Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Maba wyrazy współczucia z powodu odejścia Mamy.
Basia wyrazy współczucia.
Wszystkim bywajacym tutaj, którzy zmagają sie z chorobą i tym, których bliscy tez walczą, a także tym, których bliskim nie było dane doczekać,spokojnych i pełnych nadziei na lepsze jutro Świąt Wielkanocnych. Pozdrawiam wszystkich i "do poczytania". <3
-
Witam,
Chciałam się przywitać...od kilku dni przeczytałam to forum od deski do deski... (czarownica44, henniek dzięki za nadzieję!!). U mojego męża USG, trzy tygodnie temu TURT i dzisiaj wynik....rak T1G3.... Boże...taki Wielki Piątek... Na razie ma zaleczyć stan zapalny antybiotykiem, a potem wlewki BCG... lekarz chce zawalczyć o pęcherz... Tak straszliwie się boję... mimo wszystko Dobrych Świąt Wielkiej Nocy !!!
-
Kochani założyłam forum dla osób, które straciły bliską osobę. Sama szukałam takiego miejsca gdzie znajdę osoby, które czują to samo co ja po śmierci męża. Niestety nie znalazłam takiego miejsca więc stworzyłam nowe. Jeśli ktoś z Was ma ochotę to zapraszam www.przerwanamilosc.fora.pl
chciałabym uprzedzić pytania, nie mam z tego profitów. jest to miejsce stworzone przeze mnie.
-
Maba przyjmij wyrazy współczucia.
-
No wlasnie nic nie ma napewno. U nas mialo byc super a jest jak jest. Dobrze ze usunelismy pecherz. Wierze ze chemia lub radioterapia pomoga i cofniemy gada. Inni mieli gorsze sytuacje i wychodz z tego. Najwazniejsze jest bojowe nastawienie. Przeciez wezly to nie wyrok. Zawsze mogl isc na inne narzady tak? Jeszcze tydzien i wszystkiego sie dowiemy.
-
dzięki, ten opis daje dużo do myślenia... Trzymamy kciuki za wynik TK i w ogóle za zdrowie taty.
-
agi861, napisz coś więcej, jaki to był rak, ile czasu minęło od rozpoznania itp. Na pewno zawsze trzeba szukać porady i potwierdzenia u innych specjalistów, ale w przypadku twojego taty to jest drastyczna różnica operować-nie operować. Czy to aby dobra decyzja...
-
Witajcie ponownie. Sledzilam internet w nocy analizujac wynik taty. Tak ciezko mi uwiezyc w to ze taka kiepska jest sytuacja przeciez tata tak do rze sie czuje. Ale jeszcze mam cien nadziei ze bedzie dobrze. Czytam znowu cale forum i widze ze rozne byly wynik u was a jakos zyjecie i dajecie rade. Prosze Boga o sile. Nie mowie nic tacie niech cieszy sie jak najdluzej spokojem. Myslicie ze juz nie ma co szukac pomocy i robic sobie nadzieje? Sama noe wiem co myslec.
-
Basia wyrazy wspolczucia,brak mi słów żeby coś więcej napisac....:(
Mam nadzieje, nie martw się na zapas,chociaz latwo się mowi.Trzymaj sie tego co Twoj nick.Moze chemie daja tacie i wszystko bedzie dobrze.Nie wiem kochana jak Cie pocieszyć.
Ania odezwij się co u Was?jak czuje się mąż? No i co z Twoją siostrą,wyjaśniło się już co ma na strunach?
Moja mama dostała dzisiaj pierwszą chemie.Jeszcze nie wróciła,lada chwila powinni przyjechac.Rozmawiałam z nią to czuje się dobrze,ale nie wiem co będzie później:(boje się troszke
-
Basia. Bardzo współczuje,co za tragedia. Normalnie brak słów jak to cholerstwo nas dziesiątkuje,choć Cię nie znam to i tak łzy mi płyną strużką.