Rak tarczycy
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu.
Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
-
kinia
nie odkladaj tego bo z czasem wogole zapomnisz o tym zeby zadzwonic. zrob to teraz i bedzie z glowy :)
-
Witam.
Tak wasz wątek podczytuję i uważam ,że ona25 ( pozdrawiam Ciebie ) ma rację w dawaniu Wam porad.
Jest już jakiś czas po leczeniu ( skutecznym-brawo za sukces dla Niej ) i pewne doświadczenie ma.Ja sama czytam i zastanawiam się czasami nad tym rodzajem schorzenia.
Jedno wiem na pewno jest w prawie 100% uleczalny.
Trzeba podjąć się tylko leczeniu a sukces murowany.Co przy innych rodzajach jest z tym różnie.
Pozdrawiam miło.
-
agasia :)
tez siebie kochana pozdrawiam :) co tam u Ciebie ? jak tam wszystko ?
tak jak napisalas ten rodzaj raka tarczycy jest w 99% wyleczalny :) leczenie jego tez nie jest takie straszne
i mysle ze nie ma co przekladac leczenia bo jak sie cos tak przeklada to nigdy sie tego nie zrobi :/
ja jak mam cos zrobic to robie odrazu zeby uniknac niepotrzebnego stresu i zeby miec to z glowy :)
-
agasia
zapomnialam dodac ze te doswiadczenie o ktorym pisalas mam dzieki swojej lekarz :)
na kazdej kontroli pytam jej o wszystko co mnie niepokoji lub zastanawia
mam nawet te pytania na karteczce- bo czasami jest ich tak duzo ze zapominam niektorych :)
moja lekarz z cierpliwoscia odpowiada mi na wszystkie moje pytania i tlumaczy mi co i jak :) czasami z nerwow zapytam ja o to samo pare razy ale ona i tak dalej mi odpowiada jakbym zadala nowe pytanie :) :)
niektore osoby boja sie zapytac o cos lekarza bo boja sie ze uslysza cos zlego :/ ja tez tak mam ale musze sie jej zapytac bo potem siedze w domku i zastanawiam sie nad tym.
-
ona25
Do mnie zatelefonowano z oddziału ,że dr chce ze mną rozmawiać ponieważ są moje wyniki.(opowiadam historię mojej choroby ).
Kiedy tam dotarłam (sama ) nie chciałam nikogo przy sobie .Wiedziałam jaka czeka mnie wiadomość.
Wyobraź sobie ja pomogłam swojej dr mi ją przekazać bo Ona nie wiedziała jak mi to powiedzieć.
Czułam ,że to co się dzieje ze mną nie jest dobre.
Ale od samego początku swojego leczenia byłam w jakieś nieświadomości swego stanu .Wiedziałam jedno,że muszę żyć,może nie muszę a chcę.A wierz mi było kiepsko i to bardzo.
Karteczki zawsze mam przy sobie tego nauczyła mnie moja córcia.Pamięć jest ulotna a jak napiszesz to nawet w największym stresie przeczytasz i zadasz pytanie.
Pozdrawiam
-
agasia
kochana wszystko skonczy sie dobrze :) napisz jak teraz Twoje wyniki ? co mowia lekarze ?
-
Po tym naszym majowym weekendzie zrobię markery i inne badania krwi i z całym "majdanem" udam się do swego dr.
Nie wiem co zdecyduje.
Badanie kośćca wykazało jakieś zmiany ,ale to do powtórnego badania więc jeszcze tak dokładnie nie wiem o co chodzi.
W każdym razie nie mówią tu o wznowie.Niemniej samopoczucie kijowe.
Ha będzie lepsze na dniach.
-
agasia
czasami tak jest ze ma sie jakies zmiany ktore nie maja nic wspolnego z rakiem
ja po leczeniu znalazlam guza za uchem- bylam przerazona!!!!!!
myslalam sobie- dopiero co skonczylam leczenie a tu kolejny guz (i to dosyc spory) -moja endo wykonala biopsje i okazalo sie ze to nic takiego :) guz zniknal i do dzisiaj nie ma po nim sladu :)
-
Dlatego się nad tym nie zastanawiam.
Będzie na to czas.
-
Tak trzymaj
Kto sie zawczasu martwi tez sie dwa razy martwi