Rak tarczycy

15 lat temu
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu. Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
13031 odpowiedzi:
  • 12 lat temu
    Ja sie w ogóle nie przejmuje na miękko to wszystko biorę, i tak mi jest z tym bardzo dobrze, przecież i tak wszystko będzie dobrze a na tego raka sie nie umiera. Czekam se spokojnie na dalszy rozwój wydarzeń bez nerwów bez stresu. Nie mówię ze nie zdarzy mi sie zły dzień i mam dola, ale tak to spoko. Jak rodzina widzi mnie uśmiechnięta to im jest lżej, zwłaszcza rodzice którzy są raczej starej daty i jak myślą ze to rak to już do piachu sie idzie. Oj musialm sie długo im natlumaczyc o co chodzi z tym rakiem i ja musiałam ich pocieszać a nie oni mnie hi hi
  • 12 lat temu
    Bulka601

    No moja siostra jest miesiąc po operacji i już idzie na jodowanie. Nie wiem jaki wpływ w tym wypadku ma czas z punkt widzenia medycznego ale na pewno ma wpływ na psychikę człowieka.
  • 12 lat temu
    Dziewczyny wy coś szybko na ten jod poszyscie ja jestem 2 miesiące po operacji i jeszcze sie do mnie nie odezwali, zreszta to chyba nie ma znaczenia pare miesięcy w ta czy we w ta prawda? W koncu jak tyle lat sie chodziło z guzem to co za różnica.
  • 12 lat temu
    fasola1983 a Ty miałaś przerzuty do węzłów? Czy gdzieś miałaś jakieś odległe przerzuty? Gdzie byłaś leczona?
  • 12 lat temu
    ja25

    Potwierdzam! Ja też po leczeniu czerwiec operacja, wrzesień jod dawka 60mg. Mam się dobrze :))) Pozdrawiam
  • 12 lat temu
    i tak jak piszesz dobry hirurg juz podczas operacji moze powiedziec czy wezly sa podejrzane czy nie - moja hirurg nie usunela mi ani jednego wezla powiedziala ze nie bylo potrzeby - i jod to potwierdzil :)

    poczytaj sobie forum i zobaczysz ze wszystkie na nim mamy sie swietnie :)
  • 12 lat temu
    to nic :) trzeba sie cieszyc ze nie leczy sie tego raka chemia :) a jod to pikus :) czas szybko minie i siostra bedzie zdrowa :) jod wyniszczy co trzeba i z glowy :) ja mialam resztke tarczycy i nawet mala dawka sobie z tym poradzila - naprawde mozecie byc pewne ze siostra bedzie zdrowa jak ryba :) ja tez sie zalamywalam ale teraz wiem ze niepotrzebnie :)

    rozumiem siostre ze nie chce wchodzic na forum - ale jestem pewna ze z czasem tu zajrzy hihi :)

    no i jeszcze raz napisze - wszystko bedzie dobrze - jestem tego pewna

    tak jak pisze kasia sa ludzie po przerzutach na wezly i maja sie swietnie ja tez mam kolezanke ktora miala przerzuty na wezly i jest zdrowa :) takich przypadkow jest mnustwo ale powiem Ci ze wszyscy maja sie swietnie :) ja sama mam dwie dziewczyny w rodzinie po tym raku - ktore sa duzo dluzej po chorobie odemnie i maja sie swietnie :) jedna z nich ma dwojke maluchow - urodzila je po chorobie :)

  • 12 lat temu
    ona25

    A jodu ma dostać dawkę 100 więc dużą :/
  • 12 lat temu
    kasiab

    dzięki za słowa pocieszenia, ja też nie biorę pod uwagę innej opcji jak wyleczenie

    ona25

    Szpital zupełnie inny, operacja była robiona przez doskonałą specjalistkę od tego typu spraw która powiedziała już po zabiegu, że przerzuty są (wprawny lekarz oceni to po wyglądzie węzła). Potem potwierdziło to badanie histopatologiczne, że z tych wyciętych węzłów kilka było zaatakowanych. Na szczęście nie wszystkie z wyciętych miały komórki rakowe więc mam nadzieję, że scyntygrafia nie wykaże innych.

    Póki co siostra nie chce czytać forum ani nic o tym bo jest za wcześnie od diagnozy, ale mi mówi abym czytała i jej mówiła, że tu ludzie mieli to lub mają i jest ok po leczeniu. Mnie osobiście to forum wciągnęło bardzo i uspokoiło w pewnym sensie. Wiadomo każdy przypadek jest inny ale ja wiem, że będzie ok. I za jakiś czas będzie to niemiłe wspomnienie. Szczęście w nieszczęściu, że mineło 2 miesiące od diagnozy a już idzie na jod i oby na tym się skończyło a potem tylko kontrolne badania które będą doskonałe :)
  • 12 lat temu
    co do jodu wszystko zalezy od tego jaka dawke jodu dostanie siostra :) ja mialam najmniejsza dawke z najmniejszych i mialam tydzien kwarantanny ale wiekszosc ludzi ma jej dwa tyg - czas szybko minie :) najwazniejsze ze siostra jest juz po operacji bo to chyba najdorsze w leczeniu tego raka - bedzie dobrze i zobaczysz siostra nie ma wiecej przerzutow :)


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat