Ostatnie odpowiedzi na forum
Witam Wszystkich,
tata dziś już po zabiegu, trwało to oglądanie pęcherza ponad godzinę a teraz znów czekanie...Jeszcze z lekarzem nie rozmawiałam ale rewelacji się raczej nie ma co spodziewać...oooooo chyba zaczynam wątpić....tak nie może być!Ale to już trzeci pobyt w szpitalu w ciągu czterech miesięcy!
Mama widzę znów się okrutnie martwi i ma czarne myśli...stawiam ja do pionu jak mogę!
I znów tak pusto w domu bez taty, taka cisza, nikt nie kłapie drzwiami (a on to notorycznie robi!)
A wiecie co, na sali leży jeszcze z dwoma facetami , mój tata 67l, facet obok 83l (a za nic nie wygląda) i jeszcze jeden młody może około 45 (ale dobrze nie zlustrowałam karty)ta różnorodność wieku jest zatrważająca, nie ma reguły jak widać oj nie ma!!!
Pozdrawiam
JAGABABA ! Weź się w garść!!!Nikt nie powiedział ,że będzie łatwo!
Mój tata od dziś w szpitalu, jutro cystoskopia i znów hamletowskie "pytanie jest czy nie coś nowego" ma oto jest pytanie!!!
Witaj Marian!Dobrze,że z psychiką u Ciebie ok!Tak trzymaj!Mój tata (65 lat) na początku była masakra psychiczna ale teraz walczy z tym gadem!Jest wielki!!!
cM dokładnie robiłam to co Ty masz zamiar, byłam u innych lekarzy na konsultacji i wiesz co...olali mnie, miałam takie wrażenie, bo spytali gdzie tata się leczy?a że nie było to w ich szpitalach to zamiast oni mówić mi coś na podstawie przedstawionej dokumentacji to ja ich ciągnęłam za język , fachowcy od siedmiu boleści!!!Mam nadzieję ,że trafisz na kogoś lepszego niż ja!!!
Dziś byliśmy w Sanktuarium słynącym od łask.Była to pierwsza, poranna msza , kiedy otwierał się obraz ukazujący posąg Maryi z Jezusem na ręku, łzy mi ciekły jak grochy jak nigdy...choć tam wiele razy byłam...teraz to już tylko modlitwa pozostała i wiara w cud!!!
Pozdrawiam
Bardzo Wam dziękuję Czarownico, kaju1 za dobre i szczere słowa!
Przed chwilą dopiero wróciłam do domu i tak stanęłam pod oknem i patrzyłam na tatę, właśnie zmywał gary, zawsze mamie pomaga...tak mi się przyjemnie zrobiło i miło...
No i znów mi napisałaś to czego nie chciałam przeczytać (ale wiesz w jakim sensie - nie ,że w ogóle do mnie piszesz) no chcę się chyba oszukiwać!!! Bo jak by mu wycieli ten pęcherz już w styczniu to byłoby po wszystkim a tak ...to straszne czekanie.
Dziś tata zrobił sobie wyniki krew, mocz....i znów ta krew w moczu...niewidoczna gołym okiem ale jednak!Chyba też oczekiwał innych wyników tym bardziej ,że ten mocz jest taki czysty nie jak kiedyś ,że takie pływały w nim farfocle jak w wodach smakowych jak skisną a teraz naprawdę taki czyściutki ale co z tego...
Czarownico, Heniu a jak myślicie?
Czy jak te wycinki tata miał pobierane w chwili operacji czyli jak już pisałam, że wycinali, wypalali i coś prądem traktowali (porażenie prądem), to może teraz po 6 tygodniach może COŚ akurat innego...czy Was też taka kolej była...?
A Sierotka LUBLIN jest OK!!!
Heniu już nie raz mnie wspierałeś, dziękuję!Co najgorsze, ja to wszystko wiem!
Ale jak tata poszedł w lutym do szpitala, to w zasadzie już wtedy byliśmy psychicznie przygotowani (albo nam się wydawało ? ) na fakt życia bez pęcherza.Całe forum śledziłam i tacie czytałam, a tu nagle jeszcze zmiana decyzji ordynatora I PĘCHERZ wówczas zostawili.
Czyli WTOREK będzie decydujący!
Czarownico, bałam się ,że tak napiszesz...we wtorek ta wizyta i pewnie wszystko będzie jasne...ale On tak się cieszy teraz...,że ma jeszcze ten pęcherz...
A może to były wyniki z tego momentu jak była operacja?a może będzie teraz inny wynik...Chyba za dużo tych a może...
córeczkoMamusi , karoloa0704 błagam Was bez takich wpisów póki życie, póty nadzieja!!!
Nie można tak i wiem ,że wcale to nie jet łatwe , bo też nie wiem co mojego tatę czeka ale cuda się zdarzają!!!wierzę w to, nie ma dnia ,żebym się za ojca nie modliła ,może Bóg mnie w końcu usłyszy i innych potrzebujących!!!
Jeżeli macie inną alternatywę niż Bóg, to choć wiary w człowieka nie traćcie!!!Błagam Was!!!
O Czarownico jesteś wreszcie WITAM...!
U taty zmiana pisałam już do Ciebie ale wtedy już zniknęłaś z forum a zmiana taka:
Carcinoma urotheliale G-2, high grade.Nowotwór ogniskowo nacieka na błonę mięśniową.
Przecież miesiąc temu był G-1!low grade i nie naciekał.Choć lekarz mówił, że przy tak rozległym gadzie wynik może być niewiarygodny bo może pobrali taką część , gdzie była właśnie taka mniejsza jego złośliwość...już sama nie wiem...
We wtorek 15-04 znów do szpitala na badanie pecherza i znów wycinek po tym wypalaniu, wycinaniu itd. czekamy, czy czas nam nie umyka...