Dla wszystkich przedziałów wiekowych?
Tak od zeszłego roku obowiązuje górna granica 3 jako norma.
Czy to prawda że zmieniły się normy dotyczące poziomu PSA?
fragment łącznotkankowego zrebu i mięśniówki gładkiej z przewlekłym zaostrzonym naciekiem zapalnym- taki jest opis w wyniku hist pat prostaty,pomoze ktos rozszyfrowac? do lekarza dopiero za tydzien:(
fragment łącznotkankowego zrebu i mięśniówki gładkiej z przewlekłym zaostrzonym naciekiem zapalnym- taki jest opis w wyniku hist pat prostaty,pomoze ktos rozszyfrowac? do lekarza dopiero za tydzien:(
Mój tata miał raka prostaty, okazało się że miał mutację genu BRCA2. Przekonałam w końcu mojego brata by wykonał badanie genetyczne w tym kierunku. Przeszukałam internet i znalazłam takie badanie na https://zdrowegeny.pl/badania-genetyczne. Teraz czekamy na wyniki ;[ Trzymajcie kciuki ;)
Witam,
u mojego dziadka w październiku 2012 roku zdiagnozowano raka prostaty G3 Gleason 9. PSA wynosiło wtedy 41, w szpitalu po badaniach 50. Ponieważ rak naciekał już pęcherzyki nasienne, a także z racji wieku, odstąpiono od operacji i radioterapii, zastosowano leczenie hormonalne (tabletki + zastrzyki), potem same tabletki. Leczenie poskutkowało, PSA spadło do poziomu poniżej 2. Lekarz od początku ostrzegał, że skuteczność leków trwa średnio 24 m-ce. Dziadkowi udało się ponad 2 lata, w tym czasie miał kontrolne usg i scyntygrafię, gdzie nie stwierdzono żadnych przerzutów. Od czerwca tego roku PSA znowu zaczęło rosnąć (22), lekarz powrócił do zastrzyków, pomogły na 3 m-ce, PSA spadło do 17, niestety we wrześniu podwoiło swoją wartość i obecnie wynosi 34,52. Urolog zadecydował o włączeniu sterydów, jeśli one nie przyniosą efektu, to pozostaje jeszcze chemia. W badaniu per rectum nie stwierdza guza, więc prawdopodobnie są jakieś pojedyncze komórki nowotworowe. Według słów lekarza wzrost PSA wyprzedza średnio ok. 6-mcy rozsianie nowotworu-jednym słowem PSA będzie sobie rosło systematycznie, za około pół roku pojawią się przerzuty.
I moje pytanie: czy jest tu ktoś z podobnym przebiegiem choroby? Czy da się jeszcze coś zrobić? Nie chcemy czekać na pojawienie się przerzutów i na powolne umieranie dziadka. Czy skoro nie ma już guza, tylko pojedyncze komórki, to czy nie warto byłoby spróbować radioterapii? Czy ktoś ma podobne doświadczenia?