Rak pęcherza moczowego

14 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11541 odpowiedzi:
  • 8 lat temu
    Witaj Heniek :)Znasz te diety z własnego doświadczenia, przyznaj się :P.W jakim czasie po operacji zacząłeś nosić pas?no i co zrobiłeś z tą przepuklina?
  • 8 lat temu
    Witam. Sawusiu, mąż Ani chyba nie miał ruszanych jelit, ma podwójną urostomie, czyli wyłonione moczowody. Wtedy dieta nie jest taka restrykcyjna.Szybko przechodzi się na dietę lekkostrawna.Ja podaję dużo warzyw i owoców, białe mięso,pieczone ryby, kasze ,brązowy ryż i ciemne makarony. Nabiał i jajka w umiarkowanych ilościach, używam olej lniany i rzepakowy, kurkumine i czosnek. Używam soli niskosodowej,ksylitol do slodzenia, pieczywo pelnoziarniste. No i soki świeżo wyciskane owocowe i warzywne. Mąż przyzwyczaił się do tej diety i nie marudzi. Ale na święta pojadl świątecznych potraw, co prawda w mały ilościach, ale ogólnie je teraz mniej a częściej. Jeżeli chodzi o pas, to trzeba robić na zamówienie, bo przecież są dwa worki, więc trzeba zmierzyć ich odległość. Przynajmniej tak poinformowała mnie pani w sklepie stomijnym. My będziemy zamawiać po nowym roku, bo mówiła, że zakłada się po dwóch miesiącach (nie wiem dlaczego?),jak uformuja się stomie. Początki są trudne, ale szybko pielęgnacja stomii staje się coraz łatwiejsza. Płytki zmieniam co 4 dni, worki co 1-2.
  • Zupki, to na początek taki rosołek z indyka z kaszką manną, pietrucha i marchew starte, ziemniaków na początku nie dawałam, raczej kaszę, mąż polubił kaszę bulgur, sosów żadnych, raczej jak wygotował się indyk, królik, cielęcinka, to tym polewałam kaszę, warzywa na parze, dużo warzyw, jabłka na parze, dużo kompotów, ale prawie nie słodzonych, nie dawałam makaronów, ale pierogi ruskie tak.Jak widzisz dieta taka bardzo delikatna. Ale mąż mi się zbuntował i jak byliśmy na kontroli u lekarza, to powiedział, że jak mu nie ugotuję golonki i podejmuje strajk głodowy. I wyobraź sobie lekarz pozwolił, ale to było jakieś dwa miesiące po operacji. Wiesz mój mąż po operacji schudł koło 9 kilo, ale teraz przytył duzo więcej, tak że spadkiem wagi się nie martw.
  • Droga Aniu. Wszystko będzie dobrze. Ja chyba jestem najświeższa pod względem wspierania. Mąż miał operację w kwietniu. Co do diety, to na początku, bardzo lekkie jedzenie gotowane, żeby nie było problemu z jelitami, ja taką ścisłą dietę to trzymałam przez miesiąc, a potem mąż zaczął się buntować, ale trzeba mieć na uwadze, że jelita też zostały ruszone. Musi bardzo dużo pić, bo będzie problem z bakteriami, najlepiej pić wodę, mój pił wodę z cytryną i odrobiną miodu i przeróżne herbaty, raczej nie napoje ze sklepu. Aniu, musisz się zaopatrzyć w nieprzemakalne prześcieradła, bo jest problem jak przeciekają płytki, to łóżko mokre. Ja na łóżko męża położyłam dodatkowy materac, powloklam go takim prześcieradłem, do tej pory używam takich prześcieradeł. Co do pasków, to są dwa rodzaje, zależy jakich płytek będziecie używać. Co do pielęgnacji blizny ja kupiłam maść contratubeks. W razie co, pytaj. Pozdrawiam Cię serdecznie i nie martw się na zapas, bo wszystko będzie dobrze.
  • 8 lat temu
    Morpheus, onkolog który prowadzi mojego męża, powiedział nam, że urolog (chirurg)robi swoje i jest najlepiej kiedy nowotwór można usunąć w całości. Natomiast leczenie onkologiczne czyli chemia +radioterapia, jak piszesz też daje szansę na leczenie i zatrzymanie lub wyleczenie choroby. Trwa to znacznie dłużej, ale jest możliwe. Przecież po radykalnej też są wznowy nowotworu a dalsze leczenie onkologiczne daje efekty,a nie wycina się po kawałku każdej zmiany. Chemia jest b.agresywnym leczeniem,przekonałam się na przykładzie męża, ale najgorsze to poddać się i nie walczyć.
  • Skoro naświetlania + chemia to wydaje mi się, że chcą męża leczyć radykalnie. Najważniejsze w tym wszystkim jest właśnie to by była możliwość leczenia radykalnego.
  • 8 lat temu
    Aniu, nie zalamuj się przebiegiem operacji. Lekarze zrobili co możliwe, teraz jak mąż dojdzie do siebie zacznie się leczenie onkologiczne. Nie każdy nowotwór da się chirurgiczne usunąć, ale to nie przekreśla szans na dalsze leczenie. Mój mąż ma dwa worki, rak został razem z pęcherzem,ale nasz onkolog daje nam nadzieję.I tego się trzymam!
  • 8 lat temu
    Anna trzymam kciuki <3 Wiesz ja tez mam roczne maluchy i syna 13 lat,a po slubie jestem 16 lat no i dzsiaij mialam kolędę:)
  • Ze względu na stopień zaawansowania choroby Twojego męża i tą zniszczoną nerkę można się spodziewać podwójnej urostomii z cewniczkami. Moja mama też miała taką sytuację, jedna nerka słabo pracuje. Klasyczna urostomia z jelita i nefrostomia z drugiej nerki to dla mnie jakieś egzotyczne połączenie. Nefrostomia jest wykonywana zazwyczaj z konieczności, rzadko na stałe, powinna być raczej rozwiązaniem tymczasowym. Jest niewygodna i trudniejsza w obsłudze. Powodzenia i daj znać co i jak po operacji.
  • 8 lat temu
    Anna nie dziwie sie ze nie bedziesz mogla spać.Kochana głowa do góry,musi być dobrze,nie ma innej opcji:) trzymam mocno kciuki za Twojego męża.Pewnie za niedługo czekają mnie takie same nerwy jak Ciebie. Ja juz sie stresuje wtorkiem i wizytą w Bydgoszczy. Powiem Ci że strasznie kocham moją mamuske i serce mi pęka jak patrze na nią.Staram się ją pocieszać i grac twardą,ale jak jej nie ma to rycze jak wół,nie wyobrażam sobie jakby mi jej zabrakło:( Mama również ma mega stres przed wizytą,biedna płacze a ja najchetniej plakalabym razem z nia... Aniu czekam na dobre wiesci jutro od Ciebie i spokojnej nocki dla Ciebie <3


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat