Rak pęcherza moczowego

15 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11542 odpowiedzi:
  • 5 lat temu

    Po cystoskopii dzisiaj - czysto. Dla przypomnienia : diagnoza T1HG w pazdzierniku 2016, klasycznie 2 TURBT-y i wlewki BCG. Ostatnia seria w marcu br. Ide sie napic na to konto.

  • 5 lat temu

    Lena trzymam kciuki 

    Jacku powodzenia!

  • 5 lat temu

    Dziękuję Jacku za Twoją wypowiedź,jak zwykle merytoryczną i rzeczową.Masz absolutnie rację.Gdybyśmy znali zagrożenie ze strony jelit,gdyby powiedział,że przypadek jest trudny i może sobie z nim nie poradzić,to szukalibyśmy tej pomocy gdzie indziej.On ,jako lekarz mógł to przewidzieć,robiąc badania przed i wiedząc na czym polega operacja..Do końca twierdził,że jeśli tylko serce da radę,to żadnej innej komplikacji on nie przewiduje,parę dni i mama będzie w domu .No nic...żal zostanie już na zawsze:(

    Lena ,trzymam kciuki za Twego tatę,pisz koniecznie .A jakie miał nastawienie?

    Jacku,pisz po badaniach ,a zwłaszcza,co zadecyduje chirurg.I goń tę wredną bakterię ,ile może Cię męczyć?

  • 5 lat temu

    Witam.

    Joasiu,zgadzam się również z Heńkiem chociaż mam małą uwagę,specjalizacja szpitala jest bardzo ważna bo to jakby daje nam poczucie pewności,bezpieczeństwa w danym zakresie leczenia czy zabiegu,takie szpitale można powiedzieć zapanują nad każdą ewentualnością,która może się wydarzyć.Oczywiście my jako pacjenci idąc do danego szpitala nie znamy fachowości lekarzy,zazwyczaj mamy informacje od innych jacy to lekarze i tym się kierujemy,ale jest jeszcze jedna jak dla mnie istotna rzecz i to jest ta mała uwaga,otóż idąc z takim i takim przypadkiem leczenia czy operacji do danego specjalisty to mnie się wydaje,że taki lekarz-specjalista już wiedząc z czym będzie miał do czynienia i nie mając w tym zakresie odpowiedniego przygotowania praktycznego,jego (przepraszam za słowo) zasranym obowiązkiem powinno być o tym powiadomić pacjenta lub jego opiekuna,"przepraszam ale nie posiadam na tyle wiedzy i praktyki abym mógł wykonać tę operację,muszę Was skierować w inne-odpowiedni szpital".Ja nie chce tutaj oskarżać tego lekarza ale gdyby chociaż trochę poczuwał się do odpowiedzialności to tak powinien postąpić.Joasiu,proszę Cie bardzo nie oskarżaj siebie bo Ty zrobiłaś wszystko aby mama żyła i nie pisz tak,że chciał dobrze,że starał się,że mu zależało tutaj masz mój mocny sprzeciw bo gdyby tak było to jak wyżej pisałem,brak wiedzy i doświadczenia nie upoważniało go aby ten zabieg wykonać,jeszcze jedno,doświadczenia to on możne sobie wykonywać na samochodach i eksperymentować do woli ale nie na ludzkim życiu,gdzie jedna pomyłka odbiera nam to o co tak walczymy.

    Toska,nie wiem o jakim lekarzu piszesz bo tak prawdę mówiąc nie znam szefa poradni,chociaż może domyślam się,to chyba na M.Jak to on to raczej z tego co ja wiem nie podejrzewałbym go o takie zachowanie ale mogę się mylić.Pewnie bakteria męża dopadła i stąd takie rewolucje,musicie to teraz pilnować aby cholerstwo się nie za bardzo rozbestwiło.Trzymam kciuki.

    Lena,w końcu odezwałaś się.Oczywiście trzymam kciuki i pisz jak będzie po radykalnej.

    Jutro idę zrobić posiew moczu bo coś mi się wydaje,że i u mnie bakteria daje znać o sobie,a oprócz tego udało mi się skrócić czas na zabieg przepukliny o 3 miesiące i to mnie bardzo cieszy.Chyba będę robił też kolonoskopie bo mam małe problemy z wypróżnianiem,znaczy się duże stwardnienie stolca.Jutro wizyta u chirurga i zobaczymy co zadecyduje,może mnie skieruje na cito,a to niestety muszę być w szpitalu,bo te badania są pod znieczuleniem ogólnym.

    Pozdrawiam Jacek.

  • 5 lat temu

    Witajcie po dłuższej nieobecności 

    Trzymajcie proszę kciuki - jutro tata ma radykalna .... 

