Rak tarczycy
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu.
Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
-
zapomnialam napisac - dlaczego lekarz powiedziala ze nie mozesz czekac ? i co dokladnie mial na mysli ? z tego co mi lekarz mowila jod mozna podac nawet rok po operacji - tak jak robia dla kobiet ktore sa w ciazy i maja raka tarczycy
-
inezka
odrazu powiem tak - nie patrz na statystyki bo tak jak moja lekarz powiedziala ze u kazdego pacjenta jest inaczej i nie mozna go porownywac do statystyk ktore nawet nie sa dokladne ! jak zapytalam lekarza ile mam % szansy na nawrot choroby - powiedziala ze w moim wypadku gdzie bylam juz po leczeniu - brala pod uwage wiek, czy mialam przerzuty, jak tak to jakie, potem patrzyla na moje markery przez te wszystkie miesiace byly zawsze takie same (czy nie skakaly) i dopiero wtedy kochana mogla mi powiedziec moj % szansy na nawrot choroby - u mnie jak juz pisalam szansa na to jest bardzo bardzo mala
-
Witajcie! Co u Was??
Bo u mnie daje sie we znaki to czekanie, mija własnie 5ty tydzien od operacji a jeszcze 3 tygodnie czekania na powrót lekarza. Może sie nakręcam ale jeden z lekarzy który konsultował te wyniki twierdzi że czekac nie mogę. Sama nie wiem co myśleć, chyba juz mam gorączkę...Mam nadzieję, że u Was lepiej.
-
Ania,
mój mail: agnieszka_przesmycka@o2.pl napisz do mnie, ja już powoli działam, nic nie obiecuję ale zaciągnęłam porady u osoby która się takimi sprawami zajmuje :)
-
inezka
Na ministerstwo to czekać nie ma co, głową muru się nie przebije. Ja byłam pewna odpowiedzi negatywnej i dlatego nie zaskoczyła mnie wcale. To że lekarze mówili, że powinnam dostać, bo młoda jestem, bo dobre rokowania itd. to jedno, a to co uważa M.Z. to drugie. Wszystko odbywa się zgodnie z prawem.
denim
Moje hormony też jeszcze szaleją i zdarza mi się ryczeć prawie na zawołanie. ;) Moje TSH jeszcze nie wróciło do normy. ;) Nie wiem ile m-cy kuracji będzie mi potrzebne. Zapotrzebowanie mam rozpisane na 3 m-ce, choć podczas ostatniej wizyty w W-wie zostałam uświadomiona, że ta dawka to jest na miesiąc, a nie na 3 m-ce. Lekarz w Zgierzu rozpisał dawkę 100 mg dziennie, a ja powinnam przyjmować 300 mg (bo wszyscy leczeni tym lekiem taką dawkę przyjmują).
W sumie, to może dla zasady napiszę odwołanie do Min. Zdrowia. Niech wiedzą co o nich myślę. ;))
Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie. Kurka... zaraz będę ryczeć... za szybko się wzruszam... ;))
-
Inezka
Właśnie weź sie w garść bo teraz to juz sie niepotrzebnie nakrecilas. Jakie przerzuty to tylko 3 tyg. Ty myślisz ze to taki rak jak inne, ze czas ma znaczenie, ale nie w tym raku tu czas nie ma znaczenia 2 miesiące w ta czy w tamta nic ne zmieni. Ten tak rozwija sie latami i wolno, każdy na tym forum ci to powie. Wiec mysl pozytywnie i sie nakręcaj. Pozdrawiam
-
Cześć.
Na początku sprostowanie: nie jestem żadnym specjalistą lecz tylko dociekliwym (może nawet nieco upierdliwym) pacjentem, który jak wchodzi do gabinetu lekarza to ma już przygotowaną kopię wszystkich swoich wyników :-) (sympatyczna pani pielegniarka już mnie pamięta i nawet nie muszę się upominać o swoje ostatnie wyniki badań).
A teraz konkrety: Inezka: jestem raczej miłym facetem, ale napiszę wprost: weź się w garść, nie użalaj się nad sobą! Ja znam wiele osób, które żyją po leczeniu raka tarczycy. I prawda jest taka, że każdy jeden człowiek przechodzi "swoja" chorobę trochę inaczej. Nie można tylko porównywać i statystycznie przewidywać. Trzeba się LECZYĆ. Jak Cię coś niepokoi to powtarzam: skonsultuj się z lekarzem, jak masz wątpliwości to skonsultuj w innym ośrodku. Ale nie skupiaj się na lęku! Masz działać, a nie biadolić. A jak zdarza się, że trzeba poczekać miesiąc to akurat tyle możesz poczekać, rak pęcherzykowy to nie anaplastyczny (tfu, tfu, tfu).
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie, a Ani dodatkowo życzę z całego serca aby się załapała na ten program badawczy (trzymam kciuki).
-
Fasola1983
Dzięki , no nie mówiłam, że tu na forum znajdą się rekordziści w poziomie TSH?
Ona 26
Oj, pomogło, pomogło.....
Inezka
Jakie przerzuty na bank? Dzięki Bogu ten rak nie ma kosmicznego tempa rozrastania się, "przerzucania" i to też
nas wszystkich ratuje, co to sobie guzy hodowli, hodowali i pojęcia nie mieli co w nich siedzi przez lata. Ja mam zamiar żyć po chorobie przynajmniej z 50 lat, no chyba, że mi przysłowiowa cegła wcześniej na głowe spadnie. Rak ubity i nie spodziewam się na kolejnej scyntygrafii zobaczyć go znowu.
aniaw
Nic nie mów kobieto, bo ja się wzruszę, a hormony mam w strzępach i ryczę na zawołanie. Ministerstwo, łaskawca, zgodziło sie na import docelowy. No jeszcze by mieli czelność sie nie zgodzić.
Ania, może warto ruszyć z programen zbierania kasy dla Ciebie, a nie czekać na "łaskę pańską", co? Ile miesięcy kuracji musisz mieć opłacone? 18 patyków na miesiąc to dużo, ale dla chcącego-zbierającego nic trudnego. Chyba nie ma co czekać. A jak dziewczyny z forum ruszą z pomocą to ho, ho.
-
inezka
statystyki to są tylko statystyki.
Mi 3 lekarzy po kolei powiedziało, że po leczeniu będę zdrowym człowiekiem z taką samą szansą na dożycie późnej starości jak ktoś kto nigdy nie chorował.
Wykryty maj, operacja czerwiec, jod wrzesień. i teraz jod listopad (po ponad roku - może dostanę a może nie w zależności od wyników)
Lekarka powiedziała mi,że moje guzy rosły około 3-4 lata. a nie wyszło nic poza torebkę tarczycy, nie było przerzutów do węzłów.
Nie panikuj, bo raczej nie masz powodów. Zobacz ile osób już tutaj napisało Ci,(Pablo to już w ogóle specjalista w tej dziedzinie:)) że będziesz zdrowa dlatego, że tak po prostu jest. Leczenie jest bardzo skuteczne i działa!!!!
Ja osobiście nie znam nikogo po raku tarczycy ale na forum poznałam wiele osób i to mi wystarczy!!
Pamiętaj, że myśli są rzeczami i nie nakręcaj się na niepowodzenie!!!
Pozdrawiam
-
Aniu, kciuki to za mało... można wykorzystac do tego sławny portal społecznościowy, utworzyć wydarznie, nazbierac kasę! da się! bo czekać na nasze ministerstwo to szkoda słów...