Rak jajnika
Zachorowałam w lipcu tamtego roku.Był to szok,do konca nie wierzyłam,ze mnie to spotkało.Zaczęło sie nagle.Całe zycie zdrowa jak ryba.Póżno,jak zwykle przy I ttym raku pózno.I tutaj zaczyna się moje forum.....Dlaczego tyle krzyczy się o raku piersi,o raku szyjki macicy,a o raku jajnika nic.Mamy profilaktyczne badania cytologiczne,mamografię,a o badaniu CA 125 nikt nam nawet nic nie mówi.Przecież o raku jajnika mówi się(dzisiaj to wiem)"cichy zabójca".Dlaczego ma tak znikomą wyleczalnośc.......Jego wykrywalnośc jest w 3,4 stadium,wiadomo co to znaczy.....Nikt nam kobietom nie mówia by profilaktycznie badac sobie krew,bo to jest jedyna szansa aby uchwycic go szybciej.I wbrew pozorom choroba ta nie dotyczy kobiet tylko po40-tce.Umierały przy mnie dziewczyny,które miału niespełna 20-cia lat.Czy na prawdę w naszym kochanym kraju nie możemy zrobic nic,aby uświadomic przynajmniej kobietom co może im grozic?Ja przeszłam cięzką operacje,dzisiaj jestem zdrowa i wierzę,że tak zostanie.Wiem,że to moja siła mnie pcha do przodu.Tej siły życzę każdemu
-
Traszka, Margareta ja już wzięłam 14 Avastin z 18, no niestety ostatnio Ca z 13,5 skoczyło na 43 i miałam kontrolny TK, czekam na wyniki :(. Powiedzcie, co za przetoki się pojawiły, bo ja mam tylko silne bóle stawów zębów-uszów nawet ketonal forte nie pomagał ;(. A od paru dni boli mnie w dołku-tak na środku pod biustem, odbija się i jakby coś mi tam siedziało.
Margareta <3 niestety takie objawy jak zawał serca miałam-przeżyłam.
Osobiście stwierdziłam, że wezmę 18 Avastinów i zobaczę jaki będzie efekt.
Na początku kuracji, miała informację, że po zakończeniu będzie PET ale zobaczymy. <3 Moja znajoma w trakcie leczenia po miała TK, USG i PET, wyniki z Petu super lecz obraz z TK coś pokazał i po biopsji okazał się przerzut na wątrobę.
Szukam osób leczących się jak ja we Wrocławiu
:)
-
Witajcie :), dawno nie pisałam, ale czytam na bieżąco. Ania_walczę_o_mamę ja podobnie jak twoja mama mam ochotę na słodkie, ;) pytałam się mojej chirurg-onkolog to powiedziała, że nie ma żadnych naukowych badań o wpływie cukru na raka. Ona i lekarka chemii uważają, że ważniejsze jest słuchać swojego organizmu i dostarczać mu tego na co ma ochotę. Usłyszałam, że radykalna zmiana diety nie wpływa dobrze. ;)
-
Onkolodzy postępują wg procedur, nie wiem czy we wszystkich ośrodkach obowiązują takie same. W Kielcach wygląda to tak: przed podaniem I chemii miałam TK jamy brzusznej, rtg płuc i komplet badań (morfologia, bilirubina, APTT, INR, ALT, AST, CA 125 i mocz). Przed kolejnymi chemiami krew i mocz, marker co 3 wlewy, TK po zakończonej chemii.Przy samym avastinie również badania bez zmian przed każdym podaniem, CA 125 co trzy wlewy, a TK po 14 wlewach. W pierwszym TK (przed chemią) wyszła jakaś nieopisana zmiana na wątrobie, chemik od razu wypisał skierowanie na rezonans. Mój chemik nie obiecuje mi gruszek na wierzbie, ale odpowiada rzeczowo na każde zadane pytanie. Czuję, że ma dla mnie czas. Co do peta, to rozmawiałam z gino, który mi wyjaśnił, że w trakcie leczenia mogę świecić w różnych miejscach i w tym momencie nie jest to wskazane. Dla mnie bardzo dobra wiadomość o wcinaniu czekolady. Dotychczas starałam się ograniczać słodycze i zawsze miałam wyrzuty po zjedzeniu, dzięki ani_walczę_o_ mamę czuję się rozgrzeszona...
