Ostatnie odpowiedzi na forum
W internecie pisze że ziarniszcak z reguły jest niezłośliwy, ale ja będąc u lekarza mam takiego nerwa że o nic nie zapytam, tylko słucham co on mówi
Lena 31 dobrze że jesteście na tym forum........
Powiem ci że komedia bo nie wiem jaki mam nowotwór. Z pierwszej biopsji wyszedł ziarniszczak a z drugiej ziarniniak. Czym się róznią nie wiem. Przy jednym trzeba chemie, przy drugim nie. więc badają od nowa moje wycinki, żeby zadecydować co za cholera jest we mnie. Trwa to już 3 tydzień a ja co drugi dzień dzwonie i pytam czy są wyniki.
ewa1309 chciałam się zapytać czy udało ci się adoptować małe dzieci tzn noworodki czy już większe. Mąż też mnie pociesz, że mogę zostać mamą innego dziecka i nawet ostatnio czytaliśmy wymagania dla rodziców adopcyjnych. Jednak na razie mam jeszcze nadzieje...
Lena 31 tak w tym momencie mam jeszcze szanse mieć własne dziecko i mam nadzieje że tak będzie. Jednak przy ostatniej wizycie lekarz podkreślał że w miom przypadku jeszcze nic nie wiadomo do końca i nie daje mi na 100% pewności że nie będzie mnie namawiał na radykalną operację. Nawet o tym mężowi nie powiedziałem. czekam na te wyniki jak na zbawienie i nie wiem dlaczego ale mam złe przeczucia. Powiem, że ja jednak mam wielkie szczęście mam kochanego męża, który mnie wspiera i nie słucha mamusi (moja teściowa namawiała go na rozwód, bo moja choroba wynika z mojej aktywności łóżkowej przed nim)
Doskonale wiem co czujesz na wieś że ktoś jest w ciąży. ja ostatnio jak się dowiedziałam że moja znajoma jest znowu przy nadzieii (ma już 11 dzieci) to beczałam cały wieczór, zastanawiając dlaczego ktoś może mieć bez problemu 12 dzieci a ja nawet jednego. W lipcu idę na chrzest. To będzie mój najgorszy dzień.........
Dobrze że jesteście chodź przy Was nie muszę nic udawać, mogę po prostu popłakać...
Cześć dziewczyny
Dziś mam zły dzień, czekanie na wyniki mnie psychicznie wykańcza. Na dodatek otrzymałam zaproszenie od koleżanek z technikum na spotkanie po 10 latach. Nie idę. nie chcę się dalej załamywać. Wiem że wszystkie (oprócz mojej przyjacióły) mają dzieci. Nie chce słuchać jak to wspaniale mieć dziecko i wychwalania się które z dzieci jest ładniejsze i mądrzejsze. Jezu czy ja będę kiedyś mamą?
Wiem że tylko Wy jesteście w stanie mnie zrozumieć.
Też wiem że koleżanki nie chciały źle zapraszając mnie na to spotkanie, przecież one nie wiedzą o mojej chorobie. Nie chcę im psuć tego dnia. Wiem jaka była by ich reakcja. NIe chcę współczucia, dziwnych spojrzeń, poklepywań.
Ciężko mi Tobie radzić nie jestem na Twoim miejscu ale moze powiedz tacie prawde.
Tiffani bardzo mi przykro.............Postaraj się być silna dla mamy i swojego dziecka. Nic mamie nie musisz mówić ona na pewno czuje że koniec jest bliski........Miałam nadzieje że ten profesor Wam pomoże. Nie wiem co ci napisać żeby cie pocieszyć.
Wykorzystaj każdą chwilę jaka Wam pozostała.
Lola 18 gratuluje prawa jazdy i życze dużo siły w pomocy przy mamie, jesteś dla niej wielkim skarbem. Pisz co u Was sie dzieje.
Cześc mala86 ja ci nie pomogę w sprawie chemii, ale jak dobrze pamiętam to ty już jakiś czas jesteś na chemii (pisałaś o swoich długich czarnych włosach). Pytasz sie o BEP bo zmienili ci system podawania chemii?