Ostatnie odpowiedzi na forum
A wiadomo co u hesi....i tiffani.........
Licia masz rację jestem prze szczęśliwa, tyle obaw i strachu. Wszystkim życzę takich wiadomości. Mam nadzieje, że już będzie wszystko jak naj lepiej.
dziewczyny byłam w środę u doktorka, twierdzi że cały nowotwór został wycięty i na razie wstrzymujemy się z chemią( wyniki z drugiej operacji wyszły czyste). Za 3 miesiące kontrola. Jak markery będą ok i nie będzie żadnych nacieków tzn usg nic nie pokarze to istnieje nadzieja że doktor pozwoli nam starać się o dziecko. Istnieje ryzyko, że podczas porodu będzie chciał usunąc wszystko co zostało tzn w czasie cesarki ale co będzie to czas pokarze. W tym momęcie jestem naj szczęśliwszą kobietą na świecie. Mam nadzieje, że wszystko będzie ok. Mam problem, bo szef chce mnie zwolnić (boi się że pójdę na chemię i co mu ze mnie) ale mam go daleko,,,,,,,,Jak będę zdrowa to i pracę znajdę,
ewa1309 dziękuję za odpowiedź, z mężem jak rozważaliśmy taką możliwość (najpierw muszę zakończyć leczenie) to myśleliśmy o dziecko 2-3 letnim. Wiem że o takie malutkie dzieci jest ciężko, ale po kolei pierwsze zdrowie a później zobaczymy.
A ty jesteś z dużego miasta czy wsi.Ja niestety mieszkam na totalnym zadu..... i obawiam się otoczenia.
Niestety jak będziesz czytać posty wstecz to niestety kilka z dziewczyn odeszły i pokój ich duszą, jednak jest wiele kobiet które wygrały i nas wspierają. Dziękuje Wam za to
tiffany zgadzam sie z Hesią bądż silna. Pisz do nas o każdym problemie i smutku, nikt Ciebie tak nie zrozumie jak nasza paka. Nie raz czytając wasze posty beczę z Wami. Tiffany jesteśmy z Tobą
mała 86 tak leczę się w Krakowie na garncarskiej u doktora Biedy i tak jak ty mam nadzieje na własne dziecko
Znam go z widzenia ale choroba łączy tzn mogę z nim pogadać o leczeniu, nastroju i o wszystkim. Nieraz nie chce się martwić swoich bliskich swoimi obawami, po prostu rozumiemy się. On ma 3 dzieciaków i też się obawia najgorszego, że nie zdązy ich wychować.
teraz ma dodatkowego doła bo znajomy z którym jeździłam do Krakowa do szpitala miał mieć 3 chemię i miało być już wszystko ok. Po badaniach okazało się że są przerzuty i rozpoczynaja radioterapię.