-
Cześć Kobiety! Tysiąc myśli krąży mi dookoła głowy, moja mama ma jutro podawaną pierwszą chemię.,, podziwiam Ją, podziwiam Was! Bardzo! Dla mamy poleciałabym na księżyc aby ją tylko wyleczyć,,, czy jesteście zadowolone z badań/opieki po chemii/ wizyt kontrolnych w szpitalach? Czy lekarze każą Wam płacić za prywatne badania (te droższe np. PET prywatnie?) Czy zostaje niedosyt?
Ania_walczę_o_mamę: czy jesteś zadowolona z opieki pani doktor M. przy Twojej mamie (w szpitalu, po chemii)?
Tysiące pytań, pomóżcie je rozwiać!
-
Dodam,że przy podejrzeniu wznowy powinno to być podstawowe badanie.
-
Był czas,kiedy też myślałam o badaniu PET po zakończonej chemii.Z perspektywy czasu myślę,że na tamten czas byłyby to pieniądze wyrzucone w błoto.Może będziesz mieć pewność że na ten czas wszystko ok ale za miesiąc znowu obawa powróci i chyba trzebaby robić go co chwilę żeby nie żyć w strachu.Jeśli coś pozostało czy jest niedobite to i tak zostanie wyłapane przez marker lub badania obrazowe.Pet może sugerować a świeżo po chemi i operacji może być coś przekłamane.Dzisiaj jest operowana moja koleżanka.Pierwsze stwierdzono wznowę,nafaszerowali chemią,potem jak słabo podziałała wysłali do chirurga ten zażyczył PET.Pet zrobiony a jasnej odpowiedzi że to wznowa nadal nie ma więc teraz wycinają węzły i dopiero się okaże.No i bądź tu człowieku mądry...
-
Witajcie Fighterki:-) Wczoraj byłam z Mamą u pani doktor. Mama nie przybiera wcale na wadze i najlepiej by jadła wszystko co słodkie. Powiedziałam o tym pani dr z nadzieją, że wesprze mnie w opinii, że cukier to najgorsze co teraz Mama powinna jeść,a p.dr mówi, że jak Mama ma taką potrzebę to niech wcina czekolady, ciasta itp, widocznie organizm potrzebuje...Mając w głowie wszystkie artykuły itp jaką pożywką dla robala jest cukier opadły mi ręce....Zapytałam też czy zrobić PET (prywatnie) po zakończeniu chemii to powiedziała, że jest to zbędne badanie i że tomografia wystarczy. Powiedziała, że PET może wprowadzić zbędne zamieszanie.. Cholera ja już nie wiem co myśleć. To bardzo doświadczona lekarka, może nie jest super miła, ale ma wiedzę i jest uznanym fachowcem. Jak tak sobie rozmyślam to już nie wiem co jest ok...
-
Tatmag a jaką chemię brałaś i ile kursów? Tak czy siak super, tylko pozazdrościć !
-
tatmag, gratulacje i trzymaj tak dalej!
-
Witajcie :-) Dawno się nie odzywałam, ale czytałam wszystko. Moja sytuacja była podobna do Magg, więc pomyślałam, że skończy się podobnie. Jednak nie. Jeśli idzie o marker jestem rekordzistką. Startowałam z 6900 przy normie 0- 34 (marker CA 125- nowotwór jajnika). Zdiagnozowano mnie na Figo 4 i ta diagnoza się utrzymała. Jednak 26 miesięcy od operacji i 23 od ostatniej chemii nie mam zmian w badaniach obrazowych i marker wynosi 9. Warto wierzyć, że się uda pokonać chorobę. Życzę Wszystkim z Was powodzenia :-)