Gaja, Wspiera

od 2013-07-26

ilość postów: 184

Jestem tu dla swego Ukochanego.

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak pęcherza moczowego

10 lat temu
Witajcie, u nas już wiadomo - radykalna pod koniec października, w Otwocku. Teraz trzeba zrobić wszystkie potrzebne badania. Dziewczyny kochane dbajcie o siebie, Margo posłuchaj Dony, ona ma rację. Nie można z tym zwlekać, zwłaszcza jak coś nie tak wychodzi w badaniach. Pozdrawiam serdecznie was wszystkich i odezwę się pewnie już później. PS. A wiecie, gdyby nie CIS (carcinoma in situ) u męża, może dałoby się jeszcze trochę pociągnąć terapię, ale tak to niestety. Nie udało się. Więc ten CIS to strasznie wredna rzecz... Ciekawa jestem, czy ktoś z Was też to miał?

Rak pęcherza moczowego

10 lat temu
Iwona, to może być skrzep w cewce moczowej. U mojego meża po ostatnim TURT było podobnie - prawie doszło do zatrzymania moczu i mieliśmy już jechać na pogotowie, ale skrzep wreszcie "wystrzelił" i potem było już normalnie. Ból/pieczenie w cewce mogą utrzymywać się do 2-3 tygodni, ale stopniowo maleją. Ważne też jest, czy nie ma zakażenia, od tego też może być ból. Trzeba zrobić posiew moczu - prawdopodobnie zrobili to w szpitalu w trakcie zabiegu - czy coś wam o tym wspominali? Tak czy owak jeżeli ból się utrzymuje, zgłoście się do szpitala, gdzie robiono TURT.

Rak pęcherza moczowego

10 lat temu
iwona73, trzymajcie się, napisz jak samopoczucie męża po zabiegu. Musi dużo pić. No i najważniejsze będą wyniki hist-pat., więc parę tygodni czekania trzeba wytrzymać. Dona, Margo - dzielne kobitki, pozdrawiam was serdecznie, dbajcie o siebie i o te bezcenne nerki. Musi być dobrze!

Rak pęcherza moczowego

10 lat temu
Witam, u nas jest już decyzja o radykalnej. Teraz konsultacja onkologa (ew. chemia) pod koniec września, a potem... termin. W Otwocku oczywiście (mam nadzieję że się wszystko tam uda załatwić, skierowanie już tam jest). Może uda się zrobić pęcherz z jelita. Wierzę, że będzie dobrze. Mąż oczywiście ma obawy - że będzie niesprawny, że stanie się dla mnie ciężarem, że... ech, szkoda gadać. Staram mu się to skutecznie z głowy wybijać. I właśnie aby się odstresować i nabrać sił do dalszej walki, jedziemy z Ukochanym na krótkie wakacje do Grecji, na cudowną wyspę. Serdecznie was wszystkich pozdrawiam, i cieszę się, że jest na forum trochę nowych budujących informacji. Trzymamy kciuki za wszystkich walczących z rakiem tak jak my.

Rak pęcherza moczowego

10 lat temu
Kama witaj, napisalam do Ciebie maila. Trzymam mocno kciuki - wszystko bedzie dobrze, maz jest w dobrych rekach! Jutro bede o was myslala. Pozdrawiam!

Rak pęcherza moczowego

10 lat temu
Kama58 - trzymam za was mocno kciuki! Moze skontaktujemy sie na priv? Jestesmy z W-wy, w razie czego moze jakos bede mogla pomoc? Co do zdjecia - prawie zgadlas, to nie jest Syberia, ale blisko ;)

