Witaj Kiko, jeśli choć w maleńkim stopniu, jesli choć przez chwilę możesz poczuć się lepiej, bezpieczniej, dzięki temu, co napiszę do Ciebie to ja będę tez szczęśliwsza:). Uwielbiam pomagać ludziom. Kocham ludzi a za tych, którzy mnie kiedys bardzo skrzywdzili, modlę się. Kiedyś, pewien ksiądz mi powiedzial, że po to spotkałam ich na swojej drodze, żeby miał kto modlić się za nich. Nigdy wcześniej nie myślałam o tym w taki sposób, ale może jednak coś w tym jest. Ciebie spotkałam po to, żeby dodawać Ci otuchy i wiary. Jak będę Ci się naprzykrzać, to mi o tym powiedz. Swoją drogą to ciekawe, że właśnie teraz zalogowałam się na tej stronie i akurat zareagowalam na Twoją historię:))) Po coś to się stało. Jestem przekonana, że mam do spełnienia misję. Mam pomóc Ci otrzepać się z tych natarczywych myśli z którymi zapewne już od rana się budzisz. Nie stawianie im oporu, to pójście na łatwiznę. To takie płytkie, łatwe, nie wymagające... Żadnego trudu nie musisz włożyć, żeby się poddać. Ala czy o to chodzi? Przecież nawet dzieciom tlumaczysz, kiedy cos im nie wychodzi, żeby się postarały, żeby wlozyly dużo trudu a wtedy im się uda to czy tamto wykonać. Najłatwiej poddać się zlym myślom a wtedy to choroba będzie panoszyć się i zbierać żniwo. Ja bałam się, że stanie się to bardzo szybko:(((. Jak wpadnę w to po usz, nie podźwignę się. Nie dam już wtedy rady. Dlatego tak ważne jest, żeby nie dać się na samym początku, bo później jest bardzo trudno pozbierać się. Bierz się w garść i to już. Ciesz się tym, że masz dzieci(bo zrozumiałam, że nie jedno dziecko, chyba, że sie mylę) .Na pewno masz bliskich, przyjaciół, może dobrych sąsiadów...To wszystko powinno dodawać Ci otuchy. Ja mam jedno dziecko, bo los mi dwoje odebrał zanim się urodziły. Mam męża, który zawsze byl dla mnie wsparciem. Teraz ja dodaję jemu otuchy, bo to on teraz ciężko zachorował. Wierzę, że będzie dobrze. Naprawdę wierzę. Nie piszę Ci o tym, żeby Cię dołować, ale żebyś paradoksalnie czerpała z tego sily. Masz uwierzyć, że człowiek nie musi się od razu łamać, kiedy napotyka jakąś przeszkodę. Mamy nabrać gleboki oddech i stawić czoła. Ja czasami piszę wiersze- dla dzieci i doroslych. Nie mam ich zbyt wiele ale trochę ich jest. Gdybyś chciała poczytać, to to mogę Ci wyslac na emaila. Czy masz swoje konto na Facebook?Będę kończyć, bo chyba dzisiaj pobilam rekord;))). Dużo kolorowych, usmiechnietych ,roztańczonych motyli Ci przesylam <3