Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Witaj Heńku u mnie wszystko po staremu, w lipcu będzie 5 lat po ostatniej operacji i mam nadzieję że mogę już spokojnie powiedzieć że wygrałam walkę z gadem, 30.05 mam usg brzucha na onkologii a w czerwcu mam inne badanie którego się bardzo boję ale napiszę o nim jak będzie po bo nie chcę zapeszyć, wężyk dalej się zapycha ale mam już wprawę po tylu latach i w razie czego albo przepycham albo wymieniam, u mnie też wreszcie słoneczko i ciepełko, kwiatki posadzone ale nie rosną bo było im zimno, rośnie tylko trawa po tylu deszczach, zacznę chodzić na spacery z moją sunią na pustynię bo po zimie trzeba co nieco zrzucić no i przy domu zawsze jest robota, krótkie będzie to lato więc trzeba korzystać z ciepełka ile się da, Twoje motocykle pewnie już dawno gotowe czekają na wycieczki, więc w drogę, pozdrawiam cię serdecznie i nie zwracaj uwagi na pana L bo nie warto z kimś takim polemizować , on i tak nie zrozumie ludzi naprawdę chorych i nic nikomu na tym forum nie pomógł i nie pomoże bo umie tylko wklejać linki które i tak każdy w internecie przeczyta gdy będzie chciał, wydaje mi się że nasza obecność na tym forum podnosi na duchu ludzi obecnie walczących z gadem, daje im nadzieję że można z nim walczyć i wygrać, gdy byłam krótko po operacji i codziennie walczyłam z różnymi problemami to właśnie szukałam takich ludzi jak my teraz ,którzy to przeszli i którym się udało bo wtedy miałam nadzieję że i mnie się też uda,
Pozdrawiam wszystkich chorych i wspierających ich i życzę wam zdrówka i oby wam też się udało tak jak wielu osobom z tego forum.
-
Witam <3
Aniu, to super, że masz dobre wieści. To normalne, że jeżeli mąż źle spał w nocy, to odsypia to w dzień. Najważniejsze, że ma dobre samopoczucie i nic Go nie boli :-)
U nas też sytuacja wróciła do normy, mąż nie gorączkuje, ma apetyt i...pracuje jak zwykle bez umiaru. Nie jest to fizyczny wysiłek, ale cały czas na pełnych obrotach. To chyba powoduje, że nie myśli o chorobie, więc niech żyje po swojemu. Nie mam na to wpływu :-(
Ja natomiast czuję się zmęczona psychicznie, długotrwały stres zrobił swoje. W dodatku pracuję na pełny etat +dodatkowo na umowę, cały dom na głowie, problemy dnia codziennego i...ta wredna pogoda. Szaro, zimno i ponuro, mokro, bez promyka słońca...
Czekam na pogodę... ducha i tą na zewnątrz.
Pozdrawiam
<3 <3
-
Maba dzieki to samo co ty mowi nasz urolog. Bylam dzis na rozmowie z nim.ja nie trace nadzieji. Tylko ten pseudo lekarz zalamal tate i martwie sie o niego. Sa inni w gorszej sytuacjii i zyja co wiecej maja sie dobrze. Kiedys musi zaswiecic slone.
-
Mam nadzieje
Nie mogę zrozumieć, jak lekarz może tak się wypowiadać. Zawsze przy raku pęcherza jeżeli nacieka, pierwsze co proponują to usunięcie pęcherza..To zdecydowanie najbardziej optymalne leczenie.
A po drugie,dziś leczy się i dużo starsze osoby, bo 71 lat to nie jakaś skrajna starość! Bez przesady, leczą się 80-latkowie i jest to zupełnie naturalne.
Mój mąż ma 58lat, jeżeli chodzi o węzły chłonne to w trakcie operacji nie miał pobieranych, a obrazowo i po biopsji wygląda, że są czyste.
Nie przejmuj się tym, co powiedział ten lekarz, wyniki TK i wizyta w Gliwicach wyjaśni wszystko. Pozostaje przecież leczenie uzupełniające, radio i chemioterapia.
Trzymaj się :-)
-
Maba a przypomnij mi twoj maz mial przezut do wezlow? I jezli moge zapytac ile ma lat?
-
Witajcie. Bylam dzis z tata na jeszcze jednej konsultacji tym razem w Rzeszowie. Lekarz powiedzial ze urolog ktory operowal tate jest niedouczony bo wycina pecherz wedlug wlasnego widzi mi sie...kurde czemu my zawsze trafimy na takich lekarzy? W sumie przed wizyta spr w necie opinie o tym lekarzu i spodziewalam sie takiej sytuacji. Ogolnie mowi ze tata ma juz 71 lat i zycie za soba...podlamal tate strasznie. A teraz czekamy na Gliwice 29 maja i dzialamy. Ma nadzieje ze nic sie nie zmienilo i gad nie poszedl dalej. W poniedz mamy tk to zobaczymy. Pozsrawiam was cieplo
-
Witam <3
U nas sytuacja opanowana :-) Temp.36,6, cewniczki wymienione, mocz spływa czysty no i apetyt wraca.... I mój nastrój wzrasta.
Kilka drobiazgów, ale jakich ważnych.
Pozdrawiam <3
-
Maba Rzeczywiście u Twojego męża jest trochę inna sytuacja, mój mąż nie ma chemii. Życzę Tobie i Twojemu mężowi, żeby miał jak najmniej incydentów z temperaturą i żeby wszystko było dobrze. Dario, wiem , że przy urostomii jest większa możliwość zakażania moczu, ale kurcze tak często i za każdym razem zinnat . W tej chwili znowu bierze zinnat , gorączka mu spadła do 37 , ale wysiada mu chyba żołądek bo ma już odruchy wymiotne. Bardzo się martwie bo już trochę przytył , a przy antybiotyku nie ma kompletnie apetytu. Czy Ty też brałeś dużo antybiotyków? Jutro będzie miał wynik posiewu moczu , ciekawe co mu wyjdzie. Pozdrawiam
-
anmar61 - te "napady" temperatury miałem przez kilka dni potem kilka dni przerwy i znowu to samo i tak przez parę pierwszych tygodni, potem było już rzadziej a uspokoiło się tak około 3 miesiące po zabiegu (ostatni mały epizod miałem 3 mieś. temu). Brałem różne antybiotyki, które okazywały się mało skuteczne, dopiero Zinnat mi pomógł. Twój mąż ma urostomię (ja mam pęcherz jelitowy) a więc ma większą podatność na zakażenia. Dobra rada to baaardzo dużo pić i w ten sposób przepłukiwać nerki. Chociaż zalecają 2-2,5 litra dziennie, lepiej pić nawet 3 litry, warto brać fitolizynę.
-
Anmar
U nas sytuacja jest bardziej skomplikowana. Mąż ma nieoperacyjnego raka, co okazało się w trakcie operacji. Ma wyłonione moczowody, dalsze leczenie to radykalna chemio i radioterapia.
Operację miał na początku listopada, grudzień /styczeń chemię, marzec /kwiecień radio. Teraz czekamy na TK, pod koniec czerwca.
Ogólnie mąż czuje się dobrze, ma epizody kiedy wzrasta temp.,ale taką wysoką, ok.39 ma drugi raz i związane jest to z infekcją nerki. Mocz wtedy jest ciemniejszy, metnawy i brzydko pachnie.
Jutro jedziemy do Lublina (tam był operowany) na wymianę cewniczkow i przy okazji na kontrolę.
Zobaczymy co będzie...
Pozdrawiam
<3