Rak jajnika

15 lat temu
Zachorowałam w lipcu tamtego roku.Był to szok,do konca nie wierzyłam,ze mnie to spotkało.Zaczęło sie nagle.Całe zycie zdrowa jak ryba.Póżno,jak zwykle przy I ttym raku pózno.I tutaj zaczyna się moje forum.....Dlaczego tyle krzyczy się o raku piersi,o raku szyjki macicy,a o raku jajnika nic.Mamy profilaktyczne badania cytologiczne,mamografię,a o badaniu CA 125 nikt nam nawet nic nie mówi.Przecież o raku jajnika mówi się(dzisiaj to wiem)"cichy zabójca".Dlaczego ma tak znikomą wyleczalnośc.......Jego wykrywalnośc jest w 3,4 stadium,wiadomo co to znaczy.....Nikt nam kobietom nie mówia by profilaktycznie badac sobie krew,bo to jest jedyna szansa aby uchwycic go szybciej.I wbrew pozorom choroba ta nie dotyczy kobiet tylko po40-tce.Umierały przy mnie dziewczyny,które miału niespełna 20-cia lat.Czy na prawdę w naszym kochanym kraju nie możemy zrobic nic,aby uświadomic przynajmniej kobietom co może im grozic?Ja przeszłam cięzką operacje,dzisiaj jestem zdrowa i wierzę,że tak zostanie.Wiem,że to moja siła mnie pcha do przodu.Tej siły życzę każdemu
26037 odpowiedzi:
  • A co do rokowań, w każdym zaawansowanym nowotworze są poważne.
  • Moja Mama zachorowała, gdy dobijałam do 26 wiosny.. Także doskonale rozumiem <3
  • Witaj Midi90, doskonale Cię rozumiem, u mnie choruje także najbliższa mi osoba - moja mama. Rozpoznanie IIIC, high grade więc chyba inaczej G3. 8 marca mamy rocznicę operacji, niezła data:) Moja mama jest na forum pod nickiem Betti. Jesteśmy też prawie rówieśniczkami, mama w tym roku kończy 49 lat, a ja 26. Pozdrawiam <3
  • 8 lat temu
    Hebelku, pytałaś o sklep z chustami. Zajrzyj na www.studiopolanki.pl (dawny sklep Ewa Ostrowski)
  • 8 lat temu
    Witam, w 100proc. rozumiem co przeżywasz. Sama mam 29lat. Dla mnie 3 miesiące po maminej operacji były najbardziej intensywnym czasem w życiu(zalatwianie + moja ciąża do tego). Naprawdę nie wiem skąd człowiek bierze siłę! Trzymajcie się dzielnie! B) <3
  • 8 lat temu
    Witam serdecznie :) Śledzę Was już od jakiegoś czasu. Dziś postanowiłam się ujawnić, ponieważ widzę jak bardzo się wspieracie, jak dzielnie walczycie. Problem raka jajnika nie dotyczy mnie, ale najbliższej mi osoby - mojej mamy. Diagnoza była dla nas szokiem. Tak jak napisała założycielka tego forum profilaktyka raka jajnika w naszym kraju jest właściwie żadna. Mama chodziła do lekarzy regularnie, mammografia, cytologia, no właśnie standard. Teraz dopiero wiemy, że od jakiegoś czasu miała objawy charakterystyczne dla tej gadziny - ciągła zgaga, niestrawność, wzdęcia. Niestety, lekarz rodzinny przepisywał ranigast. Mama była operowana w styczniu. Prowadzona przez najlepszego ginekologa w naszym regionie, ginekologa chirurga ze specjalizacją onkologiczną. Była operowana celowo na duże mięśniaki. Dopiero podczas operacji okazało się, że mięśniak był jeden i to malutki. ...Reszta to ogromny guz obu jajników, przerzuty do sieci, na otrzewną, wycięte wszystko co bylo widoczne podczas operacji.. Lekarz tłumaczył nierozpoznanie tym, że nie było wodobrzusza...Stopień złośliwości G3, zaawansowanie FIGO wstępnie określone jako IIIC, po dodatkowych badaniach już na onkologii FIGO IV. Niestety jest dużo przerzutów w węzłach chłonnych, najdalej nadobojczykowych, niewielka ilość płynu w opłucnej... Mama jest po pierwszej chemii karboplatyna+taxol+avastin, o który walczyliśmy z krzepliwością. Zniosła ją bardzo dobrze. Właściwie jak do tej pory brak wyraźnych skutków ubocznych (obecnie 5 dzień po I wlewie). Od lekarza usłyszałam, że rokowania są bardzo złe, że nie ma nadziei na wyleczenie. Od innego, że oczywiście można to zaleczyć, przedłużać życia, bo mama jest jeszcze młoda i silna. To jest taki okropny strach, niepewność. Na pytanie ile? Odpowiedział - nie wiem. I tu człowiek od razu wyobraża sobie, czyli jak to, czy zostało nam 3 miesiące, pół roku, rok... Wasze forum trochę dodaje mi wiary, że są osoby w podobnej sytuacji, z podobnym rozpoznaniem, które walczą dłuższy czas. Dziękuję za to wszystkim, którzy się tutaj udzielają, za świadectwo walki. Właściwie nie wiem czego się spodziewam. Może właśnie zrozumienia od osób w podobnej sytuacji. Kiedy jestem u mamy zapominamy trochę o tej chorobie. Jest aktywna, krząta się, gotuje. Chciałabym wierzyć, że taki stan może się jeszcze utrzymywać. Moja mama w tym roku skończy 53 lata. Ja 27. Pozdrawiam wszystkie walczące i wspierających. Jesteście bardzo dzielni.
  • Tess samych dobrych wieści!Zdrowia,zdrowia i jeszcze raz zdrowia!
  • Ja jutro mam wizytę w IO.Poznam wynik TK i markera.Od tego będzie zależne dalsze leczenie.Dopadła mnie alergia.Katar, łzawienie oczu.Zaczyna się ten koszmar zawsze z początkiem wiosny.Wzięłam leki.Zobaczę co powie jutro onkolog. Miłego dnia dla wszystkich <3 <3 <3
  • Tess wszystkiego najlepszego w Dniu Urodzin! <3 <3 <3
  • Dziękuję! Dzisiaj żadnych smutnych myśli.Planuję spotkanie z rodziną i przyjaciółmi.Pozdrawiam!!


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat