Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Anmar
U nas sytuacja jest bardziej skomplikowana. Mąż ma nieoperacyjnego raka, co okazało się w trakcie operacji. Ma wyłonione moczowody, dalsze leczenie to radykalna chemio i radioterapia.
Operację miał na początku listopada, grudzień /styczeń chemię, marzec /kwiecień radio. Teraz czekamy na TK, pod koniec czerwca.
Ogólnie mąż czuje się dobrze, ma epizody kiedy wzrasta temp.,ale taką wysoką, ok.39 ma drugi raz i związane jest to z infekcją nerki. Mocz wtedy jest ciemniejszy, metnawy i brzydko pachnie.
Jutro jedziemy do Lublina (tam był operowany) na wymianę cewniczkow i przy okazji na kontrolę.
Zobaczymy co będzie...
Pozdrawiam
<3
-
Maba
Chciałam Tobie jeszcze powiedzieć, że ja tak samo jak Ty przeżywam każde niepokojące objawy , bardzo się denerwuję , czasami to już mi żołądek wysiada aż mi nie dobrze z nerwów. Wydaje mi się ,że jestem słaba psychicznie. Strasznie się martwię, a przy mężu udaję silną.
-
maba , ale wiesz od czego ta temperatura, bo mi lekarze mówią , że tak to jest jak nie ma żadnych innych objawów to od zakażenia moczu i ciągle tylko antybiotyki. 5 dni antybiotyk , 5 dni spokoju i od nowa. Teraz ponownie mąż bierze zinnat 500 , po 2 dniach temperatura spada do 37, 7 [później mniej aż do 36,6. Następnie trochę spokoju. Lekarz mówił , że jeżeli mocz robi się mętny to jest jakaś bakteria. Teraz czekamy na wyniki posiewu ,bo szybko przed antybiotykiem pobrałam mocz i zaniosłam do przychodni. Maba , a Twój mąż też ma woreczki i coś innego, bo nie czytałam tych wcześniejszych postów. Pozdrawiam.
-
Anmar
Podobnie jest u nas, panikuje i przeżywam każde niepożądane objawy. Dobrze, że mąż mnie trochę "stopuje", bo chyba bym się rozsypala.
Dziś temp. 37,3...uff
-
Mój mąż ma urostomię, Zakładamy woreczki, ale w tej całej chorobie to te woreczki i ich wymiana to jest pikuś. Mój mąż na szczęście jest silny psychicznie. Wszystko znosi w miarę dobrze. To ja jestem większy nerwus i bardzo wszystko przeżywam, a najbardziej te częste gorączki.
-
Jak ja Wam zadroszczę że macie się o kogo troszczyć, zabiegać o jego zdrowie o wymiane woreczków. Ja już nie mam tej możliwości
-
Ania nie mam jeszcze karty dilo z Bydgoszczy a mimo to przyjęli nas w tym nowym osrodku,musimy ja dowiez.Dzwonilismy do Bydgoszczy o ta kartę,ale oczywiscie nikt się ni zgłaszał,chyba bedziemy musieli jechać tam osobiście,jeszcze jutro bedziemy dzwonic.Mama dzisiaj dostala chemię w tym nowym ośrodku,mimo że jeszcze nie dostarczyła dilo.Jestesmy zadowoleni z tego osrodka,kameralnie,nie tak jak w Bydgoszczy:)Co 3 tyg. Mamcia bedzie miec wlewy.
-
Anna S podawalam tatowi zelazo 2x dziennie bo mial anemie. Od wczoraj odstawilismy bo tato mial zaparcia. Ale skad niedroznosc jelit? Z tego co mowil to dzis juz w ubikacji i troche mu ulzylo...Boze juz nie mam sily bo ciagle jest cos.....
-
Bogda
Fakt, jestem przewrazliwiona jeżeli chodzi o chorobę męża. Ale przecież to tylko z troski, tak bardzo bym chciała żeby leczenie przebiegło pomyślne.
Mąż to silny człowiek, i psychicznie i fizyczne, ale rak to nie katar, musi zadbać o siebie. A on jakby nic się nie działo żyje po staremu, czyli pracą.
Tak jak pisze Ania, worki to "pikuś" w zamian za pozbycie się raka. Walcz o pęcherz, ale gdyby przyszedł moment, że leczenie zachowawcze nie wystarczy, wiedz, że inni dają radę i Ty też dasz!
Aniu, mój mąż też odczuwa ból barku i kolana, ale leczył się przed chorobą, więc pewnie stare dolegliwości wróciły. Miał kilka blokad dostawowych, chodził na zabiegi i ustapilo. Chodził też na basen i spacery, więc inaczej funkcjonował.
Mam nadzieję, wiem, że Dona początkowo miała dolegliwości po wymianie cewniczkow.
Mąż miał wymieniane już trzy razy, ale obyło się bez problemów.
W środę jedziemy właśnie na wymianę, bo ostatnio lekarz założył rozmiar 5 i coś mi się wydaje, że są za cieniutkie i muszę często przeplukiwac bo się przytykaja.
Obecna temp. męża 38,3...cholera...
Pozdrawiam serdecznie <3
-
Witajcie. Jak codzien czytam wasze wpisy i pod ose sie na duchu. Ja z tata bylam dzis na wymianie cewnikow. Po powrocie do domu tate zaczal bolec brzuch w dole i ciagle ma wrazenie parcia na pecherz. Dostaje skurcze az ma gesi skorke. Nie wiem co to moze byc i juz zaczynam sie denerwowac. Mojego tate tez boli lopatka ale sadze ze to raczej inna przyczynaa nie przezut....bo lopatka to juz pare dobrych lat go boli. A tenbrzuch bardzo mnie martwi. Czy ktos z was mial podobnie jak moj tato? Pozdrawiam was cieplo i zycze pogody ducha.