Ostatnie odpowiedzi na forum
Kalmaro - ja szyi nie miałam opuchniętej wcale ale zdrętwiałą na pewno tak. Teraz też mi czasami drętwieje kark a mięśnie szyi jakby się kurczyły i uciskały na tchawicę. To takie troch nieprzyjemne uczucie.
Ziółek to mi nie przepiszą a leków nie mam zamiaru przyjmować. Muszę to jeszcze przemyśleć na spokojne, ale to dopiero po kwarantannie.
Kalmaro kochana!
Nie wiem co bym powinna jeszcze robić żeby lepiej spać.
Kiedy tylko mogę śpię przy otwartym oknie, kiedy nie ma takiej możliwości - wietrzę sypialnię. Często przed snem wychodzę do altany, odpoczywam wtedy najlepiej. Uwielbiam też wieczorami siedzieć na balkonie podziwiając gwiazdy i widoki (ponieważ pochodzę z miasta a mieszkamy na wsi). Jem przed snem mało i zdrowo. Mleka nie piję bo go nie lubię. I co jeszcze powinnam zrobić? Nie wiem :(
Ale tak na poważnie to martwi mnie to moje niespanie. Może się jeszcze unormuje.
Moja mama też nie raz skarżyła się na brak snu. Może faktycznie z wiekiem mniej go nam potrzeba??? :D :D :D :D :D
Kilka lat temu bardzo współczułam mojej teściowej kiedy opowiadała że nie może spać, słyszałam też nie raz jak chodzi nocą po kuchni. Widzę że teraz mnie dopadło to"coś". Ale jakoś żyję. Nie chodzę po domu by nie budzić domowników ale chętnie bym wstała. Wiem że mąż zacząłby się martwić. A po co mu jeszcze dokładać problemów.
W dzień jakoś nie potrafię spać bo wbrew krótkiemu spaniu rano mam dużo energii.
Kalmara, słonko ty moje!
To mnie pocieszyłaś że u Ciebie antena też nie działa. Ja mam swoje ulubione programy, może nie rozrywkowe, ale je lubię.
Ze spaniem to ja mam ogromne problemy. Śpię chyba ze 4 godziny, często się budzę w nocy, sen mam przerywany. ;(
Messie!
Życzę Ci z całego serca znalezienia pracy którą polubisz. Nie ma nic gorszego gdy człowiek musi robić coś co go wcale nie cieszy, nie daje żadnej satysfakcji. To nie praca lecz katorga. Ja swoją pracę lubię, a może nie tak pracę jak moje maluchy, które nie są jeszcze skarżone kłamstwem, samolubstwem, nie są wyrachowane, sprytne. Tego uczą się dopiero w szkole.
Małe dzieci jeśli kogoś nie lubią mówią mu to prosto w oczy. Ale jeśli już kogoś polubią to lgną do takiej osoby całym swoim serduszkiem. I to jest najpiękniejsze, kiedy dziecko nie chce iść do domu i prosi mamę - "jeszcze chwilkę" albo "przyjdź po mnie później". Kiedy siada ci na kolana i z wypiekami na policzkach opowiada jak to się samochód tacie zepsuł po drodze do domu albo jakie pies ma malutkie szczeniaczki, i który jest najukochańszy. Ale na takie zaufanie trzeba sobie zasłużyć.
Następny problem związany z padającym obficie śniegiem to to że teraz nie działa antena satelitarna. Czasami przy takich warunkach coś się zacina. Zero oglądania telewizji. Gdyby był syn wiedziałby co zrobić a mąż niestety mówi, że się na tym nie zna.
I co ja teraz mam robić chyba znowu czeka mnie sprzątanie a to są dopiero nudy! :D :D :D