Mam pytanko..ustalono mi przyjęcie do szpitala w celu przeprowadzenia oceny czy zasadne byłoby podanie jodu u mnie ..powiedziano że mam nastawić się na tydzień ..nie odkładać hormonów .. czyli rozumiem że podadzą zastrzyki.. czy potem stopniowo też dochodzi się do poziomu tego co przed badaniami.? Pozdr
Witaj Anetha, a kiedy idziesz na operację? Może gdzieś tam się spotkamy, moja operacja dopiero 2.04, wcześniej kazali przyjechać na badania 20.03. ( mój guz też wykryty przypadkiem przy USG piersi)
Anetha, ja w czerwcu zeszłego roku odstawilam hormon na miesiąc.. Ku mojemu zaskoczeniu czerwiec przeżyłam bez żadnych problemów, no może minimalnie jelita "się zatrzymały".. W szpitalu 1 Lipca tsh miałam 100..szok.a ja czułam się dobrze.. Ale po wyjściu ze szpitala, już było mniej rozowo.. Hormon musiała zacząc przyjmować stopniowo.. Najpierw 25,pare dni i dopiero 50 itd... Także cały lipiec i sierpień to w sumie była katorga.. Do swojej obecnej dawki 175 doszłam chyba dopiero w listopadzie.. Ale faktycznie dojście do mojego obecnego tsh 0,05 było obarczone złym samopoczuciem, zarówno psychicznym jak i fizycznym... U nas w Poznaniu nikt mi nie proponował zastrzyku.. Ale wszystko zależy od przypadku chyba.. Mój był łagodny.. Koleżanka w gorszej sytuacji dostała w szpitalu zastrzyk a zaraz po jodzie odrazu wzięła wysoką dawkę eutyroxu więc nie miała takich problemów z samopoczuciem jak ja..
A czy ktoś miał podawane TSH w zastrzykach przed radiojodem? Czytałam, że jest taka możliwość i wtedy nie trzeba odstawiać hormonów. Znalazłam cenę ponad 6000,00 zł wiec zaporowa... Ale moja endokrynolog powiedziała, że u osób leczonych w Gliwicach widziała na wypisie, że przyjmowali.
Madziaraar napisał:Anstha, pytaj, na pewno każda z nas chętnie odpowie.. Ja bardziej o samopoczuciu niż o Gliwicach, bo jestem z Poznania.. A odnośnie dzieci "po".. Też mnie nie dotyczy, ale przeczytałam całe to forum i wiele dziewczyn urodziło "po" dzieci.. To forum daje praktycznie same pozytywne przypadki, ale wiadomo każdy jedt inny.. :)
Bardzo dziękuje za odpowiedz ☺️ To był dla mnie szok, bo nigdy nie miałam problemów z tarczyca i jeszcze próbuje to przyswoić. Przez 5 lat leczyłam się z powodu niepłodności i miałam regularnie badane hormony. Niestety USG tarczycy nikt mi nigdy nie proponował. Gdy urodziłam syna myślałam ze moje jeżdżenie po lekarzach, ciagle zabiegi i badania się skończą, a tu taka „niespodzianka” 😢 Kolejna blizna do kolekcji 😜
Anstha, pytaj, na pewno każda z nas chętnie odpowie.. Ja bardziej o samopoczuciu niż o Gliwicach, bo jestem z Poznania.. A odnośnie dzieci "po".. Też mnie nie dotyczy, ale przeczytałam całe to forum i wiele dziewczyn urodziło "po" dzieci.. To forum daje praktycznie same pozytywne przypadki, ale wiadomo każdy jedt inny.. :)
Dzień dobry wszystkim ☺️ Tydzień temu dowiedziałam się po biopsji, ze mam raka tarczycy. Guz 12 mm wykryty przypadkiem przy USG piersi. Bóg chyba nad nami czuwał, bo USG zrobiłam dzień przed transferem zarodka z in vitro. Mój lekarz jak zobaczył opis USG natychmiast wstrzymał transfer, a potem biopsja i potwierdzenie- nowotwór złośliwy. Mam juz syna 2 letniego i jestem przerażona jak sobie poradzimy z tym wszystkim... Operacja, ewentualna terapia radioaktywnym jodem... Mam kilka pytań odnośnie samopoczucia po operacji (usunięcie całej tarczycy z węzłami chłonnymi)? Jak wyglada terapia jodem w Gliwicach jeśli ktoś miał? Czy są tu Panie, które urodziły dziecko po przejściu raka tarczycy? Z góry dziękuje ☺️
🙂😗