Rak pęcherza moczowego

10 lat temu
Margo49 - trzymamy za Ciebie kciuki, musi byc dobrze! Kama58 - to wy tez jestescie tam gdzie my, czyli w Otwocku. Mamy bardzo dobre wrazenia z tego szpitala... Kama, dzieki za pamiec. Wyniki hist-pat. meza juz sa, czekaja wlasnie w Otwocku - tyle, ze ja w tej chwili jestem prawie 3 tys. km od W-wy, a maz z kolei jest nad Baltykiem. Po powrocie za tydzien juz wszystko bedziemy wiedzieli... czy to juz bedzie radykalna, czy jeszcze nie. I na pewno tez dalsze leczenie tylko w Otwocku. Nie moge powiedziec, ze ze spokojem czekam na te wyniki, ale coz... Wierze, ze bedzie dobrze - niezaleznie od tego jaki scenariusz na najblizsze miesiace nas czeka. Pozdrawiam was wszystkich serdecznie i zycze duzo zdrowia... a dla odmiany, pokaze miejsce, skad wlasnie wrocilam wczoraj - nikt na pewno nie zgadnie, gdzie to jest :)

Rak pęcherza moczowego

10 lat temu
Kochani, bardzo wam dziękuję za wspracie - mąż jest już w domku, jesteśmy razem, więc już jest dobrze. No i cóż - prof. przyszedł rano do męża, usiadł na łóżku i powiedział jak jest - że trzeba prawdopodobnie będzie usuwać pęcherz, jeżeli hist-pat. będzie zły, a jak będzie dobry, to dopiero będzie problem, bo trzeba będzie zwołać konsylium i zdecydować, co dalej. Wiecie, cystektomia była dla nas bliską perspektywą już rok temu - tylko prof. podjął się leczenia, i rok z pęcherzem dzięki temu mamy. A dziś mąż powiedział tak, i bardzo mi się to spodobało, bo pokazuje jego nastawienie: "Czasem, żeby coś dostać, trzeba coś oddać" - a tu chodzi przecież o to, by dostać ŻYCIE BEZ RAKA. I tak o tym staramy się myśleć. Ja nastawiam się pozytywnie, mąż, myślę, że jest wszystkiego świadom. Rozmawiamy o tym zabiegu już jako o niedalekiej perspektywie. Wiem, że lęk wróci jak będzie bliżej terminu zabiegu, ale wierzę, że będzie dobrze, że to przetrwamy - m.in. dzięki waszemu wsparciu i dobrym przykładom. Czarownico, Beat, Beata41 - bardzo wam dziękuję! Heniek, stawiam Cię i Twoje motocykle mężowi za przykład :) Dona, i Twoje wypady do Egiptu też :) Serdecznie was pozdrawiam i dziękuję, że tu jesteście!

Rak pęcherza moczowego

10 lat temu
Witam was, dziś chyba jest dzień nienajlepszych wiadomości... Mój mąż jest po kolejnym TURT dziś (od ostatniego minęło ledwie 4 tyg., trzeba było doczyścić), no i... Prof. wcześniej dawał nadzieję, że leczenie idzie w dobrym kierunku, ale teraz po zabiegu kiedy sam zajrzał do pęcherza, napisał o możliwej nieskuteczności onkologicznej dalszego leczenia BCG :( Wiem co to oznacza i muszę się pozbierać psychicznie. Mąż słabo się czuje, jest w szpitalu - pojadę do niego, ale pewnie i tak wypuszczą dopiero w poniedziałek... a we wtorek ma urodziny, i to okrągła data.... Więc jest mi bardzo, bardzo smutno. Ale powtarzam sobie, że strach jest destrukcyjny, i przejdziemy przez to, co nas czeka. Przetrwamy. I że w końcu będzie dobrze - na pewno!

Rak pęcherza moczowego

10 lat temu
Beato, chyba jest tam coś o niewielkim ognisku raka urotelialnego oraz o chronicznym stanie zapalnym – jednak nie jestem lekarzem, nie opieraj się na tym tłumaczeniu. Jeżeli chcesz właściwie zinterpretować wynik, załóż wątek merytoryczny tu: http://www.forum-onkologiczne.com.pl/forum/nowotwory-ukladu-moczowo-plciowego-vf6.htm Na tamtym forum są lekarze, bardzo pomocni i uczynni. Tylko trzeba uważnie przeczytać Regulamin forum zanim się zada pytanie. I należy koniecznie założyć nowy wątek merytoryczny. Emocje mogą tam jedynie przeszkodzić... A wiem, że jesteś... no właśnie :) NIE panikować!