  • 5 lat temu

    Masz rację w 100 % Heniek i najsmutniejsze jest to,że mówiłeś mi to od samego początku,a ja naiwnie dałam się przekonać siostrze,że jeśli ma być dobrze,to nieważne gdzie mama będzie operowana.Niestety ...ma to ogromne znaczenie,ja już czasu nie cofnę,ale mam nadzieję,że jeśli ktokolwiek stoi przed dylematem ,gdzie udać się na operację-to na podstawie naszych doświadczeń dokona właściwego wyboru.Lekarz,który operował mamę ,może i był miły i empatyczny,ale jeszcze dwa,trzy lata temu nie wiedział jaką specjalizację lekarską wybierze.Pewnie chciał dobrze,pewnie się starał,pewnie mu zależało,ale prawda jest taka ,że zabrakło rutyny,doświadczenia i  przypadek mamy był dla niego kolejnym krokiem w nabywaniu tego doświadczenia.

  • 5 lat temu

    To,jak została potraktowana przez lekarza Tośka i Jej mąż..Koszmar,nie powinno tak być..Jak widać-empatyczni lekarze to są w serialiku o Leśnej Górze,w życiu,to już niekoniecznie.Mam nadzieję,że nie będziecie mieli już z tym panem więcej okazji do spotkania.

    Tata chodził ostatnio do lekarki rodzinnej w swojej sprawie,a przy okazji opowiedziało mamie,bo też była jej pacjentką.I lekarka,mimo,iż to koleżanka z branży od razu stwierdziła,że nie miało prawa do tego dojść,że przecież widzieli od razu stan jelit,że wiedzieli ,że po operacji były niedrożne,robili usg,tomografie,rtg i dlaczego czekali tak długo ,aż pękły.Po rozmowie z lekarką -tata znowu non stop płacze,że lekarze zabili mu żonę,że poszła do szpitala sprawna ,energiczna,wesoła osoba i już nie wróciła.Nie wiem czy kiedykolwiek się z tym pogodzimy,tata już z pewnością nie.

    Tak myślę o mężu Marysi.Przecież to młody,silny mężczyzna,bez żadnych dodatkowych obciążeń.Dlaczego u niego doszło do tak poważnych komplikacji?Jak tu tłumaczyć?

    Pozdrawiam wszystkich ciepło

  • 5 lat temu

    Niedawno widzialem taki "humor" rysunkowy w stylu Mleczki: czerstwe polskie twarze, zaplute i siermiezne, no wiecie. Facet lezy na szpitalnym lozku i zwija sie z bolu. Obok stoi jego zona a nieco dalej PAN DOKTOR - wyraznie zly, sprawdza zawartosc koperty.  Zona do meza: Marian, przestan sie drzec, Pan Doktor zaraz przeliczy i sie toba zajmie.

  • 5 lat temu

    Joanno trudne te wyniki ale i dające nadzieję innym, że trzeba walczyć, że gad nie zawsze jest strasznie rozsiany. Rozumiem Twój ból i zal ale dziękuję że napisałaś, że zamiescilas te wyniki jako nadzieję, dowód bo może nie jednej osobie pomogą podjąć decyzję o walce, dadzą siłę że warto podjąć walkę mimo złych wyników histopatu.

    Tosiu brak mi słów na zachowanie tego lekarza, nie rozumiem jak tak można. Przecież poprawienie tej recepty to nie jakiś mega skomplikowany wyczyn tylko chwilka. Aj gdzie empatia, gdzie prawo do poszanowania godności, prawo do rzetelnej informacji dla pacjenta ? Trzymajcie się, trzymam kciuki by udało się załatwić te wszystkie dokumenty do świadczenia rehabilitacyjnego i by mąż doszedł do siebie.

  • 5 lat temu

    Tośka masz racje. Kto jak nie my!!! Tata zaczyna chemie za tydzień a ciekawe jak będzie ją znosił.

    Co do lekarzy...to straszne. Oni potrafią być okrutni I nie mają granic. W swoim życiu nie jednego takiego spotkałam I prywatnie I zawodowo. Ty możesz coś napisać na znanylekarz.pl może na tam konto.

    Mojemu tacie ostatnio rodzinny nie chciał L4 wypisać. Bo stwierdził że nie ma podstaw. Przeciez nie wie czy tata na pewno pójdzie na chemioterapię I czy się leczy ;-) pomijam fakt, że to on wypisywał karte DILO...ahhh szkoda gadać. Trzymam za was kciuki, oby mąż szybko wrócił do formy. Czekam na sukces I dobre wieści od onkologa.

    Pozdrawiam cieplutko wszystkich!!!



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat