Rak jajnika

15 lat temu
Zachorowałam w lipcu tamtego roku.Był to szok,do konca nie wierzyłam,ze mnie to spotkało.Zaczęło sie nagle.Całe zycie zdrowa jak ryba.Póżno,jak zwykle przy I ttym raku pózno.I tutaj zaczyna się moje forum.....Dlaczego tyle krzyczy się o raku piersi,o raku szyjki macicy,a o raku jajnika nic.Mamy profilaktyczne badania cytologiczne,mamografię,a o badaniu CA 125 nikt nam nawet nic nie mówi.Przecież o raku jajnika mówi się(dzisiaj to wiem)"cichy zabójca".Dlaczego ma tak znikomą wyleczalnośc.......Jego wykrywalnośc jest w 3,4 stadium,wiadomo co to znaczy.....Nikt nam kobietom nie mówia by profilaktycznie badac sobie krew,bo to jest jedyna szansa aby uchwycic go szybciej.I wbrew pozorom choroba ta nie dotyczy kobiet tylko po40-tce.Umierały przy mnie dziewczyny,które miału niespełna 20-cia lat.Czy na prawdę w naszym kochanym kraju nie możemy zrobic nic,aby uświadomic przynajmniej kobietom co może im grozic?Ja przeszłam cięzką operacje,dzisiaj jestem zdrowa i wierzę,że tak zostanie.Wiem,że to moja siła mnie pcha do przodu.Tej siły życzę każdemu
26037 odpowiedzi:
  • 8 lat temu
    Witajcie, odebralam w piątek wyniki markerow nowotworowych i tak Ca125 wynik 52 czyli podwyzszony...a He4 35 czyli w normie i kompletnie tego nie rozumiem, skoro He4 pozwala wykryć raka jajnika w 1,2 stadium to czemu ten drugi jest podwyzszony. .. ginekolog powiedziała ze najprawdopodobniej czeka mnie laparoskopia ale jeszcze musi się skontaktować z lekarzami na oddziale.ech..
  • 8 lat temu
    czarnaq, rzeczywiście, łatwo powiedzieć - nie dajcie się, walczcie! Powiedz mi, na czym to właściwie by polegało, i konkretnie, nie ogólnikami, bo ja nie mam zielonego pojęcia.
  • Święte słowa.Co ma być to i tak będzie.Ja przez jakiś czas zachowywałam się jak baba co kupuje sobie za małe ubrania przekonana że jak schudnie to włoży.Tylko nie zawsze to chudnięcie się udaje a ubrania zmarnowane leżą na dnie szafy.Podobnie jest z życiem.Nie odkładajcie go na później.Żyjcie tu i teraz. Normalnie na ile się da.
  • hej dziewczynki, chciałam tylko napisać ( mam nadzieję, że się nie pogniewacie), żebyście się nie dały, że trzeba walczyć, nie ważne, co jest, jakie stopnie, dojrzałości, chuje muje, nieistotne, trzeba walczyć , każdego dnia o siebie, yhm, zaraz usłyszę, że ta miała granicznego, to co może powiedzieć.. Nie poddawajcie się, nigdy, nie ważne jaki- ważne, że jesteśmy tu i teraz, że możemy się uśmiechnąć, pogłaskać psa albo męża, że możemy zrobić, coś, co sprawia radość - teraz, nie kiedyś, tylko teraz..no to uśmiechy proszę.. teraz, właśnie teraz, po co się zastanawiać co będzie, trzeba żyć tu i teraz i w tej chwili i wyciągać z chwili, ile się da na maksa, na tym polega życie, a nie na zastanawianiu się, można - ale przez chwilę- chwila jest wszystkim, chwila jest szczęściem, nie marnujmy, tylko bierzmy z niej wszystko, wszystko.. każdą sekundę, bo to o to chodzi, doceniać i jeszcze raz doceniać to, co jest i widzieć ponad to, ja poprzez te wszystkie okropne chwile i wydarzenia, które miałam i o których nie wspominam tutaj bo, bez sensu -przeszłam, widzę więcej, doceniam więcej, po coś to jest, jest- choć wydaje się bez sensu, ale jest, grunt dostrzec i się nie poddawać, nigdy- ...dopóki serce bije. Cieszmy się wszystkim,, cieszmy się życiem i walczmy, zawsze.. Kurw.. bez sensu inaczej, więc słonko musi być w sercach.. zawsze, ale w sercach <3.
  • To racja.Trzeba się ruszać bo jak się leży jest gorzej i fizycznie i psychicznie.
  • 8 lat temu
    Hebelek- np. Mama nie ma zadnych dolegliwosci. Dzień po pospi sobie dłużej, później smiga normalnie. Do 5chemii wzięła tylko 3tabl.przeciwwymiotne, ale lepiej zażyć niż się męczyć. Ew. Ibuprofen na bole kosci, sól na skóre i zele chlodzace na stopki. Wszystko zależy od organizmu. To ze sie nie chce wstać to jest jakis syndrom i trzeba z nim walczyc-wyjsc z domu!!! Tak jak z lekka depresją, smutkiem ktory nawiedza-tez normalne. Dlatego warto podejsc do psychoonkologa i pogadac.
  • 8 lat temu
    Tak bardzo chcę zakończyć wlewy, że jeden sobie dodałam. Jestem po 15 avastinach, 16 będzie w dniu rocznicy operacji (mam nadzieję) i zacznę się regenerować. Do czasu diagnozy byłam racjonalistką, teraz jestem gotowa w czarnego kota uwierzyć, żeby tylko pomógł. Bardzo kruche robimy się przez to draństwo co nas spotkało.
  • 8 lat temu
    Nic nie otumania. To są po prostu leki osłonowe przed chemią - osłona żołądka, przeciwuczuleniowe, przeciwwymiotne i sterydy. Nic strasznego. W dzień podania chemii czujesz się raczej normalnie. Będzie tylko zaczerwienienie na twarzy, tym się nie przejmuj, to nie uczulenie. Ewentualne sensacje żołądkowe i bólowe zaczynają się na 2-3 dzień po chemii. Nie czekaj aż będzie źle. Jeśli poczujesz, że coś się zaczyna dziać, weź od razu leki.
  • Dziekuje dziewczyny ;) u mnie niestety albo i stety od razu po chemi do domu . A ta premedytacja jakoś otumania ? Betti i oby tak dalej ! Inkaa w Gdańsku niestety nie ma takich warunków , sala malutenka z 5 łóżkami ,pomiędzy pompy i brak miejsca na cokolwiek. W tej sali leży sie przed(śpi) w trakcie i po .. Czarownica ... kto wie może i ja bede takim odważnym "robokopem " , póki co jestem maluteńkim robaczkiem którego zwyczajnie mozna "zadeptać" :P
  • U mnie jak u mamy Basik77.Rano krew,ekg,potem lekarz,potem w zastrzykach wszystkie "ciekawostki"a potem chemia i Avastin.Kilka dobrych godzin i do domu.Ale my i Basik77 razem na jednym onko.Sam Avastin to już na żywca bez ulepszaczy;)Zawsze sobie "podkręcałam "tempo i po 20 minutach wlewu wyskakiwałam z onko do domu


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat