Ostatnie odpowiedzi na forum
Dołączam się do życzeń :-) Dużo uśmiechu i radości wszystkim Wam dzielnym dziewczynom <3 <3
Warrlady, ja również miałam przesuwają operację i to dwa razy.Za pierwszym katar,totalnie zapchany nos.Przesunęli o 6 dni(!).Za drugim o dwa dni ale to już z przyczyny ode mnie nie zależnej ;-). Faktycznie jakoś długo ten następny termin...Pozdrawiam ciepło:-)
Warrlady, nie bardzo rozumiem po co radykalna operacja, jeżeli torbiel faktycznie okaże się łagodna.To bardzo rozległy zabieg,który nie pozostaje obojętny dla naszego zdrowia i komfortu życia. Chyba już wszędzie robi się badanie śródoperacyjne.Wyedy już podczas operacji lekarze mają informacje z czym mają doczynienia.Ja zgodzilam się na poszerzenie operacji,jeżeli w nadaniu śródoperacyjne okaże się że guz jest graniczny(lub gorzej).Nie wiem jakim wieku jesteś ale myślę, że radykalna operacja nie jest obojętna dla żadnej kobiety, bez względu na wiek.Pozdrawiam:-)
...no,ja też graniczny i jestem po radykalnej. Miałam 39 lat.Gdybym planowała jeszcze dziecko, proponowaliby radykalną po urodzeniu.W pozostałych badanych podrobach było czysto,no ale tego nikt nie wiedział w trakcie operacji.Znaczenie w granicznych ma również, czy była mikroinwazja w badaniu histopatologicznym.U mnie była niestety. Byłam w kilku ośrodkach i nikt mi nigdy nie powiedział, że operacja radykalna była na wyrost. Na wizycie u profesora B.w Krakowie dowiedziałam się że "chirurg był nadgorliwy wycinając węzły".Nie zmienia to faktu,że do dziś się zastanawiam,czy nie zgodziłam się pochopnie na poszerzenie ooeracji.Fizycznie nie jest źle ale ciężko przechodzę menopauzę i powoli dojrzewam do decyzji o htz.Dexyzja trudna ale nie ma takiej, co do której nie będziesz miała wątpliwości.Na Śląsku Cieszyńskim piękne słonko:-) Dobrego dnia wszystkim:-)
Czarnaq, ja przez niespełna półtora roku miałam kilka tomografii, chyba dwa razy usg jamy brzusznej,usg piersi i dołów pochowych,raz tylko marker(ten i tak badam sama, prywatnie). Do ginekologa chodzę prywatnie (zawsze z usg transwaginalnym).Jestem na świeżo po odebraniu wyników TK. Wszystko ok.I następne za rok.Lekarka mówi,że nie ma sensu bombardować się promieniami tak często i ja się z tym zgadzam.We wrześniu mam mieć badania piersi,potem usg jamy brzusznej.Marker i ginekolog nadal co trzy miesiące. Trochę tego "gęsto"ale lepiej dmuchać ja zimne-moim zdaniem.Pozdrawiam serdecznie wszystkie dziewczęta:-)
Magda 36 przedłużające się problemy ze zgagą i wzdęcia połączone z "otorbielonymi"jajnikami są moim zdaniem wystarczającym powodem,żeby zrobić badania krwi.Jezeli ginekolog nie widzi powodu,to może warto pójść do innego lekarza?Lepiej dmuchać na zimne.Badania można też zrobić prywatnie:ca125,he4,test Roma.Pozdrawiam:-)
Sylwia,nie jestem lekarzem ale trochę mnie dziwi, że nie zaproponowali obserwacji.Ja też miałam granicznego, leczenia żadnego ale od prawie półtorej roku co 3 miesiące bywam u onkologia.Zaproponowano badania genetyczne usg,mammografię itd.Właśnie jestem po tomografii.Podejrzewam,że chcą mi zamknąć kartę DiLO i już się boję zostać z tym sama.No ale najpierw wyniki a potem się zobaczy... może skonsultuj wyniki z innym gin.onkologiem?Co dwie głowy to nie jedna :-)
Emi,nana ma rację co do badań genetycznych.Ja też nie miałam przypadku raka jajnika w rodzinie, nie mam uszkodzonego genu i ponoć mam nie martwić się o dzieci(łatwo powiedzieć).Co do stopnia złośliwości, nie będę się popisaywała wiedzą zdobytą w internecie, bo nie miałam określonego stopnia G(guz graniczny)ale dziewczyny na pewno się wypowiedzą. Pozdrawiam cieplutko <3
Emi12 pewnie nie miałaś badania śródoperacyjnego,dlatego operowali "na raty". Chemia dobije gada,podaje się zawsze, kiedy guz pęka,no i zależy to też od stopnia złośliwości i zaawansowania ,bo nie piszesz jaki był (tu bardziej doświadczone kobietki ma pewno się wypowiedzą,bo ja nie miałam chemii)ale wszystko jest do przejścia.Jesteś młodziutka,spójrz ma to z innej strony:masz już synka.Czytałam tu wpisy dziewczyn, którym przez chorobę nie było dane poznać radości macierzyństwa.Ja jestem od Ciebie starsza ale mam synka i córcię,oboje jeszcze w przedszkolu i też żyję że strachem z tyłu głowy. Głowa do góry kochana,będzie dobrze...musi być :D
Spoczywaj w pokoju Marzenko [*]
Krzysztof, z serca płynące wyrazy współczucia dla Ciebie i najbliższych <3