Rak jajnika
Zachorowałam w lipcu tamtego roku.Był to szok,do konca nie wierzyłam,ze mnie to spotkało.Zaczęło sie nagle.Całe zycie zdrowa jak ryba.Póżno,jak zwykle przy I ttym raku pózno.I tutaj zaczyna się moje forum.....Dlaczego tyle krzyczy się o raku piersi,o raku szyjki macicy,a o raku jajnika nic.Mamy profilaktyczne badania cytologiczne,mamografię,a o badaniu CA 125 nikt nam nawet nic nie mówi.Przecież o raku jajnika mówi się(dzisiaj to wiem)"cichy zabójca".Dlaczego ma tak znikomą wyleczalnośc.......Jego wykrywalnośc jest w 3,4 stadium,wiadomo co to znaczy.....Nikt nam kobietom nie mówia by profilaktycznie badac sobie krew,bo to jest jedyna szansa aby uchwycic go szybciej.I wbrew pozorom choroba ta nie dotyczy kobiet tylko po40-tce.Umierały przy mnie dziewczyny,które miału niespełna 20-cia lat.Czy na prawdę w naszym kochanym kraju nie możemy zrobic nic,aby uświadomic przynajmniej kobietom co może im grozic?Ja przeszłam cięzką operacje,dzisiaj jestem zdrowa i wierzę,że tak zostanie.Wiem,że to moja siła mnie pcha do przodu.Tej siły życzę każdemu
-
Witam Was serdecznie !
Kochani korzystajac z okazji ,ze Nowy 2014 Rok zbliza sie do Nas wielkimi krokami ,
chcialabym zyczyc Wam i sobie rowniez ,aby ten nadchodzacy rok byl Wyjatkowy pod
kazdym wzgledem ! Dlatego moi drodzy zycze Wam glowy pelnej Marzen ,Milosci ,bo ona dodaje skrzydel,Usmiechu ,bo nawet ten najmniejszy sprawia ,ze szara rzeczywistosc
staje sie piekniejsza ,Energii ,bo ona pomaga przenosic gory ,Wiele Szczescia i Sukcesow , niech Wam zdrowie dopisuje i gotowki nie brakuje,a los nigdy nie zostawi w potrzebie .
W tym roku badzmy Szczesliwsi JASIA Z RODZINA .
-
Kochane kobietki poczytajcie o wlasciwosciach herbaty z CZYSTKA.
Niech nowo narodzony Jezus przyniesie nam wszystkim w Nowym Roku zwyciestwo nad choroba !!!
-
Witam.
Trafiłam tu gdyż szukam porady jak poradzić sobie z pieczeniem stóp po chemii Caelyx.
Ja straszną diagnozę usłyszałam latem 2011 ( operacja, chemia) , po paru miesiącach radości jesienią 2012 znowu chemia. Historia się powtorzyla i od pazdziernika 2013 znowu chemia , ale inna ,Caelyx wlasnie. Przedtem była Carboplatinum.
Przy tej chemii mam wlosy :)), ale okropne pieczenie skóry stóp i dłoni. Wczoraj kupilam 5-ty krem -Linomag,ale nie czuje jeszcze poprawy.
Tu muszę dodać na pocieszenie innym, że to pierwsze tak uciążliwe objawy tej choroby i leczenia. Do tej pory czułam się świetnie, cały czas pracuję, myślę pozytywnie, nie myślę o sobie jako chorej. No, ale teraz jak te stopy tak pieką to już trudniej się uśmiechać :(
-
Chciałam dodać, że ja też jestem taką pomyłką lekarską, tylko, niestety, na moją niekorzyść.
Trzy lata przed moją operacją dostałam skierowanie do szpitala (guz jajnika) od mojej ginekolog. Miałam robiony marker Ca125 - był w normie. W szpitalu przy przyjęciu badało mnie dwóch lekarzy, zrobiono USG ginekologiczne i USG jamy brzusznej i miednicy.
"Tu nie ma żadnego guza, żadnej torbielki. Proszę zmienić ginekologa, bo ta baba na niczym się nie zna i tylko ludzi straszy!". No i odesłano mnie do domu, jak się potem okazało - z rakiem.
-
Miłka - przede wszystkim nie panikuj (wiem, łatwo powiedzieć). Operacja do ciężkich nie należy i wcale nie musisz się bać.
Mam nadzieję, że to jednak może być pomyłka lekarska - przy tak sporym rozmiarze guza brak wodobrzusza, do tego niski marker...
