Rak tarczycy
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu.
Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
-
fasola1983
Dowiedziałam się niedawno, że TG jest traktowane jako marker nowotworowy, dlatego tak mnie to przygniotło. Obawiam się, że u mnie taki wysoki wynik może oznaczać przerzuty, albo niedoszczętność operacji. Nie udało mi się dodzwonić do mojego lekarza, więc muszę czekać do poniedziałku, żeby mi coś wyjaśnił. Masz rację, że zaufanie do lekarza pomaga trzymać się w pionie. A ja właśnie zaczynam się zastanawiać, czy nie potraktował kwestii zbyt rutynowo, bo nie zrobił mi USG przed drugą operacją, a może ta zmiana mogła być usunięta razem z drugim płatem... Zobaczymy, co powie. Ma świetne opinie, w szpitalu słyszałam same superlatywy, sama też mam mam bardzo pozytywne odczucia. Jestem pod jego opieką od czerwca i wszystko szło bardzo sprawnie, w szpitalu czułam się bezpiecznie, przychodził poinformować o wynikach badań, sprawdzić jak się czuję po operacji itd.
Trzymam kciuki za wyniki kontrolnych badań, na pewno jest OK! Pozdrawiam
-
Lenak
Ja miałam diagnozę maj2012, operacja czerwiec 2012, jod wrzesien2012. Teraz dopiero idę w listopadzie na kontrolę do szpitala.
Systematycznie przez ten czas endo mnie bada. Na wynikach z lux medu ,mam tylko normę 3,5-77 dlatego pytałam skąd takie info.
Ja mam ostatni wynik mniej niż 0,04 ;)) to w ogóle poza normami w dół. Hehe czyli chyba dobrze przy raku. Endo zadowolona to i ja tez ;) nie studiowałam medycyny wiec nie wnikałam ;) No i mam to szczęście, ze trafiłam na kompetentnego lekarza, któremu ufam a to połowa sukcesu!
Pozdrowienia ;))))
-
inezka,
dziękuję Ci bardzo, ale tak jak mówisz, drugi raz nie urodzimy się i musimy wziąć byka, a właściwie skorupiaka za rogi i go zwalczyć:). Niestety mimo najlepszych intencji naszych bliskich nikt tego za nas nie przejdzie. Samo to, że można się tu "wygadać" i "wylać trochę żółci" jest dla mnie ważne. Trudno mi obciążać rodzinkę moimi czarnymi myślami, a Wy chyba wybaczycie chwilowy-mam nadzieję- spadek optymizmu. Dzięki, że jesteś gotowa do pomocy, choć sama pewnie masz kwadratową głowę od obaw przed tą pogłębioną narkozą. Myślałam, że moje obawy, że obudzę się czasie, kiedy będą mnie kroić, albo że będę czuła ból a oni tego nie zauważą nie były takie odrealnione:)) A tak poważnie, to nie zdawałam sobie sprawy, że narkoza może być w jakiś sposób nieskuteczna. Całe szczęście, że mają na to swoje sposoby i na pewno wszystko pójdzie gładko. Z drugą operacją pewnie musisz poczekać, 2 miesiące to chyba minimum. Trzymam kciuki!!! Ja miałam wrażenie, że szybciej dochodziłam do siebie za drugim razem, a może po prostu mniej się tego wszystkiego bałam, to trochę jak z drugim porodem, tylko poziom hormonów szczęścia nie ten...
-
Przepraszam, moja ostatnia wypowiedź dotyczyła pytania fasoli 1983:)
-
Ewuśka
Taki zakres norm mam zapisany na karcie konsultacyjnej z Gliwic: zdrowi: 1,4-78; rak tarczycy w czasie leczenia tyroksyną:<4; po stymulacji endogennym TSH <30. Widzę, że jesteś obecna na tym forum od dawna i Twoja "przygoda z rakiem" to już lata...
-
Lenak
Skąd masz info o normie tyreoglobuliny 4? Ja mam na wynikach moich zawsze, ze norma jest od 3,5-77. (Chyba ze dla tych bez tarczycy normy są inne)
-
Dziewczyny jeśli chodzi o jod to ja dostałam rok temu najmniejsza dawkę jodu ze wszystkich którzy byli w izolatkach w tym czasie ze mną a najdłuższy okres "kwarantanny" bo do dzieci na mniej niż metr miałam sie nie zbliżać przez 28dni.(mój synek miał wtedy niecałe 4latka) Wiec zależy to od tego ile jodu się wydali z siebie w tej izolatce. Na mnie niestety słabo działały te ich alaxy i inne cuda wiec pewnie dlatego tak wyszło.
Dziś dzwoniłam spytać na co mam sie szykować i powiedziano mi ze skoro przychodzę 13-11(środa) to wyjdę albo w piątek jeśli nie trzeba będzie podawać jodu albo w poniedziałek jeśli dostanę jod.
Czuje ze 13tka będzie szczęśliwa i już w piątek 15go wrócę do domu.
-
Ienak
Każdy z nas na tym forum ma takie chwile więc doskonale Cię rozumiemy. Ale drugi raz się nie urodzisz. I my wszyscy, walczący o ten najcenniejszy dar jakim jest życie, wiemy to. I jesteśmy z Tobą. Chciałabym Ci pomóc , mogę jakoś ? Ja też czekam na kolejną operację wycięcia drugiego płata i też nie wiem co dalej, ponadto z racji wcześniejszych wybudzeń zawsze muszę być operowana w narkozie pogłębionej. Kiepska perspektywa. Ale biorąc pod uwagę to wszystko i reasumując - wolę żyć chociażby po to żeby ktoś wiedział że nie jest sam...
Ania
Trzeba działać. Najtrudniejszy pierwszy krok. Jestem -wiesz o tym. A co dwie głowy to nie jedna.:)
-
aniaw12
przeczytałam Twoje wcześniejsze wpisy, żeby zorientować się, co to za choróbsko. No tak, na nasz NFZ liczyć nie można, ale walczyć trzeba i odwoływać się do upadłego! Postanowiłam nie rozczulać się nad sobą. Wierzę, że dla Ciebie też otworzy się jakaś droga!
-
Dziękuję za pocieszenie, tak staram się to wszystko sobie tłumaczyć, ale każdy chyba ma swoje chwile słabości, zwłaszcza, kiedy trzeba znów czekać na wynik, na wyrok... Nie chciałabym trzeci raz trafić pod nóóóóż..... brrrr......