Rak szyjki macicy (leczenie bez operacji) a skutki ubocznymi leczenia
Raj szyjki macicy (bez operacji leczenie: radiochemioterapia i brachyterapia) - po 5 mies jak radzic sobie ze skutkami ubocznymi leczenia jak np drazniace wezły chłonne, jajniki, wieczne wzdecia i gazy, wiecznie pełny pęcherz? Kto moze pomóc?
-
Agnieszko - tobie tez humor dopisuje i jak widzę trzymasz się bardzo dzielnie - wspaniale! A jak sie miewa Twoja wątroba? Rozpoczęłas już leczenie? Co zamierzają z Tobą robić?
-
Dziewczyny, z góry przepraszam, że wracam do traumatycznych przezyć, ale zapomniałam spytać - czy przed rozpoczęciem leczenia miałyście bóle podbrzusza i pleców niezależnie od okresu? Wiem, że nie powinnam wracać do tego, czego i tak juz nie zmienie, ale ciagle próbuję zrozumieć jak lekarz mógł zignorować takie oczywiste objawy, jakie ja miałam ...
-
Weroniko, fajnie że jesteś z nami na tym forum i wnosisz takie pozytywne wibracje. Narodziny dziecka, to naprawdę niezwykłe przezycie, a sam fakt pojawienia się nowej istotki na świecie ma coś z cudu. Potrzebujemy tu takich "zwyczajnych cudów" więcej.Niestety my juz nie wspomożemy cię w misji stworzenia z przyczyn obiektywnych, ale trzymamy kciuki za Twoje szczęście.A.
-
Tolla, kiedyś pisałam,że byłoby wspaniale, gdyby na forum zawitało więcej kobiet,które wygrały z chorobą. Może masz kontakt z babkami, z którymi leżałas w szpitalu? Jesli tak - zachęc je do pisania - to bardzo podniosłoby nas na duchu - wszystkie! Pozdrawiam. A.
-
Anita, nie mam kontaktu z zadana, jakoś po tylu latach przestałyśmy do siebie dzwonić i się widywać, a do tego ja już od paru lat nie mieszkam w Polsce. Moja choroba zaczęła się od bólu nóg i kręgosłupa, robili mi wszystkie badania oprócz ginekologicznych i trwało to około miesiąca, aż w końcu moja lekarka rodzinna, kazała mi zbadać się ginekologicznie no i od tego badania się zaczęło wszystko.
-
Tolla, ja nosiłam się z bólem kilka miesięcy, ale dla odmiany to ginekolog twierdził, że wszystko gra i odsyłał mnie do innych lekarzy. Nikomu zle nie zyczę, ale jesli komus z jego bliskich przydarzy się podobna sytuacja, chciałabym żeby wtedy pomyslał o mnie. Jezu, żebym wtedy wiedziała to, co teraz ... Mówi się, że to rak z zaniedbania, tylko czyjego ...?!
-
Leczenie zakonczylam w lutym . nie mam zleconej cytologi . tez mnie to troche zdziwilo , ze zadnych badan , tomografu , rezonansu . Onkolog wypytywal tylko o uplawy czy sa , jakie . A doly jak kazda mam tylko wtedy wbijam sobie do glowy . Ciesz sie tym co masz , a nie martw tym co moze byc . moze nie musi . dodam , ze ja dowiedzialam sie o raku 16go pazdziernika a w styczniu u mojego taty wykryto raka pluc . mial tylko 5 lamp i nawet do tej pory nie wie co mu jest. wczoraj mielismy razem u roznych lekarzy wizyty kontrolne . u taty lepiej lecz leczyc nie beda, zbyt slaby organizm
-
agnieszko mój mąż też ma ten problem co ty żyje z tym 10 lat wątroba się regeneruje nie martw siębedzie dobrze
-
jeszcze zapomniałam dodac że wzw b można się zarazić nawet u dentysty to może nie jest wcale od naświetlań on nie bierze nawet leków nato a wątrobe ma w niezłym stanie to jedyny chyba narzad który sie regeneruje
-
Dobre wiesci. I u mnie ok. Z badań...(popapuguje) było "macanko", krótka rozmowa. Dostałam receptę: moje hormny. Ebanita, przed leczeniem miałam moze i bóle kręgosłupa ale przede wszystkim podbrzusza. Moja (była!!!) lekarka bez jakichkolwiek badań faszerowała mnie lekami na jelita (m.in. "modne" wtedy "jelito wrażliwe").I tu ja musze to napisac. Chyba ta kobita miała (oby juz nie) jakąs umowe na zaleceanie leków. Czuje sie teraz jak królik doswiadczalny a nawet gorzej bo wykorzystana dla paru groszy (czy tez nie wiem co jeszcze) dla niej. Wszelkie badania to podstawa i co gorsze musimy sami o nie zabiegac. Basia45, co do Twojego Taty. Przykro mi. A pisałaś moze już o chorobie Taty na forum "płuc"? Pozdrawiam