Jasiu - po twoim wpisie przypomniałam sobie, że też miałam koleżankę z pracy, której usunięto pierś, a wynik histopatologiczny nie wykazał obecności komórek rakowych. Bardzo to przeżyła, też myślała o pozwaniu lekarzy do sądu.
-
Witam wszystkich bardzo serdecznie :-)
milka wiem ,ze sie martwisz ,ale moze sie okazac faktycznie ,ze to torbiel i tego ci z calego serca zycze .Mam znajoma u ktorej byl stwierdzony rak jajnika i markery ponad 200 poszla na operacja ,wycieli wszystko a sie okazalo ,ze to zwykla torbiel .Oczywiscie wycieli jej wszystko i zamiast sie cieszyc ,ze jest zdrowa sadzi sie z lekarzami ,psycha jej siadla calkowicie itd nie bede pisala co sie z nia robi ,nie mozna w zaden sposob jej pomoc ma mysli samobojcze itd .Takze glowa do gory poczytaj sobie cudaumyslu.pl/prosta medytacja :-)))
annamaria jesli zostalo napisane slowo nawrot to moze dlatego ,ze lekarz musi sie oprzec czyms zeby dac skierowanie na PET bo inaczej mozesz byc nie zakwalifikowana przez tamtych lekarzy do tegoz badania :-)
-
Nana- dziękuję za słowa otuchy, zostało mi jeszcze 8 zastrzyków 7 stycznia usg żył a 13 stycznia konsultacja anestezjologiczna. Mam nadzieje że wyznaczą mi termin zabiegu z jednej strony chciałabym abym już była po iwiedziała co jest a z drugiej boję sie usłyszeć...
tak sobie myślę że gdyby nia zakrzepica już bym pewnie więcej coś wiedziała bo termin operacji miałam na 7 stycznia a 17 grudnia dzwonili do mnie z CO z BYdgoszczy że za 3 godziny mam być na oddziale bo będą robić mi operację byłam tak spanikowana ale pani powiedziała że mają wolną salę operacyjną której nie mogą tracić i robią mi operację 20 grudnia a 23 wychodzę do domu . Dla mnie to był szok. A tak teraz pozostało mi czekać w niepewności . Mam nadzieje że przyszły rok będzie szczęśliwszy od tego co mija i tego Wszystkim życzę.
-
Miłka - mądrzy ludzie mówią, że nie należy tracić nadziei, ale trzeba też być przygotowanym na najgorsze...
Brak płynu w jamie brzusznej to z pewnością dobry znak. Marker nie jest wysoki, chociaż to nie zawsze świadczy o niskim zaawansowaniu choroby. Są osoby tzw. niskomarkerowe, szczególnie mutantki.
Rozumiem, że jeśli uporasz się z zakrzepicą, to gdzieś za 2-3 tygodnie będziesz miała zabieg. To w sumie niedługo, chociaż dla ciebie to będzie trudny okres niepewności i wyczekiwania. Zbieraj siły do walki, cokolwiek to jest. Ja życzę ci z całego serca pomyłki lekarzy, co do diagnozy.
-
Nana- właśnie na skierowaniu na operacje mam wpisane nowotwór złośliwy jajnika i to mnie zszokowało że na podstawie samego usg tak mi wpisano. podczas badania usg lekarz się dokładnie tak wyraził" farfolcle fruwaja trzeba to usunąć", jeśli się pytałam czy to coś złego to odpowiedział że szyjka czysta i płynu w jamie brzusznej niema a to akurat dobrze. Boję się strasznie a z drugiej strony odpycham od siebie myśl że może to nic groźnego. Cztery lata temu i dwa lata temu mialam usuwane guzki w piersi i wtedy miałam robione usg, mammografię biopsje i dopiero zabieg. Pomimo tylu badań wtedy rozpoznanie było: nieokreślony guzek w piersi a tu taka diagnoza po samym usg. Nie potrafię się zebrać " do kupy" cały czas myslę co tam mam w środku.
-
Milka, nie chcę cię straszyć, ale lekarz robiąc USG potrafi określić rodzaj guza. Badanie histopatologiczne przeważnie jedynie potwierdza diagnozę i określa rodzaj nowotworu oraz stopień jego złośliwości. Wprawdzie bardzo rzadko w opisie jest słowo "nowotwór złośliwy", częściej wpisują "torbiel", nawet na skierowaniu na operację. Większość lekarzy woli przekazanie takiej diagnozy zwalić na innych i nie być świadkami szoku i histerii pacjentki. Inna sprawa, że i sama pacjentka ma trochę czasu na oswojenie się z tą "torbielą", chociaż większość snuje domysły, że to może być rak. Trzymaj się!