&sid=05a6764b63a07561f1d3a6f1407c901e
Następnie zalogować się i wejść na stronę /www.forum-onkologiczne.com.pl/forum/nowotwory-ukladu-moczowo-plciowego-vf6.htm i założyć nowy wątek - kliknąć taki przycisk po lewej "nowy temat" , następnie wpisać w oknie które się pojawi temat tego wątku (np. "pomoc w rozszyfrowaniu opisu histopatologii") i w treści albo przepisać cały wynik (oczywiście bez swoich danych osobowych), albo zrobić skan i załączyć (jeżeli nie umiesz wymazać ze skanu swoich danych, zrobi to moderator, można o to nawet poprosić). I gdy nowy wątek będzie założony, pozostaje tylko czekać na odpowiedź lekarza albo innego specjalisty z forum. Postarałam się wytłumaczyć jak najprościej - jeżeli będziesz miał pytania, daj znać.
gzik39 - proszę bardzo, ubiegnę Czarownicę: www.forum-onkologiczne.com.pl/forum/nowotwory-ukladu-moczowo-plciowego-vf6.htm
Tylko przeczytaj uważnie regulamin.
Merkury, witaj na forum. Skoro wyłonione są moczowody, a nie urostomia, chyba choroba musiała być zaawansowana, jakie było rozpoznanie hist-pat.?
Na te bóle kostne - zgłaszaliście to lekarzowi prowadzącemu? Czy była robiona scyntygrafia kości? Powinniście koniecznie z tym pójść do lekarza. Gorączkę mogą powodować bakterię w moczu (zakażenie układu moczowego), zaburzenia w wydalaniu moczu przez UKM (wodonercze), mogą być też inne powody... Koniecznie zgłoście się jak najszybciej do urologa albo szpitala w którym przeprowadzono operację. Jakie rozpoznanie było na wypisie, czy zaproponowano wam jakiekolwiek leczenie uzupełniające? Czy przed operacją tata brał chemię? Natomiast do onkologa trzeba udać się koniecznie z tymi bólami kostnymi. Na forum możemy podtrzymać was na duchu, ale od leczenia są lekarze.
gzik39 mój mąż miał nefrostomię i worek przez 3 mies. i normalnie jeździł samochodem - Ty piszesz, że worek Ci leży na pedale, ale przecież normalnie możesz sobie go przymocować na łydkę. Zapytaj w sklepie z zaopatrzeniem medycznym w którym kupujesz worki, o taką gumkę do mocowania worka - jest biała z otworami i guzikiem jak do pościeli. Mąż mocował na nią zwykłe worki dwulitrowe, tylko trochę je delikatnie docinał pionowo w miejscach na otwory, aby gumka weszła. I normalnie wtedy w nogawce chował sobie worek i chodził, jeździł wszędzie jako wolny człowiek :)
Witam!
Cieszę z dobrych wieści forumowiczów choć jednocześnie wcale nie cieszy fakt, że jest nas coraz więcej... Ale z drugiej strony co zrobić, takie jest życie.
U nas trochę nowin – w tym tyg. Ukochany idzie znów do szpitala, na wyjęcie cewnika DJ na nowym zespoleniu moczowodu z pęcherzem. I jedna nerka – ta gdzie zespolenie było naprawiane – na USG wyszła OK, ale w drugiej znów jakieś poszerzenie UKM... W związku z tym mamy skierowanie na scyntygrafię dynamiczną nerki – czy ktoś z Was miał coś takiego robionego? Jakie wrażenie po badaniu?
Generalnie nasz urolog dmucha na zimne, kazał zrobić jeszcze po jakimś czasie nowe TK bo na ostatnim były powiększone węzły (prawdopodobnie pozapalne od tej biednej nerki z nefrostomią), ale on chce to sprawdzić.. I chyba dlatego dmucha na zimne, bo się zwierzył że niedawno po 2 latach umarł mu pacjent któremu wycinał pęcherz – przerzuty.. Nie to, żeby chciał nas nastraszyć, ale jak widać chce wszystko sprawdzić. Dlatego na razie mąż nie dostał skierowania do sanatorium – póki nie sprawdzimy wszystkiego „czynnościowo” i nie będzie już definitywnie dobrze z tym nowym pęcherzem. A Ukochany w sumie na nic się nie skarży i cieszy się życiem. I to jest najważniejsze. Tylko ciężko go się namawia do picia wody – same herbaty by pił, a do tego mocne.
Pozdrawiam was wszystkich, Czarownicę szczególnie.
Ewelka, nie zamartwiaj się na zapas, na pewno musi być dobrze! Rak pęcherza dość dobrze się leczy, czego są tu na forum liczne przykłady. Jesteś młoda, i jeszcze czekasz na dziecko - na pewno lekarze otoczą Cię szczególną troską. Skąd jesteś, gdzie się leczysz, w jakim szpitalu? Jakie miałaś badania, czy pobrano wycinki do badania histopatologicznego przy cystoskopii? Napisz, postaramy się podpowiedzieć Ci najlepszych specjalistów. I nie bój się, kochana. Będzie dobrze - musisz zacząć w to wierzyć.. Strach jest destrukcyjny, nie pomoże Ci w niczym. Zaufaj życiu, po prostu.
Delek66, mój mąż (60 l.) tak samo jak Kamy58 leczył się w Otwocku, miał T1G3+CIS, cystektomia radykalna w październiku 2014, wytworzono pęcherz zastępczy. Miał komplikacje po operacji, ale już jest OK. Mąż mówi, że warto i cieszy się, że się zdecydował na operację. Komplikacje to zwężenie moczowodu - ale są generalnie do naprawienia. A ECZ to najlepszy szpital jaki znamy (byliśmy także w Wieliszewie i w CO).
Trzymaj się, w razie czego pisz na forum lub na priv.