Rak pęcherza moczowego

14 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11541 odpowiedzi:
  • Symptoms Bladder cancer signs and symptoms may include: Blood in urine (hematuria) Painful urination Pelvic pain If you have hematuria, your urine may appear bright red or cola colored. Sometimes, urine may not look any different, but blood in urine may be detected during a microscopic exam of the urine. People with bladder cancer might also experience: Back pain Frequent urination But, these symptoms often occur because of something other than bladder cancer. [url=https://www.certvalue.com/iso-27001-certification-in-hyderabad/]ISO 27001 Certification in Hyderabad[/url]
  • 5 lat temu

    Monia176 tak mi przykro. Nie wiem tak naprawdę jak dodać Ci otuchy. Dzisiaj pomodlę się za Was.

    Ada...I nas I dobrze I źle.

    Tata będzie miał czwartą chemię. W opisie TK...opisane są dwa guzki nadprzeponowe. Cokolwiek to znaczy bo dopiero w domu przeczytaliśmy. Wcześniej tata miał tylko RTG klatki piersiowej w której nie było żadnych zmian. Może podczas tej chemii powiedzą co się za tym kryje. Dzisiaj ustalono datę operacji. 18września tata ma się przyjąć a 20 września operacja.

    Joanna trzymasz się dzielnie. Wszyscy mówią, że czas leczy rany ale ja nie jestem do końca o tym przekonana. 

    Pozdrawiam serdecznie wszystkich

  • Dziś odbyło się konsylium. Tata nie będzie miał operacji ani chemioterapii. Jeśli radiolog wyrazi zgodę, leczenie radiologiczne. Pozostała opieka paliatywna. 😢

  • Witajcie,witaj kochana Ado:)Zaglądam tu regularnie,jakoś tak mniej wiadomości na forum,ale z całego serca wierzę,że brak wiadomości to dobra wiadomość.Jacek faktycznie zamilkł,ciekawe,jak Jego walka z wredną zmianą ,mam nadzieję,ze zakończona sukcesem:).I wciąż czekam na dobre wieści od Marysi:(. A u nas...no cóż..minęły już trzy miesiące od najgorszego dnia w moim życiu.Nie ma dnia bym nie tęskniła za Mamą i nie zadawała sobie pytań,co by było gdyby... Czasami nachodzi mnie chęć cofnięcia się do moich pierwszych wpisów,pełnych obaw,ale i nadziei,przypomnieć dokładnie te momenty i swoje uczucia.To byłby masochizm i rozdrapywanie ledwo przyschniętej rany,ale czasami ta chęć jest taka silna,że pewnie któregoś dnia to zrobię. Pozdrawiam Was wszystkich ciepło i dużo zdrówka.
  • aisogg jak wyniki taty?

    Toska co u Was?

    Panowie Jacku, Henku co u Was?

    Joanno jak się trzymasz?

  • Monika trzymajcie się, trzeba walczyć. Trzymam kciuki.

  • 5 lat temu

    Monika to dla Was trudna diagnoza. Bądź silna. Jestem z Wami myślami.

  • Witajcie kochani 

    Tacie zrobili tomograf z kontrastem ponieważ nerki już nie będą wspólne. Tata jest skazany na dializy do końca życia. 

    Wynik tomografu to rak uroteidalny CT4N3M1. Przedmioty do wątroby i odległych węzłów chłonnych. 

    Nie rozmawiałam jeszcze z lekarzem co dalej z leczeniem taty, jakie rokowania.

    Pozdrawiam 

  • 5 lat temu

    Nowa77 też już chciałabym aby było po wszystkim a z drugiej strony się boję. Tata miał w poniedziałek TK a w czwartek ma przyjechać po wypis I opis. Więc nie aż tak długo ;-) czuje się kiepsko. Apetyt ma ale jest bardzo osłabiony. On chyba dostawał końskie dawki tej chemii. Po odebraniu wyników czas ustalić termin radykalnej...ahhh co za stres. Pewnie bedzie to ok wrześnie/października...a rodzice mieli już w zeszłym roku wykupione wczasy w tym terminie...taka zmiana w życiu. 

    Ada myślę że niepewność nawet strach zawsze pozostanie.

  • aisogg i jak tata po chemii? Wyniki tk dostajecie zaraz po zrobieniu czy musicie czekać tygodniami na opis?

    U nas niby ok, i jasne można powiedzieć że no ja powinnam się cieszyć bo wyniki tato miał ok więc co ja tu robię. Ale powiem Wam że drżę przed sierpniową kontrolną cystoskopia, boje się że ten koszmar znów się zacznie. Świadomość wrednosci tego gada nie pozwoli mi już chyba nigdy spokojnie spać, przyjdzie oswoić ten strach.

    Aisogg tak jak piszesz to zmiana, walka o lepsze jutro. Człowiek chciałby przespać ten czas do otrzymania pozytywnej diagnozy ale niestety nie da się tak i potrzeba ogromnych pokładów siły by to przetrwać ale mamy no forum chodzące dowody że się da i trzeba być dobrej myśli. Jestem z Wami myślami.



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat