Rak szyjki macicy (leczenie bez operacji) a skutki ubocznymi leczenia

13 lat temu
Raj szyjki macicy (bez operacji leczenie: radiochemioterapia i brachyterapia) - po 5 mies jak radzic sobie ze skutkami ubocznymi leczenia jak np drazniace wezły chłonne, jajniki, wieczne wzdecia i gazy, wiecznie pełny pęcherz? Kto moze pomóc?
1079 odpowiedzi:
  • 10 lat temu
    "nie zamartwiaj się " to jest niewykonalne , co prawda czas przyszedł i człowiek ochłonął , ale strach będzie już nam towarzyszył . Właśnie takich kobiet szukam które mają to samo leczenie , nie chodzi o szukanie złudnych nadziei , a o poznanie tego wszystkiego . Jesteśmy na początku tej drogi . Mama leży w szpitalu . Nie neguje zasobności leczenia nie jestem lekarzem , padła diagnoza , teraz padła forma leczenia , więc pokornie się leczy i stosuje się do zaleceń lekarza . człowiek po prostu szuka kogoś w podobnej sytuacji , by poznać lepiej ta chorobę , zrozumieć pewne rzeczy .
  • Witam, dziewczyny moja mama jest po leczeniu ( radioterapia, brachyterapia, plus 3 według lekarza chemie " dopalacze" do radioterapii) Leczenie zakończyła w lutym. Lekarz onkolog, mówi ,że jest okej. Jednakże od ok miesiąca, mamę męczą wieczne wzdęcia, sprawiające ból. Zaczęła maksymalnie uważać na to co je, w związku z tym straciła na wadzę. Jest bardzo zmęczona, tą sytuacją, czasami mam wrażenie , że ma depresje.Czy was także męczyły wzdęcia? Jak sobie z nimi radziłyście?
  • 10 lat temu
    hej, kamila nich mama faktycznie troche jest na diecie, oraz niech czasem zarzyje espumisan, pomaga. Pozdrawiam.
  • 10 lat temu
    Witam, Jesteśmy dzisiaj z mamą po kontroli. Badanie ginekologiczne wszystko ok :D Została pobrana jeszcze cytologia i za trzy tygodnie po wynik. Mam nadzieję, że też będzie dobry:) Pozdrawiam wszystkich.
  • Hej dziewczyny- jestem tu nowa ale przeszlam to co wy. Radio i chemioterapie skonczylam w kwietniu.. pozniej 4 brachy i niby guza nie ma.. wszystko bylo by dobrze, gdyby nie fakt, ze jestem mloda a co za tym idzie niestety nie mam jeszcze dzieci.. bol jaki mi teraz towarzyszy jest nie do opisania- wygrana z rakiem nie cieszy wrecz przeciwnie sensu zycia jakos nie moge teraz odnalesc :/ czy ktoras z was ma ten sam problem albo juz sie z nim uporala i moze dac mi wskazowki co robic :(
  • 10 lat temu
    Anita, ja tez zachorowalam majac 27lat nie mialam dzieci, ale cieszylam sie ze zyje, pozniej mialam dola z powodu braku dzieci, ale potem to mija. A teraz kocham wszystkie dzieci znajomych i je rozpieszczam jak tylko moge. Trzymaj sie bedzie dobrze. Pozdrawiam
  • kurcze ja mam dwójke dzieci w planach z nowym partnerem było 3 nic z tego nie wyszło niestety tez zal złosc ale cóz wazne ze jest zycie czekam na wnuki mam 35 lat wiec zycie przedemna Anitko trzymaj sie bedzie dobrze pomysl moze o adopcji a swoją drogą to szkoda ze nie ma u nas takich otwartych adopcji <3buzka kochane
  • Dzieki dziewczynyza odpowiedz.. szczere mowiac ciagle licze, ze moze beda sposoby ktore pozwola mina zajscie w ciaze.. staram sie patrZec pozytywnie ale jakos nie moge.. boje sie samotnej starosci i tego ciaglego bolu...
  • Anita a ty masz wszystko czyli cały narząd?bo jiesli tak to szansa jest mam kolezanke kóra miała raka jajnika była na chemii i po ty zaszła jeszcze w ciąze 2 razy wiec moze nie bedzie tak zle
  • Tak wszystko mam :) coagle mam jakas nadzieje, bo przeciez i ona umiera ostatnia ;) chociaz lekarz powiedzial, ze zadnej ciazy nie donosze przez vrachyterapie :(


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat