Nana, cieszę się, że mimo bólu przy zabiegu jednak pomogło. Jestem z Tobą i Twoimi poglądami całym sercem. Wszystkiego najlepszego Dziewczyny 😁 Moja kontrola 15.05. Mam nieco obaw bo dopadają mnie niekorzystne objawy. Jednak co ma być to będzie. I tak jestem wdzięczna losowi za każdy dzień, bo kiedy mnie zdiagnozowano miał być rok a niedługo będą cztery. Udanego wypoczynku 😁 Buziaki Kochane 😍
Nana to nacierpiałaś się bardzo.Spróbuj dowiedziec sie czy nie da sie tego zabiegu jakoś znieczulić.... bo cos nie wierzę że musi byc na żywca
czarnaq napisał:
cóż mam napisać.. jeżeli to coś mnie chciało zdeptać, to się nie udało, jedyne co to, mi żal, że jest takie coś, a inni wartościowi nie mają szansy, a takie puste w środku, sfrustrowane, bez serca i puste w środku chodzi po tej ziemi i nic sobą nie reprezentuje, tylko jest po to, żeby ranić i krzywdzić innych, ze mną się nie udało i się nie uda, słyszysz? Jeśli nie, to usłysz, a durne pioseneczki nie dla ciebie, bo ktoś taki jak ty i tak nic nie poczuje, po co słuchasz? Ktoś ci każe potworze? Nie rozumiesz bólu i nie życzę ci żebyś poczuła, to co my czujemy.Nana, jak się czujesz?
Takie glupie nic jak ty nie moze mnie zdenerwowac. Jestes dla mnie tylko powietrzem i tyle samo mnie obchodza twoje obelgi, niewychowana to jestes ty o czym swiadczy ten post i reszta twoich glupich postow.
Milly, dziękuję! Zastanawiam się tylko, dlaczego tu się zarejestrowałaś? Twój profil założony niedawno, zero informacji o sobie, żadnej wzmianki o chorobie. Zaczęłaś od razu z grubej rury, niezbyt grzecznie. Myślałyśmy, że jesteś trollem, (a może jesteś?), że wpadłaś tu, by siać zamęt i wprowadzać złą atmosferę, że będzie to jednorazowy wpis. Jeśli tak nie jest, to napisz jaki jest cel Twojej tu obecności.
My tu się nawzajem wspieramy, dzielimy się wiedzą i doświadczeniem w walce z chorobą, podpowiadamy sobie jakieś sprawdzone rozwiązania trudnych dla nas problemów. Ale nasze życie nie kręci się tylko wokół choroby, dzielimy się także naszymi radościami i troskami życia codziennego, opowiadamy czasami o bzdetach, nawet się spieramy i kłócimy, ale jesteśmy dorośli i staramy się nawzajem szanować, nie obrażać.
Podziwiam Nana. U mnie bez znieczulenia byłaby pewnie jakaś katastrofa. Nie mam co prawda porównania ale wiem jak paskudnie reaguję choćby u dentysty. Nie rozumiem czemu tego znieczulenia nie było. Ale może to jest tak jak było u mnie. Kiedy syknęłam przy wkłuciu a miałam wtedy rękę całą w sińcach i bolała nawet przy dotknięciu, pielęgniarka powiedziała: Co pani tak syczy? Przy pani chorobie powinna być pani przyzwyczajona do bólu. Może personel faktycznie myśli, że jesteśmy do bólu przyzwyczajone. Tylko że do bólu nie sposób się przyzwyczaić. Tyle że to nas boli nie ich a wiadomo - cudzy ból nie boli.
Tatmag, przeżyłam pierwszy zabieg, przeżyję następny, oby tylko był jakiś efekt. Widzę lekką poprawę. Nie chodzę już zgięta wpół, ból jest nadal, ale da się wytrzymać. No, faktem jest, że nadal biorę wszystkie leki przeciwbólowe jak przed zabiegiem. Wprawdzie lekarz powiedział, że mogę zmniejszyć o połowę dawkę Naproxenu, z możliwością odstawienia za jakiś czas, ale akurat ten lek u mnie szybko redukuje ból. Zamiast Targinu, w maksymalnej już dawce, przepisał OxyDuo, który można spróbować dzielić na pół. Niestety, to drugi lek, który przynosi mi ulgę i nie wiem, czy ten nowy jest równie skuteczny. Jeszcze nie miałam możliwości sprawdzenia jego skuteczności, bo apteka sprowadzi go dopiero w poniedziałek. Trzy inne leki mam brać nadal w tych samych dawkach, a uważam, że one na mnie wcale nie działają i to właśnie te spróbuję powoli odstawiać. Na razie wszystko przyjmuję po staremu. Niestety, jednak nie da się przespać całej nocy w pozycji leżącej, więcej śpię na siedząco, ale dobrze, że chociaż na trochę mogę już się położyć na boku. Dobre i to.
Nana, bo nie lubie takich osob jak czarnaq. Ktora pisze o innej osobie w formie... to cos... Niech nie wymaga kultury skoro sama reprezentuje taki poziom. Ale do Ciebie sie nieladnie odezwalam sila rozpedu, dopiero potem poczytalam Twoje wpisy... Podziwiam Cie za hart ducha i przykro mi ze cierpisz. Nie rozumiem tez dlaczego mialas zabieg ktory ma pomoc w bolu bez znieczulenia. Wierze ze pojawi sie taki dobry lek dzieki ktoremu sie wyleczysz. Mozesz myslec o mnie jak chcesz, niewazne, ale calym sercem jestem z Toba.
Dziewczyny pozdrawiam wszystkie z nad zimnego Bałtyku i zazdroszczę wszystkim,które mieszkają gdzie indziej .. tu zawsze jest zimno i wieje ; złapały mnie korzonki ; cierpię bóle i jade na tabletkach . Mam nadzieje ze fajnie spędzacie Majówkę . Nana,lubię jak zapodajesz optymistyczne wieści ..Milly napisz coś o sobie ..ciekawe ciebie jesteśmy .