Rak jajnika
Zachorowałam w lipcu tamtego roku.Był to szok,do konca nie wierzyłam,ze mnie to spotkało.Zaczęło sie nagle.Całe zycie zdrowa jak ryba.Póżno,jak zwykle przy I ttym raku pózno.I tutaj zaczyna się moje forum.....Dlaczego tyle krzyczy się o raku piersi,o raku szyjki macicy,a o raku jajnika nic.Mamy profilaktyczne badania cytologiczne,mamografię,a o badaniu CA 125 nikt nam nawet nic nie mówi.Przecież o raku jajnika mówi się(dzisiaj to wiem)"cichy zabójca".Dlaczego ma tak znikomą wyleczalnośc.......Jego wykrywalnośc jest w 3,4 stadium,wiadomo co to znaczy.....Nikt nam kobietom nie mówia by profilaktycznie badac sobie krew,bo to jest jedyna szansa aby uchwycic go szybciej.I wbrew pozorom choroba ta nie dotyczy kobiet tylko po40-tce.Umierały przy mnie dziewczyny,które miału niespełna 20-cia lat.Czy na prawdę w naszym kochanym kraju nie możemy zrobic nic,aby uświadomic przynajmniej kobietom co może im grozic?Ja przeszłam cięzką operacje,dzisiaj jestem zdrowa i wierzę,że tak zostanie.Wiem,że to moja siła mnie pcha do przodu.Tej siły życzę każdemu
-
Kociak27,zapisz mamę na konsultacje z ginekologiem onkologiem.Podejście gin tak lekkie i stwierdzenie że wszystko zostało wycięte może być błędne.U mnie też tak myśleli i się przeliczyli.Rak to rak .Każde stadium jest niebezpieczne i trzeba zachować maksymalną czujność <3
-
miłka masz racje, dlatego umowie mamę na wizytę prywatną. Gin powiedział, ze to co było złośliwe zostało wycięte i w razie pewności lepiej usunąć pozostałe narządy kobiece, ale konsultacja onkologiczna na pewno nie zaszkodzi. Bardzo się denerwuję, bo miała to być tylko torbiel, a okazał sie rak
-
nana życzę Ci aby wyniki się ustabilizowały abys mogła przyjąć kolejny eliksir <3
-
kaskaa1985 ja miałam pobolewania pod żebrami z prawej strony usg jamy brzusznej 27 października bo podejrzewali kamienie na woreczku żółciowym twierdzili że wszystko jest ok a 6 grudnia bomba.
-
kociak27 ja uważam że mama powinna jeszcze skonsultować się z onkologiem aby czegoś nie przeoczyć. Mój gin po usg od razu skierował mnie na onkologie gdzie przeszłam operację (usuneli tylko jajnik z guzem) nie było nic niepokojącego w bad. śródoperacyjnym a po 3 tygodniach ponowna operacja radykalna. Podobnie chyba miała czarownica więc myślę że dobrze by było skonsultować z onkologiem .
-
Badania genetyczne nie wykrywają żadnego raka, tylko ew. predyspozycje do zachorowania. Zresztą, nie każdy, kto ma zmutowany gen, musi zachorować.
-
Nana - bardzo dziękuję za odzew. Jest to rak jajnika, tzn był. bo oba zostały wycięte. Lekarz powiedział mamie, że podczas operacji nie widział żadnych innych podejrzanych zmian na macicy, węzłach chłonnych itd, ale rak to rak. Drugi, zdrowy jajnik też został wyciety, ale po badaniu hist. lekarz stwierdził, że najlepiej wyciac też całą macice i resztę, niby golym okiem nie widzi tam nic "złego", ale coś tam jest w badaniu, co kwalifikuje się do wyciecia, jednak powiedział, żeby nie panikować, bo to żadna diagnoza nowotworowa. Jednak na razie nic nie mówi o chemii, tylko wspomniał, ze gdyby wyniki były kiepskie po 2 operacji, to wtedy już wizyta i leczenie u onkologa... Najgorsze jest to, że mieszkam kawał drogi i nie ma mnie przy wizytach, nie widziałam jeszcze wyników, bo jezdze do mamy tylko co weekend.
-
nana, a jest jakaś szansa w takim razie by wykryć to dziadostwo we wczesnym stadium? Moze badania genetyczne jak na raka piersi?
-
kociak27, nie podałaś żadnych konkretów - gdzie były komórki nowotworowe? W sumie, z tego, co napisałaś, nie wiadomo, co to za rak - jajnika, trzonu czy szyjki macicy, a to są zupełnie różne typy raka, inne leczenie, inne rokowania.
Rozumiem, że jesteś przerażona, bo to przecież nowotwór, szok. Wydaje mi się, że w tym wszystkim są i pozytywy. Zwykle lekarze w czasie operacji już widzą, z czym mają do czynienia. Skoro tutaj niczego nie zauważyli, to może rzeczywiście nie jest tak źle, np. stan przedrakowy czy ew. początkowe stadium.
Nie załamuj się, druga operacja, to jeszcze nie tragedia. Wiele kobiet tak miało, Twoja mama też to wytrzyma. Strach ma wielkie oczy. Trzymajcie się, Ty i mama.
-
Kaskaa1985, owszem, rak jajnika objawia się guzem na jajniku. Tyle że sporo kobiet ma guzy na jajnikach i są to zwykłe torbiele niewymagające interwencji chirurgicznych, tylko obserwacji bądź leków hormonalnych. Problem w tym, że rak jajnika w początkowych stadiach niczym się nie różni od torbieli. W dodatku w większości przypadków jest to rak o najwyższej złośliwości (G3), który rozwija się błyskawicznie i szybko nacieka na sąsiednie narządy. Wśród nas jest wiele kobiet, które miały USG pół roku wcześniej, a nawet 3-4 miesiące i nie było nic, nagle rak i to zaawansowany. Inna sprawa, że Ca125 w początkowych stadiach też często nie daje podwyższonych wartości, podczas gdy może być powyżej normy przy endometriozie czy stanach zapalnych.