Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
Te wypływanie moczu przejdzie trochę wiary i cierpliwości i niestety zero stresu głowa do góry jest dobrze a z każdym dniem lepiej i pewniej ale trzeba wierzyć i bardzo bardzo chcieć pozdrawiam
corka poczytaj cale forum jest tu wiele osób które walczą i nie poddają się,bo tak jak cytowała misia słowa hani MUSI BYĆ DOBRZE BO NIE MOŻE BYĆ INACZEJ!!!! Czy mamy inne wyjście? musimy być silne i wspierać naszych rodzicow mimo że serce pęka z żalu,bezsilności i bezradności.
córka wiem że jest Wam ciężko, ale trzeba walczyć z tym potworem!!!! Wiadomości rzeczywiście niezbyt dobre, ale z całego serca życzę Wam siły i wierzę, że pokonacie tzn.pokonamy to cholerstwo!!!!!! Trzymaj się dzielnie!!!! Dziś mija rok od wycięcia guza u mamy. Niby się o tym nie myśli, ale jest takie wrażenie jakby się stąpało po cienkim lodzie. Ale jak to nasza kochana Hania mówi,. MUSI BYĆ DOBRZE, BO PRZECIEŻ NIE MOŻE BYĆ INACZEJ!!!!!!!!!! A czarownica zrobiła sobie ferie:) Wracaj do nas prędko!!! Haniu odezwij się:)
Muszę tate przekonać do poczytania wpisów na forum.On jest bardzo aktywną osobą mimo raka czyje się doskonale,ale prawdopodobne to raczysko nacieklo na ścianę i może bedzie trzeba usunąć pecherz a to tatę przeraża. Jesteśmy pełni wiary i czekamy nawyniki.Heniek, pistacja mam pytanie tata od poczatku zdiagnozowania raka jest pod opieka tylko i wyłącznie urologa który prowadzi tatę od początku lekarz ten wykonuje usg,cystoskopie oraz wykonuje turb,tata ma także robiony co jakis czas tomograf(wszystko czyste).Czy powinien także udać sie do onkologa? Dzięki za pomoc
tatinko, operacja jest przede wszystkim szansą na życie!!! a "normalność" po niej jest jak najbardziej możliwa :)) mój tata prowadzi zupełnie normalne życie aktywnego emeryta - chodzi na spacery, uprawia ogródek, prowadzi samochód, spotyka się ze znajomymi, rodziną, a przede wszystkim cieszy się życiem. tak naprawdę, to widzę, że inne dolegliwości (jest już po 70-ce, więc każdemu w tym wieku coś dolega) są dla niego bardziej dokuczliwe niż stomia ;)
corka,tak bardzo mi przykro że usłyszałaś nie najlepsze wiadomościheniek czytając Twoje wpisy i innych osó na forum nabieram nadzei ,że po operacji usunięcia pęcherza można żyć normalnie i że Tata na taką własnie "normalność" ma szansę